Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 105.62km
  • Teren 11.00km
  • Czas 06:44
  • VAVG 15.69km/h
  • VMAX 34.60km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spała Inowłódz (1)

Sobota, 29 września 2018 · dodano: 03.10.2018 | Komentarze 4

Trasa do Spały częściowo powtarzalna, więc nie marnowałam klatek. A i tak tego dnia wyszła kupa zdjęć. Przystanek w Esterce jak zwykle miły, chociaż poranek był bardzo zimny i przydały się nauszniki. Marzły mi stopy! Wszystko dlatego, że ruszyliśmy po siódmej, czyli o nieludzkiej porze, ale to był jedyny sposób, by dotrzeć na nocleg przed zmrokiem.



Zwiedzamy co bądź po drodze, kesze też się trafiają. Jakaś klątwa rozwalonych murków nas dopadła w ten weekend. W Czerniewicach murek rozwalony przez remont. Wcześniej w Krzemienicy też był remont, dla odmiany kościoła. Zjedliśmy tam drugie śniadanie pod rusztowaniami. 







Po drodze trafiamy na pola ze słonecznikami, instagramowy hit sezonu, mam wreszcie jakiegoś selfiaka. ;)




Wreszcie docieramy do Spały, mijamy póki co Konewkę chcąc się najpierw spotkać z Huannem, a przy okazji zdobyć paszporty turystyczne i pieczątki okolicznościowe. Nie lubimy tłumu, a tu jakieś pikniki... za to Tomi zjada darmowe podwójne leczo, moje i swoje. Okazało się, że na miejscu dla turystów jest darmowa micha. Dlaczego nie kiełba! Kiełbę bym zjada, a tej brei niekoniecznie. ;)



W Spale prócz spotkania się z Huannem i Moniką odwiedzamy kościół, żubra, lokomotywkę, budynki koszarowe i zielony peron stacyjki z szynobusem. Wreszcie jedziemy do Konewki, czyli do muzeu mw bunkrze, schowku na pociąg. Do tej pory nie zwiedzałam podobnego obiektu, więc bardzo mi się podobało. Zwłaszcza jak niemal na kolanach znalazłam od drugiej strony tajne wejście do bunkra z innego bunkra. Co prawda z drugiej strony była wielka strzałka, ale ją przegapiliśmy. 







Konewka czyli bunkier na pociąg. W okolicy prócz muzeum jest jeszcze urbeksowy, ale nie mieliśmy czasu.


O, czołg Grubera. ;)












Tajne przejście. ;)


Dzień krótki, więc ruszamy do Inowłodza, do którego wcześniej pojechali Huann z Moniką. Mijamy ich wracających na pociąg. W Inowłodzu romański kościółek, nowszy kościół z pociskami w ścianach i lekko odbudowany zamek, który epizodycznie brał udział jako tło serialu. Nie wydaje się być z tego powodu specjalnie dumny, a poza tym skarżył się, że mu dach przecieka i przez to bolą go korzonki. Ale kto by się przejmował starym zamkiem, phi.






Jeszcze robimy zakupy w byłej synagodze i nie zdążamy do galerii z aniołkami i innymi duchami-trollami.

Trza się udać na zasłużony odpoczynek, w upatrzonym leśnym gąszczu. Na ostatniej prostej trafiają się przewrócone drzewa. Ciemno i się potykam, a tu jeszcze te kłody. A Tomi nadal pcha się do przodu, no jak jakiś głupi. Jak wreszcie go namówiłam na stop i zaczęliśmy rozbijać namiot, przyjechał pociąg. Szlag. Omal się na torach nie rozbiliśmy, tak Tomiego pognało na południe. Może sto metrów. No i nam hałasowały w nocy, na szczęście nie za często. Na kolację były kiełbaski i ziółka, a potem spać.




Komentarze
huann
| 15:56 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Kościółek w Spale jak najbardziej podhalański (czy też tatrzański), tyle tylko, że nie z drzewa modrzewiowego, a z lokalnej odmiany sosny.
meteor2017
| 07:32 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Ja to oprócz tego w Jeleniu, odwiedziłem jeszcze schron kolejowy w Strzyżowie... tyle że tamten nie jest wybudowany na ziemi tak jak te dwa i jeszcze trzeci w Stępinie (w tym nie byłem), tylko jest w postac tunelu wydrążonego w górze, ale za to mogłem pojeździm w nim na rowerze:
http://meteor2017.blogspot.com/2010/08/bunkier-kolejowy-w-strzyzowie.html
lavinka
| 07:10 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Gwiazda w drewnie to typowa podhalańska rozetka, prasłowiański symbol zresztą, kiedyś popularny w całej środkowej i wschodniej Europie. Kościół w stylu zakopiańskim, na bank budowany przez górali. :) Obok kościoła św. Idziego jest jeszcze punkt widokowy, ale do niego nie dotarliśmy, bo nie wiedzieliśmy jak i którędy. Poza tym wszystko w biegu. To jednak bardziej wyprawa na trzydniówkę, drugiego dnia ledwo zdążyliśmy odebrać młodą z dworca o 19.
malarz
| 04:26 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Piękne fotografie z interesującej wycieczki zawiera album! :)
Kwitnące słoneczniki na sam koniec września robią wrażenie.
Interesująca snycerka w drewnie, a i romański kościół św. Idziego godny podziwiania.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]