Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2014

Dystans całkowity:543.98 km (w terenie 75.50 km; 13.88%)
Czas w ruchu:32:37
Średnia prędkość:16.68 km/h
Maksymalna prędkość:36.00 km/h
Suma kalorii:9452 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:28.63 km i 1h 43m
Więcej statystyk
  • DST 6.70km
  • Czas 00:36
  • VAVG 11.17km/h
  • Kalorie 141kcal
  • Sprzęt Veturilo
  • Aktywność Jazda na rowerze

276/365 Veturilo po Warszawie

Czwartek, 30 października 2014 · dodano: 30.10.2014 | Komentarze 9

Czyli najpierw focenie nowo oddanej Świętokrzyskiej na odcinku od metra do Domu Chłopa, a potem nie wytrzymałam i wypożyczyłam rower na stacji V. I pojechałam wkurzyć korek na Tamce wyprzedzając go gładko z górki pasem rowerowym. Potem skręt w Kruczkowskiego i Powiślem do Agrykoli. Tam wymiękłam w 3/4 podjazdu, miałam za nisko siodełko a nie dało się go podwyższyć. Zauważyłam, że sporo rowerów ma z tym problem. Skrócili im sztyce? Wcześniej tak nie było.

Na placu na Rozdrożu zrobiłam sobie przerwę i spacerkiem podeszłam do tęczy. Stamtąd znów rowerem i... utknęłam przez moment w korku na Koszykowej. Autobus mnie zablokował, a nie chciałam przeciskać się między nim a samochodami na wąskiej ulicy. Więc odczekałam swoje i przebiłam się na drugą stronę Chałubińskiego. Tam już zupełnie pusto, ale i tak mimo wolnej jazdy doganiałam autobus. Potem znów korek przed placem Zawiszy i tu się poddałam widząc w oddali stację Veturilo. Zostawiłam rower i poszłam do dworca Ochota. Tam okazało się, że do następnego pociągu mam prawie godzinę, aż tu nagle przyjechały spóźnione Skierniewice zaraz za Łowiczem, to wsiadłam i już po półtorej godzinie jazdy dotarłam do Żyrardowa. Wzdech, jak te pociągi jeżdżą.



  • DST 7.27km
  • Czas 00:29
  • VAVG 15.04km/h
  • Kalorie 150kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

275/365 Z Kluską i Meteorem do parku i do Jordanka

Środa, 29 października 2014 · dodano: 29.10.2014 | Komentarze 0

Zamiast zwykłego spaceru Kluska zaliczyła dziś rano wycieczkę rowerową. Najpierw pojechaliśmy do parku i tam doszliśmy do mostku prowadząc rowery (zakaz jazdy poza DDRką), gdzie nakarmiliśmy sucharami kaczki i gołębie. Potem myk do Jordanka i tam zabawiliśmy dłużej. Z parku nie było łatwo wyjechać, bo Kluska chciała na tamtejszy plac zabaw, ale jej obiecałam, że pojedziemy na fajniejszy i trochę się udobruchała.















  • DST 2.88km
  • Czas 00:09
  • VAVG 19.20km/h
  • VMAX 25.70km/h
  • Kalorie 59kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

274/365 Urząd, poczta i sklepy

Poniedziałek, 27 października 2014 · dodano: 27.10.2014 | Komentarze 23

Wybory za pasem, trzeba się dopisać do żyrardowskiego wykazu głosujących, czy jak to się tam nazywa. Żeby nie musieć się meldować (jakoś nie potrafię wymeldować się z ukochanej Warszawy). Trochę było biegania od okienka do okienka, a czas naglił. A tu ksero dowodu jeszcze. Jako że ksero jest kilkaset metrów od urzędu, udałam się tam piechotą. Na tak krótki dystans nie opłacało się wsiadać na rower przucupnięty w wyrwikółce. Pomyśleć, że niektórzy ludzie jadą taki kawałek samochodem. 

Opłaca się używać własnych nóg, w drodze powrotnej spotkałam mamę Werrony z rowerem i pogawędziłyśmy krótko o tym i tamtym. Byłoby dłużej, ale urząd do 16 i musiałam się śpieszyć. Sprawa załatwiona, jeszcze poczta. Tam trochę kolejka, ale dało się wytrzymać. Poczta jeszcze bliżej niż ksero, rower znów został w tym samym stojaku. Na sam koniec jeszcze skoczyłam do Reserved popatrzeć, czy nie trafię czego dla Kluski i trafiłam na promocję, że druga bluzka za 50% ceny. No, to już cenowo wyszło nader korzystnie. 

No i do domu. Zastanawiam się, czy pieszych odcinków nie wrzucić dla picu na endomondo ;)

  • DST 20.28km
  • Teren 6.50km
  • Czas 01:14
  • VAVG 16.44km/h
  • VMAX 27.00km/h
  • Kalorie 418kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

273/365 Rundka po okolicy

Niedziela, 26 października 2014 · dodano: 26.10.2014 | Komentarze 12

Rano było nadal zimno i nie mieliśmy pomysłu, gdzie pojechać. Tomi oglądał z Kluską Zmienników, a ja udawałam, że mnie nie ma. Niestety około godziny jedenastej Kluska mnie znalazła, ściągnęła ze mnie kołdrę i kazała wstawać. No dobraaaa.
Popołudniu zniknęły chmury, zrobiło się cieplej, trochę szkoda marnować taką aurę na siedzenie w domu. Postanowiliśmy więc podjechać do jednej z moich skrzynek w okolicy, a przy okazji zrobiła się krótka wizyta serwisowa, bo Tomi zajrzał do kilku swoich. Wróciliśmy nieco po zachodzie słońca, ale nie zdążyliśmy przed obudzeniem się Kluski, przez co ja na przykład nie mogłam się wbić rowerem do domu, bo mi fotel tarasował wejście, a Kluska trzymała tatę i nie chciała puścić. Potem wisiała na mnie. Normalnie musieliśmy się gęsto tłumaczyć, dlaczego wyszliśmy i oczywiście dlaczego bez niej ;)

Co do samej wycieczki, moja skrzynka wymaga dorzucenia logbooka. Skrzynki Tomiego trzymają się dobrze. Prócz keszy tradycyjnych odwiedziliśmy okoliczny virtual przy cmentarzu wojennym. A tuż obok przejechał powóz konny, którego nie potrafię nazwać.



  • DST 32.95km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 16.34km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Kalorie 679kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

272/365 Krótki cyklogrobbing na osiem kół

Sobota, 25 października 2014 · dodano: 25.10.2014 | Komentarze 3

Miałam w planie odespać i wylegiwać się do południa w łóżku. I prawie mi się udało. Wyspałam się, ale przed 12 Meteor kazał wstawać, bo mieliśmy się spotkać z dwójką geokeszerów, których do tej pory znaliśmy tylko z logów. Wiedzieliśmy tylko, że często podróżują na rowerach. Cyklista z cyklistą zawsze się dogada. Pierwsze miejsce spotkania ustaliliśmy przy jednej z moich skrzynek. Niestety okazało się, że okolica się mocno zmieniła, karpy ze szczytu leżały u podnóża, resztki skrzynki brak. 

No to spotkaliśmy się przy ruderce gdzie indziej. Przy okazji odnalazło się dłutko Meteora, najwyraźniej parę lat wcześniej ją tu zostawił i zapomniał. Była pod warstwą liści i ziemi, ale że dość mocno oraliśmy w poszukiwaniu skrzynki - znaleźliśmy dłutko. I płytkę od kontaktu elektrycznego. Zimno, więc dla rozgrzewki podjechaliśmy jeszcze pod parę innych skrzynek, w tym jedną nową, w chałupce.

Cmentarze na trasie dwa, jeden ewangelicki w Aleksandrii, a drugi w Studzieńcu, obok domu poprawczego. I pod tym drugim się pożegnaliśmy, bo upiornie mi marzły dłonie. Za wolno jeździliśmy (po kiepskich gruntówach i dziurawych asfaltach) i za często się zatrzymywaliśmy. Rozgrzałam się w drodze powrotnej na szosie Skierniewice - Żyrardów, na którą wbiliśmy się pod Studzieńcem. Ruch okropny, ale na szczęście jechaliśmy lekko z wiatrem, więc szybko byliśmy w domu. W Żyrardowie dużo cieplej niż na wsi, to chyba pochodna mniejszego wiatru.

A na obiad był rosół i szpinak (było coś jeszcze, ale kto by się przejmował nieistotnymi szczegółami).



  • DST 3.08km
  • Czas 00:11
  • VAVG 16.80km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Kalorie 63kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

271b/na pocztę

Środa, 22 października 2014 · dodano: 22.10.2014 | Komentarze 0

Okazało się, że nie mogę zrezygnować z jednej umowy telefonicznie, tylko muszę w punkcie lub listownie. To wysłałam list, oby treść została przeczytana i uwzględniona.

  • DST 2.20km
  • Teren 0.10km
  • Czas 00:08
  • VAVG 16.50km/h
  • VMAX 20.00km/h
  • Kalorie 45kcal
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

271a/365 Rowerem Tomiego do i z serwisu

Środa, 22 października 2014 · dodano: 22.10.2014 | Komentarze 0

Trekowi Tomiego urwała się linka od przerzutki, a że wcześniej i tak się biesiła, to wypadałoby ją naprawić. I łańcuch na nowy wymienić. W natłoku obowiązków zakupowo-okołokluskowych Tomi nie miał na to czasu, więc załatwiłam to za niego. Przy okazji podregulowano hamulce, by nie trzeba było do zatrzymywania używać podeszw. Usterka była na tyle mała, że mogłam go po kilku godzinach odebrać.
Całkiem nieźle mi się jeździ na za dużej ramie i dużych kołach. Ale w drodze powrotnej zaczął mnie lekko pobolewać kręgosłup. Niby nic, ale niepokojące na trasie kilometra. Chyba pozycja sportowa z Pradziadka jest mi przypisana na stałe.

  • DST 81.69km
  • Teren 3.00km
  • Czas 04:53
  • VAVG 16.73km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

270/365 Piknik na skraju suwnicy

Niedziela, 19 października 2014 · dodano: 20.10.2014 | Komentarze 12

Tomi twierdził uparcie, że jedziemy do Błonia. Znowu do Błonia? Coś kręci. Upewniłam się, gdy przy znaku kierującym do Błonia w prawo, skręcił w lewo. Choć uparcie trzymał się wersji, jakoby mieliśmy tam jechać dookoła. Przez Kampinos. Akurat! Najpierw dobiliśmy do Teresina. Ale nie dojechaliśmy do słynnej cukierni (bu!) , tylko skręciliśmy w bok do pałacu z parkiem. Szkolenia Krus tam robi czy coś. Pałac zastawiony samochodami, choć legalny parking jest przy drodze dojazdowej. Ktoś nie lubi chodzić. Dzwudziestu metrów. Za to park piękny, bo nikt o niego nie dba i tylko trawę koszą. Dzięki temu nikt tu nie przyjeżdża, cisza, spokój, można sobie zrobić mały piknik z kawą i kanapkami.

Wreszcie wydało się, Tomi chciał mi zrobić niespodziankę o donawigować do Żelazowej Woli. Już się zaczęłam cieszyć, gdy okazało się, że z okazji pięknej pogody w parku są dzikie tłumy i Tomi się zaparł, że nie idzie. No szlag. Ale obiecał coś fajniejszego. Co? Ano, zwiedzanie ruin Chemitexu w Sochaczewie. Po przybyciu na miejsce uznałam, że ma rację. Cóż tam park romantyczny, nie ucieknie, za to budynki fabryki mogą wyburzyć w każdej chwili. Koniecznie trzeba pozwiedzać. Po drodze obejrzeliśmy jeszcze kilka nitowanych stalowych słupów. Co tu robią? Rzecz do zbadania.

W związku z pięknym słońcem i błękitnym niebem zrobiłam masę zdjęć. Na co drugim jest komin. Tak jakoś wyszło ;)

Powrót przez Sochaczew, tu wizyty na cmentarzach z okazji keszy. Podjechaliśmy też obejrzeć odremontowane ruiny zamku. Fajnie wyszło, choć czujemy niedosyt. Na górze żadnych ławek, na podzamczu ta sama prowizorka bez sensu. No ale zawsze ciut lepiej niż siedlisko żuli, jak onegdaj. Wybywamy w promieniach zachodzącego słońca i dość późno wracamy do domu. A tam moje kochane dziecko widząc, jak jestem sterana po podróży i siedzę zmęczona na kanapie, poszło do lodówki i przyniosło mi pomidora. Wzruszyłam się. :D

Fotki z parku i Chemitexu w albumie wycieczkowym.


  • DST 70.58km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 17.64km/h
  • Kalorie 1456kcal
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

269/365 Plac zabaw w Błoniu

Sobota, 18 października 2014 · dodano: 18.10.2014 | Komentarze 30

Co prawda wycieczka obfita w pomniki i cmentarze, ale mocno one zbladły wobec wisienki na torcie, czyli placu zabaw w Błoniu. nowe toto, i pograć na cymbałach można i w kokonie utknąć, i w sieci się zaplątać, i na leżaku poleżeć. Mega!

A poza tym od skrzynki do skrzynki, dużo ich nie było, ale zawsze wycieczka jakaś. Rano myślałam, że nie wstanę, tak zmarznięta się obudziłam (moja kołdra wymaga wymiany na nową), a potem mnie bolał brzuch po śniadaniu i w ogóle byłam nieprzytomna. Tomiemu chyba ciśnienie weszło do poziomu zdrowego człowieka, taki był zmęczony i wkurzony budzeniem mnie. Ale w końcu się wygrzebałam, jednak nadal jechało mi się ciężko i mnie mocno po drodze wyprzedził. 

Okolica w sumie znana, ale kilka nowości się obejrzało i kawkę na rynku w Błoniu wypiło. :)

Fotki z wycieczki tutaj


  • DST 4.42km
  • Teren 0.20km
  • Czas 00:17
  • VAVG 15.60km/h
  • Kalorie 91kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

268/365

Piątek, 17 października 2014 · dodano: 17.10.2014 | Komentarze 8

Rundka od sklepu do sklepu w poszukiwaniu pudełka.