Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2009

Dystans całkowity:513.53 km (w terenie 83.80 km; 16.32%)
Czas w ruchu:35:14
Średnia prędkość:14.58 km/h
Maksymalna prędkość:38.00 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:39.50 km i 2h 42m
Więcej statystyk
  • DST 39.92km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:25
  • VAVG 11.68km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn i Ukiel

Niedziela, 27 września 2009 · dodano: 27.09.2009 | Komentarze 11

Się kręciłam dziś po Olsztynie rowerowo. Miałam początkowo jakiś cyrk z licznikiem, któy się postanowił zablokować, wyzerować i liczyć mile...ale śrubokręt przemówił mu do rozsądku(chyba).

Najpierw pomyliłam drogę, bo miałam starą mapę na któej nie było wzytkich ulic. Ale trafiłam w miejce, gdzie chciałam założyć kesza. Potem na Starówkę a potem jeszcze po okolicy. Oj się najeździłam. Bo Olsztyn do płaskich nie należe, w końcu to Warmia :) No i wiało, jak to na Warmii.

edit: Obiady jadłam 2 i pół. Jeden pierogi z wiśniami pestką(pech nie opuszczał mnie do rana) i zielona herbata. Drugi to naleśniki z brzoskwiniami,ale zabrakło zielonej herbaty - to piłam cynamonową. A Pół dlatego,że zapiekanka na dworcu była okropna i musiałam pół wyrzucić. Dojadłam 7daysem,ale to nie to samo. A i ciapnęli mi z sakwy w pociągu kurtkę od deszczu. Argh. Nie wyjeżdża się z podróż 27-ego. Nigdy.

Zdjęć zrobiłam masę, ale muszę obrobić... wrzucę na blog podróżniczy kiedyś, obiecuję. Ale w kolejce czeka Beskid Niski z sierpnia :)

  • DST 97.69km
  • Teren 22.00km
  • Czas 06:11
  • VAVG 15.80km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Babie Lato nad Narwią II

Niedziela, 20 września 2009 · dodano: 21.09.2009 | Komentarze 6

Biwak nad Narwią, dojadanie ziemniaczków pieczonych na ognisku z dnia wczorajszego

A potem oglądanie widoków z punktu widokowego.

- Bronowo - Kosaki - Krzewo - Rakowo Boginie - Rakowo Czachy - Niewodowo - Drozdowo(Tu piękny park z Pałacem, ale kesza nie zlaeźliśmy) - Kalinowo - Piątnica - Łomża(Tu odpadł nam kolega,bo mu pękła obręcz w kole) - Jednaczewo - Szablak - Nowogród (Tu dwa kesze w tym jeden wirtualny - oba w pięknym skansenie) - Jankowo - Czartoria - Miastkowo - Zaruzie - Sosnowiec - Kuleszka - Rozwory - Zabiele - Stary Susk - Ostrołęka.



Umarłam,ale żyję :)

Po powrocie pociągiem z Ostrołęki wracałam z Patrycją i Adamem z pedała od Dworca Wileńskiego wzdłuż Wisły i stąd tak dużo kilometrów.

  • DST 91.34km
  • Teren 16.00km
  • Czas 05:49
  • VAVG 15.70km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Babie Lato nad Narwią I

Sobota, 19 września 2009 · dodano: 21.09.2009 | Komentarze 4

Czyli mój drugi wyjazd z SKBP. Wyjazd łikędowy.



Trasa:
Białystok - Choroszcz, Kościół i Pałacyk (tu założylimy z Tomkiem kesza, jak się okazało drugiego w parku) - Złotoria - Siekierki - Tykocin - Kiermusy - Nieciece - Targonie Wielkie - Łaś Toczyłowo - Rudniki - Strękowa Góra (Tu był Pomnik Śledzika)

- Góra Strękowa (Tu miał być kesz,ale go nie znaleźliśmy) - Wizna - Niwkowo (Chyba tu przyczepił się do nas pies, biegł nawet 28km/h) - Bronowo (Tu nabieraliśmy wodę od gospodarza,który niechcący przejechał samochodem tomkowe przednie koło,po prowizorycznym nacentrowaniu ToMi pojechał dalej)- punkt widokowy z keszem i łąki nad Narwią. Zobaczyliśmy je dopiero rano, bo na punkt widokowy dotarliśmy grubo po zmroku po piachu.
Nocowaliśmy kilometr dalej, bo przy punkcie nie było drewna na ognisko.

Na liczniku Dziuńka, który ponoć nieco zawyża - 3493

  • DST 1.56km
  • Czas 00:15
  • VAVG 6.24km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spacerkiem do Włoch

Piątek, 18 września 2009 · dodano: 18.09.2009 | Komentarze 2

Z cyklu: Klub Pieszego Rowerzysty. Metro,pociąg i spacrek po kesza.

  • DST 18.86km
  • Czas 01:17
  • VAVG 14.70km/h
  • VMAX 28.00km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Połowicznie udana wycieczka

Środa, 16 września 2009 · dodano: 17.09.2009 | Komentarze 2

Połowicznie, bo nie znalazłam drzewa z keszem. Niby wiadomo gdzie był,ale żadne drzewo go nie przypominało.

A połowicznie udany, bo zakończony pokazem zdjęć z wyprawy Tomiego do Francji 9sierpniowej). Wmiedzyczasie był pokaz tańca w ogniu na Foksal



A, trasa. Po Bielanach cieżkami i asaltami dalej Podleśną(koniec remontu przy Gwiaździtej i przejechanie po ciepłym asfalcie) a potem ścieżką wzdłuż Wisły do Poniatozczaka i dalej znów nie odnalezienie kesza(tym razem przez Tomiego). Do knajpy na Foksal lecieliśmy chodnikiem obok fioletowego roweru,co stoi przed posternkiem Straży Miejskiej od stycznia.

Dziuńkowi stukło od zarania(kupienia licznika 2 lata temu) 3400km

  • DST 76.59km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:49
  • VAVG 15.90km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ekspedycja do Góry Grabarki cz.II

Niedziela, 13 września 2009 · dodano: 13.09.2009 | Komentarze 4

Trasę wrzucę później, bo padam z nóg.


Apdejt: Trasa wycieczki nazanej roboczo"Rowery zza Buga 2"

Wojtkowice Dady - Wojtkowice Glinna - Kobyla - Głęboczek - Granne - Osnówka - Arbasy Duże - Wierzchuca Nagórna - Putkowice Nadolne - Minczewo - Drohiczyn - Zajęczniki - Klekotowo - Ogrodniki - Wólka Nadbużna - Turna Mała - Anusin - Kudelicze - Homoty - Pawłowicze - Oksiutycze - Szumiłówka - Grabarka - kesz: OP11E9 - Wakułowicze - Sycze >>> Siedlce >>> Warszawa

Tyle że z pięknego miejsca po którym rano przegalopowały krowy pojechaliśmy do Drohiczyna a stamtąd do góry Grabarki. Z przygodami ;)



Drohiczyn (guma nr 1 tego dnia)


Guma nr 3 (drugiej nie mam sfoconej)


Góra Grabarka





Na liczniku 3381km

  • DST 67.81km
  • Teren 4.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 16.08km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ekspedycja do Góry Grabarki cz.I

Sobota, 12 września 2009 · dodano: 13.09.2009 | Komentarze 0

Trasę wrzucę później, bo pamiętam tylko że jedliśmy Pizzę w Ciechanowcu ;)

Apdejt: Trasa wycieczki nazwanej roboczo "Rowery zza Buga 1"

Warszawa Włochy >>> Warszawa Wschodnia - Warszawa Wileńska >>> Małkinia Górna - Małkinia Mała - Boreczek - Rytele Święckie - Rytele-Wszołki - Rytele Suche - Rytele Oleczny - Wólka Rytelska - Nur - Kamionka Nadbużna - Kossaki - Murawskie Nadbużne - Myślibory - Ślepowrony - Zaszków - Kozarze - Ciechanowiec - Tworkowice - Wojtkowice Stare - Wojtkowice Dady (tu ToMi założył kesza: OP1F80)

No dobra, jechaliśmy pociągiem do Małkinii w 9 osób (skbp) a stamtąd rowerami w kierunku Bugu.



No i dotarliśmy wreszcie do tego Ciechanowca, gdzie jest fajny skansen z wiatrakiem.

Nocowaliśmy na brzegu Nurca u ujścia rzeczki na P czyli Pełchówki, nie mylić z Pchełkówką ;)



Na liczniku 3304

  • DST 1.96km
  • Teren 0.30km
  • Czas 00:15
  • VAVG 7.84km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ekspedycja do Włoch - 2km

Piątek, 11 września 2009 · dodano: 11.09.2009 | Komentarze 3

Polegająca głównie na pchaniu roweru do metra i pociągu ;)

Na liczniku Dziuńka 3237km

  • DST 20.07km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 14.17km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z geokretami za pan brat

Czwartek, 10 września 2009 · dodano: 10.09.2009 | Komentarze 7

Dzisiejsza wycieczka była znów geokeszowa, ale głównie po to by umieścić kreta Cobrę w Geotelu(co nie było takie proste) a potem przenieść gdzieś czerwoną strzałkę, która jest pomarańczowa. Przy okazji zdobyłam fant-kolorowy marer w kztałcie kwiatka.

Błądziliśmy z Tomim po Bielanach, po Lesie Bielańskim i trochę po okolicy Fortu Bema. Mieliśmy dużo siły po kisielu owocowym.

Licznik 3235

  • DST 31.11km
  • Teren 2.50km
  • Czas 02:23
  • VAVG 13.05km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pojechałam do Włoch

Niedziela, 6 września 2009 · dodano: 06.09.2009 | Komentarze 4

A właściwie do Włochów, obok Ursusa. Też nic nie było. W ogóle ostatnio same nudy na wycieczkach, tylko nie wiem czemu pół karty na aparacie mam zapełnionej(kiedy ja to obrobię?). ;) Kawałek tylko trzeba było przejechać przez Ursus, bo chcieliśmy jednego kesza z Tomim znaleźć, ale pogoda lepsza to i tłum był w parku. Inną razą.
Włochy nie zatrzymały nas dlugo, pognaliśmy na skróty przez tory na Bemowo, do fortu Chrzanów. Po kesza i porobić zdjęcia, bo mam słabość do fortów.

A dalej po Jelonkach szukaliśmy ulicy której nie ma(a poniekąd była, tyle że w szczątkowej formie), potem oglądaliśmy piekarnię która wyglądała jak garaż. Bardzo wykwintny garaż z XIXwieku i przy okazji naprawiliśmy połamanego kesza ;)
Potem była piękna membrana czyli zadaszenie amfiteatru na Jelonkach i zaraz potem popsucie kesza, bo wpadł do dziury i nie chciał wyjść.
Wróciłam Lazurową, Radiową, Powstańców Śląskich i dalej przez Chomiczówkę do domku.

Dziuniek ma na liczniku 3215km.