Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2020

Dystans całkowity:75.05 km (w terenie 15.60 km; 20.79%)
Czas w ruchu:05:30
Średnia prędkość:13.65 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:8.34 km i 0h 36m
Więcej statystyk
  • DST 3.11km
  • Teren 1.50km
  • Czas 00:17
  • VAVG 10.98km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po mieście

Sobota, 21 listopada 2020 · dodano: 21.11.2020 | Komentarze 0



  • DST 4.47km
  • Teren 0.40km
  • Czas 00:24
  • VAVG 11.17km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do lasku

Środa, 18 listopada 2020 · dodano: 18.11.2020 | Komentarze 1

Dziś Kluskę udało się namówić na wyjście, ale na hulajnogę. No to my na rowery, a ona na jednej nodze. Taki dystans to nawet nie była bardzo zmęczona. Tylko raz pod koniec trasy "do" załapała się na ławkę.
Miałam chwilę, to zrobiłam zdjęcia dziadkoparku, który sobie młodzież zbudowała do akrobacji rowerowych i spotkań w tajemnicy przed starymi. ;)




I drzewko, które robi za okręt piracki. Ja dostałam zaszczytną funkcję majtka. Meteor był kukiem, a Kluska oczywiście kapitanem łajby.

Wciąganie flagi na maszt


Kapitan na mostku




  • DST 19.53km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 13.95km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do świerków

Niedziela, 15 listopada 2020 · dodano: 15.11.2020 | Komentarze 2

Aż niemożliwe, że w tym roku chyba tu nie byliśmy. Pamiętam zeszłoroczne grzybobranie, ale w tym roku chyba częściej bywaliśmy koło "rudy darniowej". Uwaga, tu nie ma żadnego szałasu. ;)




Tym razem wzięliśmy namiot, żeby w razie czego można było się ogrzać, ale wyszło, że prognozy były zaniżone i było o wiele cieplej.

Ale bez tarpu ani rusz rzecz jasna.



Biedronka!

Pomysł na stolik ;)



Rzeczony największy świerk w okolicy.




Cytrynek! Uznaję go za dobry znak na przyszłość.



Grzyby też są. ;)

A Klusię pokrzakowo





  • DST 7.50km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:37
  • VAVG 12.16km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po mieście i do Parku Procnera z Kluską

Sobota, 14 listopada 2020 · dodano: 15.11.2020 | Komentarze 3

Ostatnio się nam buduje w mieście śmieszka rowerowa. Nie taka najgorsza, ale na trasie jest jeden teleporter. To znaczy cudem magicznym trzeba się bez przejazdu ani pasów przenieść na drugą stronę ulicy. Ale mogło być gorzej znając kilka innych pomysłów z tego miasteczka. ;)







  • DST 3.14km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:18
  • VAVG 10.47km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po mieście

Środa, 11 listopada 2020 · dodano: 12.11.2020 | Komentarze 0



  • DST 3.80km
  • Teren 0.30km
  • Czas 00:19
  • VAVG 12.00km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do parku Procnera - zmarzłam

Niedziela, 8 listopada 2020 · dodano: 08.11.2020 | Komentarze 2

opóki się jechało, było ciepło. Ale w lesie nawet plamy słoneczne nie pomagały i zaczęłam zamarzać. Po godzinie miałam dość i postanowiłam wrócić na jakiś czas do domu, żeby się rozgrzać i cieplej ubrać, a potem wrócić do Kluski i Meteora, ale zdążyli wrócić, jak znosiłam rower po schodach. Oczywiście Meteor się czepiał, że za długo się rozgrzewałam, ale cóż.





  • DST 3.07km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:16
  • VAVG 11.51km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po mieście

Czwartek, 5 listopada 2020 · dodano: 05.11.2020 | Komentarze 0



  • DST 20.48km
  • Teren 0.60km
  • Czas 01:18
  • VAVG 15.75km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mokra wycieczka nad ptasie jeziorko

Wtorek, 3 listopada 2020 · dodano: 04.11.2020 | Komentarze 16

Wyhaczyłam w wakacje magiczne miejsce pełne piachu, gliny, krzaków i zwierzątek, czyli to co lubimy najbardziej. Jakoś się nie składało we wrześniu i październiku, to myknęliśmy w ciepły listopadowy dzień. Tylko prognozy uparcie twierdziły, że ma być ładna pogoda, nawet jak nam bryza waliła prosto w twarz, a klusce to nawet błoto z kół tatusia. Podróż "do" odbyła się nieco hardcorowo, a potem to już Klusce było wszystko jedno, bo i tak była mokra (ale twierdziła, że jej ciepło). I w sumie to deszcz i woda przeszkadzały jej nie tyle z powodu samej wody, co z powodu, że miała problem z czytaniem książki. 




Na miejscu mała zawieszka, bo co teraz, skoro nadal mży i nie wiadomo jak długo jeszcze. Chwila zamyślenia i idę szukać drzew do rozbicia tarpu (namiotu Kluski i jej kurtki od deszczu nie wzięłam, no bo miało nie padać!). Znajduję, rozbijam, jakieś kulawe patyki doczepiam i ładujemy tam koce i inne rzeczy, żeby przeczekiwać większe naloty mżawy. Po jakimś czasie i tak jesteśmy wszyscy mokrzy, powietrze wilgotność 100%, więc olewamy aurę i zwiedzamy teren. 



















Po jakimś czasie Kluska zaczęła kopać glinę na plaży, a Meteor znalazł skamieliny, więc nawet mogłam pójść pozwiedzać dalej krzaki. Zostaliśmy do zachodu słońca. Pod wieczór mokre chmury odpłynęły i zrobiło się nawet suszej, ale moje mokre spodnie i skarpety niespecjalnie to zauważyły. ;)


A poza tym chyba jest wiosna, bo Meteor znalazł kwitnącego mlecza :)


  • DST 9.95km
  • Teren 0.80km
  • Czas 00:37
  • VAVG 16.14km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na wydmy

Niedziela, 1 listopada 2020 · dodano: 02.11.2020 | Komentarze 0

To nie był dzień Kluski, zdecydowanie. Na początku było fajnie, ale potem nastąpiły różne wypadki, które skutkowały różnymi konfliktami międzypokoleniowymi. Ale nie było najgorzej, tylko nerwowo.