Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48882.65 kilometrów w tym 8123.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Dalsze wycieczki po klopoty

Dystans całkowity:26513.02 km (w terenie 5208.08 km; 19.64%)
Czas w ruchu:1702:40
Średnia prędkość:15.57 km/h
Maksymalna prędkość:41.70 km/h
Suma kalorii:56985 kcal
Liczba aktywności:616
Średnio na aktywność:43.04 km i 2h 45m
Więcej statystyk
  • DST 20.24km
  • Teren 10.80km
  • Czas 01:21
  • VAVG 14.99km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

7: Do świerków i wiatek

Czwartek, 3 lipca 2025 · dodano: 03.07.2025 | Komentarze 0

Korzystając z tego, że wieczorem przyszły chmury, a jeszcze nie padało, wyskoczyłam wieczorem do lasu. Dzień długi, jasno jest jeszcze po zachodzie słońca, to nawet z pół godziny posiedziałam w hamaku. Mamy taki świerkowy zakątek, gdzie nigdy nikogo nie ma, za to latem jest trochę jagód. Wracając zahaczyłam o miejsce ogniskowe w Sokulach. Przybyła nowa wiatka i cywilizowany śmietnik. A potem jeszcze do stawów w Wiskitkach, gdzie zrobiono nie wiatkę a wiaczydło z parkingiem. Nawet niebrzydka, ale ogromna. 















  • DST 8.76km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:32
  • VAVG 16.43km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

6: Po jaśmin, wycieczka udana

Czwartek, 12 czerwca 2025 · dodano: 12.06.2025 | Komentarze 4

Tym razem krzak cały obsypany kwiatami, więc sobie zebrałam "pół pudełka po lodach" i się suszy na suszarce w domku. Zdjęcie krzaka po zerwaniu kwiatków. Jak widać nie zaszkodziło. Za to mrówki w tym roku jak słonie. Strasznie mnie pogryzły.


Pradziadek ma nową mniejszą sakwę przednią.


A to wszystko w okolicy ścieżki przyrodniczej. Niestety trochę zrobili tu przecinek, na szczęście nie do zera.



  • DST 9.25km
  • Teren 2.50km
  • Czas 00:38
  • VAVG 14.61km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

3: Krótka wycieczka do lasu

Poniedziałek, 5 maja 2025 · dodano: 05.05.2025 | Komentarze 0

Tak mnie naszło na rower, chyba dzięki temu, że się ochłodziło i nie było słońca. Ale jednak było ciut zimne powietrze, wracałam w polarowej opasce. Mogłam wyciągnąć nauszniki, ale nie było tak źle.






I okazuje się, że spora część mojej trasy należy do velo mazovia



  • DST 35.08km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 14.22km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

14: Z Milanówka do Komorowa

Środa, 25 września 2024 · dodano: 26.09.2024 | Komentarze 3

Jechałam wzdłuż trasy WKD, więc mam sporo zdjęć z torów i pociągów. :)



Pod Granicą odbiłam w bok do lasu i skręciłam w losowy bok lasu, żeby rozbić na chwilę hamak. A weszłam centralnie na szałas. :D





A to klimatyczny CPR



xxxx

  • DST 21.53km
  • Teren 6.50km
  • Czas 01:29
  • VAVG 14.51km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

12: Do lasu radziejewskiego i szałasu Pana Mariana

Wtorek, 6 sierpnia 2024 · dodano: 08.08.2024 | Komentarze 5

Pojechałam po parę skrzynek GC, ale żadnej nie znalazłam. Jakiś początkujący keszer nie umie zakładać i robi je na przypale. Więc poginęły. Ale przynajmniej odkryłam mostek (nie zdążyłam zrobić zdjęcia, bo przyszła babcia z wnuczkiem i postanowiłam im nie przeszkadzać), niewielki miły las i dziwną kapliczkę. Potem pojechałam do lasu radziejewskiego obejrzeć jak tam się szałas trzyma. Chyba ktoś go naruszył... trzeba będzie jesienią  odbudować, jak się skończy ruch konny w lesie.

Najpierw mały zagajnik z kapliczką. Założyłabym może kesza, ale okolica potwornie zaśmiecona i musiałabym zakopka, bo nie ma w okolicy żadnej dziupli. Sprawa do przemyślenia.


Koparka kibic ;)

Jesienny ten sierpień.



Szałas nieco ten teges.

Drzewo dobrych pomysłów stoi. Ale tym razem nie pytałam o radę. Zachowam swoje pytania na później. :)

Konwaliowy zakątek.


A to polanki powstałe po wycince drzew. Zalesiono tylko część.



Droga, przy której postanowiłam chwilę odpocząć w hamaku. Nadal zero komarów i meszek.




Powrót wzdłuż cmk z mimozami. :)



  • DST 15.13km
  • Teren 10.90km
  • Czas 01:06
  • VAVG 13.75km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

10: Do lasu posiedzieć w hamaczku

Czwartek, 25 lipca 2024 · dodano: 26.07.2024 | Komentarze 0

Skorzystałam z wreszcie chłodniejszego dnia i pojechałam sobie na krótko do lasu pobujać się. ZERO KOMARÓW. Byłam w szoku. Ale żeby w lipcu w środku lasu jednego komara nie spotkać? Jak parę lat temu bez moskitiery człowiek nie wytrzymał kwadransa?








  • DST 11.07km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:39
  • VAVG 17.03km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

9: Do lasu w Międzyborowie

Środa, 12 czerwca 2024 · dodano: 14.06.2024 | Komentarze 0

Krótka wycieczka w celu przewietrzenia się. :)



  • DST 30.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

8: Do Guzowa

Wtorek, 14 maja 2024 · dodano: 15.05.2024 | Komentarze 3

Kolejna reaktywacja. Jadąc do Guzowa musiałam na polnej drodze przeczekać dwa spacerujące psy. Okolica wyludniona, a one duże. Wolałam nie ryzykować. Na szczęście w pewnym momencie skręciły i sobie poszły do jakiegoś opuszczonego gospodarstwa, a ja je mogłam wyminąć. Objechałam Guzów od południa i zachodu, żeby zobaczyć także nowy kościół. Może nie wyglądałby tak źle, gdyby nie ten straszny dach... no ale zbudowano go po to, by właściciele mogli odzyskać pałacową kaplicę. Ciekawe czy będzie służyć do modlitw. Przypuszczam że wątpię... cud jak pozwolą ją zwiedzać.
No ale dalej, reaktywacja skrzynki mogiłowej i tyrpanie się 2km gościńcem po kamieniach. Zapomniałam, jak bardzo tyrpie... a dalej nawet nie ma się za bardzo gdzie zatrzymać. Zaległam więc z herbatą dopiero przy kapliczce pod autostradą. Pod blokiem okazało się, że mam "prawie" 30k, więc dokręciłam brakujące 120 metrów kręcąc kółeczka. ;)















  • DST 10.31km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 14.73km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

7: Do lasu

Niedziela, 12 maja 2024 · dodano: 12.05.2024 | Komentarze 0

Dziś tylko krótki myk do lasu żyrardowskiego, reaktywacja innej leśnej skrzynki, która chyba zaginęła wiosną. Dziś słońce mocniejsze, ale nadal chłodny wiatr.




  • DST 39.23km
  • Teren 9.00km
  • Czas 03:29
  • VAVG 11.26km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

6: Do babskiego borku

Sobota, 11 maja 2024 · dodano: 12.05.2024 | Komentarze 2

To niebywałe, że podczas marcowych wycieczek jeździłam w cienkiej chustce na głowie, a w maju na chustkę musiałam włożyć nauszniki. Zimny wiatr podczas jazdy powodował ból uszu. Dobrze, że przezornie je w ogóle wzięłam ze sobą. Wycieczka reaktywacyjna, skosili mi las wokół skrzynki, pudełko przepadło, musiałam założyć skrzynkę od nowa w innym miejscu. 
Przy okazji odwiedziłam mostek z reperem, ale tam już skrzynki nie reaktywowałam. Może innym razem. Jeszcze mi wisi skrzynka pod Guzowem, najpierw ta, a potem się zastanowię. 
Jeziorko ogołocone z drzew w dużym promieniu, ale nadal ładnie wygląda i ma dużo żab. W okolicy buszowali harcerze, chyba właśnie guzowscy, ale nie było ich w okolicy jeziorka, więc mogłam znaleźć jakiś spróchniały pieniek i w spokoju podjeść małe co nie co. 
Wróciłam trochę dookoła przejeżdżając na drugą stronę lasku. Powrót mnie trochę złoił, bo leciałam skośnym wiatrem. Na jednym z postojów odkryłam słoneczne halo.

















I fotki halo