Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2021

Dystans całkowity:382.92 km (w terenie 62.53 km; 16.33%)
Czas w ruchu:26:25
Średnia prędkość:14.50 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:16.65 km i 1h 08m
Więcej statystyk
  • DST 3.10km
  • Teren 0.40km
  • Czas 00:15
  • VAVG 12.40km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do ekoparku

Niedziela, 3 października 2021 · dodano: 04.10.2021 | Komentarze 0



  • DST 5.62km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:35
  • VAVG 9.63km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po mieście

Sobota, 2 października 2021 · dodano: 03.10.2021 | Komentarze 0
















  • DST 24.28km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 13.24km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po lesie i nielesie

Piątek, 1 października 2021 · dodano: 02.10.2021 | Komentarze 4

Podjechaliśmy do Warszawy ciapągiem i metrem do Lasu Bielańskiego na leśne warsztaty, ale okazało się, że to zwykła wycieczka z przewodnikiem, co to nie wolno wchodzić na drzewa i zbierać grzybów... to już na pierwszym postoju się odłączyliśmy i pojechaliśmy zwiedzać po swojemu. Najpierw do drewnianego placu zabaw, ale po drodze zatrzymały nas schody do ruinki carskiego koszarowca. Potem sobie na placu zjedliśmy drugie śniadanie, a Kluska powłaziła na co się dało. Wcześniej jeszcze się ganialiśmy po labiryncie. Z pełnymi brzuszkami pojechaliśmy szukać skrzynek geocaching, nawet niezłe statystyki, bo na 4 poszukiwane nieznaleziona była tylko jedna i to mikrus. Przelotem zajrzeliśmy też do wejścia do Krainy Deszczowców, a Kluska z Tomim dla porządku zmierzyli obwód dęba - 405cm. Ale miał gigantyczne żołędzie! W tym roku chyba dęby mają urodzaj w przeciwieństwie do kasztanowców. Powrót przez AWF (dziewczynka ze skakanką) i dom babci, gdzie zostaliśmy nakarmieni pyszną zupą ogórkową i do domu... tym razem na dworzec rowerem. Polowaliśmy na piętrusa, bo szybciej jedzie i się udało.













Rosa czy mgła? Kluska uważa, że z mgły zrobiła się rosa.








Mierzenie dębu



Carramba!