Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 6.04km
  • Teren 0.10km
  • Czas 00:26
  • VAVG 13.94km/h
  • VMAX 21.00km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

13/365 Z Kluską i Meteorem na podleśne wojaże

Poniedziałek, 13 stycznia 2014 · dodano: 13.01.2014 | Komentarze 7

Bardziej spontanicznej wycieczki z Kluską chyba nie mieliśmy. Rano nam się wszystko pomajtało, cały plan dnia diabli wzięli. Meteor w takich wypadkach zamyka się w sobie jak ślimak i nawet rogu nie wystawi. Chociaż sera na pierogi mu nie proponowałam, kto wie czy by nie zadziałało, bo był przed drugim śniadaniem. Ja natomiast dostaję nowej krwi, wszystko się wali czyli trzeba improwizować! Ciśnienie rośnie, zaspane oczęta zaczynają widzieć powiązania przedmiotów z czasem i przestrzenią, zwoje mózgowe intensywnie kalkulują ryzyko i ewentualne powikłania. Efekt był taki, że pod jedną pachę wzięłam Kluskę, pod drugą wózek i poszłam na spacer. Jest to ważny element dzisiejszego dnia i ma bezpośredni wpływ na powyższą wycieczkę. Ponieważ na spacerze dziecko mi usnęło jak kamień. I spało od 11-12.30 mniej więcej. Jeszcze ją z wózkiem wtargałam do domu i śpiącą zostawiłam w salonie. Z braku wertepów obudziła się po góra 10 minutach.

Szybka rozmowa z Meteorem, wyjaśnianie wątpliwości i... już nie pamiętam kto rzucił pomysł, by pójść na rower z Kluską. Było piękne słońce, nie zmarzniemy przecież. Spakowaliśmy się, wyszliśmy i ze zgrozą dotarła do nas naga prawda. Przyszła gwałtowna zmiana pogody, słońce schowało się za ścianą chmur, która przyszła z zachodu. Nie zrażeni tym drobiazgiem postanowiliśmy jednak nieco się przejechać, skoro mała spała półtorej godziny w wózku, to pół godziny na rowerze wytrzyma. I rzeczywiście, acz trzeba ją było dokarmiać wafelkami. Powietrze morskie zaostrza apetyt! Jak mawiali piraci z książki Broszkiewicza. A że Kluska urodzony pirat, to do stu piorunów żreć podczas wycieczek musi i basta :)

A i pobiliśmy rekord temperaturowy Kluski. Jechała na rowerze przy oficjalnej temperaturze 0 stopni Celsjusza. Tak przynajmniej pokazywał termometr na stacji benzynowej, gdy go mijaliśmy w drodze powrotnej. Ale odczuwało się zimniejszą, spokojnie -1. Sporo kałuż było zamarzniętych.



Komentarze
lavinka
| 23:43 poniedziałek, 20 stycznia 2014 | linkuj No w sumie to mnie by się też przydało. Nawet Kluska pomimo tego, że mi zabiera, to czasem przyjdzie i mnie próbuje nakarmić. Dziś nie chciała zacząć jeść jabłka, dopóki najpierw nie zjadłam od niej kawałka.
huann
| 21:12 poniedziałek, 20 stycznia 2014 | linkuj Ale ja chciałbym - w szerz!
lavinka
| 17:10 poniedziałek, 20 stycznia 2014 | linkuj Ale Ty nie rośniesz, a ona tak!
huann
| 16:28 poniedziałek, 20 stycznia 2014 | linkuj Muszę, bo Kluska podeżre mi!
lavinka
| 15:10 poniedziałek, 20 stycznia 2014 | linkuj Ej, nie podżeraj Klusce!
huann
| 09:51 poniedziałek, 20 stycznia 2014 | linkuj Kolejne Zaległe Haps! <sera na pierogi; dokarmianie wafelkami> !
meteor2017
| 21:53 poniedziałek, 13 stycznia 2014 | linkuj Moim zdaniem było z -1, zwłaszcza gdy słońce zaszło... ICM pokazuje prawie -2, a w ciągu dnia kałuże się nie topiły mimo padającego słońca...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nynie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]