Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 27.18km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 12.54km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótka wycieczka po mostach

Środa, 30 lipca 2008 · dodano: 30.07.2008 | Komentarze 2

Krótka wycieczka po mostach nadwiślańskich. Start z małym opóźnieniem po 17.30, odkręciło mi się światełko tylne. Najpierw standardowo chybcikiem z Wawrzyszewa do metra Słodowiec >>> metro Centrum, dalej Alejami Jerozolimskimi do Poniatoszczaka w remoncie. Tu dołączył wujek ToMi. Chop siup po schodach w dół, kawałek na Powiślu do Wisły i jeszcze znów hop siup przez schody nad Wisłostradą. Dalej wzdłuż Wisły aż do Portu Czerniakowskiego i dalej trochę bardziej terenowo, jak się da do mostu Siekierkowskiego. Przy okazji obserwowaliśmy wielką falę powodziową na Wiśle. Najpierw most Siekierkowski zwiedzaliśmy od dołu, potem od góry. Akurat trafiliśmy na zachód słońca. Wracaliśmy Praską stroną aż do mostu Świętokrzyskiego uprzednio zahaczając o Poniatoszczak z drugiej strony i przejeżdżając pod mostem średnicowym. Potem mostem Świętokrzyskim i po drugiej stronie przystanek przy Syrence. Od Syrenki wujek ToMi pojechał do domu (czego lavinka w ferworze nie zauważyła) a potem razem z bratem jechaliśmy Tamką do metra Świętokrzyska>>> metro Słodowiec i siup do domku.

Straty:

1)przestało mi działać przednie światełko
2)Finito zgubił tylne światełko.

Zyski:
Kupa zdjęć w aparacie i sfocony 1111km! który wypadł przy metrze Słodowiec w drodze powrotnej.
W sumie na liczniku od czerwca zeszłego roku 1113km.


Komentarze
lavinka
| 12:46 czwartek, 31 lipca 2008 | linkuj Eeee... nie da rady tyle podskoczyć... nawet knajpy się nie zaczęły ewakuować....
meteor2017 | 10:23 czwartek, 31 lipca 2008 | linkuj Ja mam sfocony 511km... Wisły ;-)

A fala owszem, ale nie taka wielka ;-) Raptem 2,5 metra przybrała do 4,5... poziom alarmowy jest od 6.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kogod
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]