Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 30.57km
  • Czas 01:47
  • VAVG 17.14km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Kalorie 630kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

229/365 Do Grodziska przez Izdebno Kościelne

Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 1

Kiedy człowiek zostaje rodzicem i zaczyna podróżować z dzieckiem, zna wszystkie place zabaw w promieniu wielu kilometrów. Ten w Grodzisku Mazowieckim jest bajeczny. Sama bym tam chętnie spędzała cały dzień, co tam dzieci. Postanowiliśmy w jedną stronę pojechać rowerami, a w drugą ciapągiem. Postój mniej więcej w połowie w Izdebnie Kościelnym. Można było jechać krócej, ale być może nie byłoby jak zrobic postoju. A tam się da, bo jest publiczny plac zabaw. Taki trochę niskobudżetowy, ale za to bezpieczny dla dwulatka. Tylko nie można leżeń na trawie bo mrówki obłażą.

Dla Kluski to była wielka niespodzianka, bo pierwszy raz jechała trasą przez Baranów, i pierwszy raz od dawna tak daleko. Jednak w Grodzisku była zachwycona. Najpierw piaskownica, a potem cała reszta. I znów piaskownica. Po godzinie chcieliśmy ją zgarnąć, ale się nie dało. Ryk na pół Mazowsza, poza tym nie mieliśmy tyle sił, by ją upchnąć do fotelika, tak się prężyła. Więc powrót, wizyta w toalecie i kolejna runda po wszystkich możliwych zabawkach dla młodych i starych. W efekcie spędziliśmy tam ponad dwie godziny i spóźniliśmy się na pociąg. a następny za 40 minut. Nie chcąc ryzykować powtórki z rozrywki wyciągania małej z placu zabaw - jeździliśmy w kółko po grodziskim deptaku. I w tym czasie Klusię zmęczone wreszcie padło i usnęło. Tak twardo, że pzrespało przenoszenie przez przejście podziemne i jazdę pociągiem. Obudziła się na peronie w Żyrku. Zdjęć jej snu nie robiłam, żeby nie być posądzoną o przemoc w rodzinie, tak była sterana. 

Trzeba to będzie jeszcze kiedyś powtórzyć ;)




Komentarze
meteor2017
| 07:09 środa, 20 sierpnia 2014 | linkuj Spędziliśmy tam bite dwie godziny i to chyba z hakiem...

A ostatnia fotka - niektórzy wożą na rowerze kosmitów, a inni Kuski.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa czaso
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]