Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 101.59km
  • Teren 2.00km
  • Czas 05:25
  • VAVG 18.76km/h
  • Kalorie 2092kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

248/365 Cyklogrobbing nad Bzurą

Środa, 10 września 2014 · dodano: 11.09.2014 | Komentarze 8

Dawno nie było wycieczki od cmentarza do cmentarza. Zazwyczaj mieszamy atrakcje, by nie było nudno. Tego dnia kościoły zdarzały się jeno w przelocie, jako miejsca rozwałkowe (jedno musieliśmy opuścić z racji mszy, chyba pogrzebu, bo dużo samochodów, a środek tygodnia) i rozwalić się na ławkach na... cmentarzu wojennym. Miło ze strony projektanta, że je tam ustawił. Z ciekawszy miejsc odwiedziliśmy też kultowy sklep w Czerwonej Niwie znany większości dalekobieżnych rowerzystów relacji wschód-zachód wpadających tu na drożdżówki.

Wyprawa z okazji rocznicy bitwy nad Bzurą. Moja babcia miała wtedy dziewięć lat. Jakoś tak się zawsze składało, że wszystkie historyczne zawieruchy dotykały moją rodzinę w dzieciństwie. Prababcia młodość miała przekichaną z racji ierwszej wojny światowej (jak wybuchła, miała siedem lat). Mamie się upiekło, bo żadnej wojny w dzieciństwie nie przechodziła, za to ja i brat pamiętamy stan wojenny, co omal się wojną nie skończył. Jednak przeszły rozwiązania pokojowe. Oby Klusię miało podobne szczęście. Strasznie się odwiedza tak cmentarz za cmentarzem i czyta nazwiska zmarłych. Tylu ludzi na zmarnowanie poszło.

Odwiedziliśmy też cmentarz w Złotej, co prawda nie ta wojna, ale za to idealne miejsce rozwałkowe. Ekhh, no ale serio, jest fotka rozwałkowa! Na nowej tablicy ustawionej pod cmentarzem ;)

Wszystkie fotki z wycieczki w  albumie na picasie

Bonusem dnia okazało się spotkanie pod Lidlem ze znanym łotewskim podróżnikiem rowerowym. Najpierw Tomi z Kluską go spotkali na zakupach, a potem podjechaliśmy do niego wpisać się do księgi pamiątkowej i podrzucić kilka groszy na wyprawę. Więcej o tym spotkaniu można poczytać u Tomiego na blogu. No i oczywiście na bikestatsie.






Komentarze
meteor2017
| 15:30 piątek, 12 września 2014 | linkuj @ wariag - Wojsko Polskie, to ta kapliczka z Jeziorka z dwiema tablicami (linki do nich u mnie na bikestatsie), z czego jedna dotyczy żołnierzy poległych w 1939

@huann - jakby był rower miejski w Ło, to możnaby dosztukować te bako-serwiso-dni. Ja mogę za Ciebie te setki wyrobić, bo mam już 16 :-)
Gość wariag | 13:51 piątek, 12 września 2014 | linkuj O, ile orzełków, miło popatrzeć :)
Ciekaw jestem czy to WP (ewentualnie PW) to Wojsko Polskie, a może Przysposobienie Wojskowe czy też jeszcze coś innego ?
huann
| 13:17 piątek, 12 września 2014 | linkuj Ponieważ co roku jest inne wyzwanie (w zeszłym - kilometraż, w tym - szybkość) - w przyszłym postaram się pojeździć jak najwięcej dni - oczywiście nie 365, bo czasem trzeba Merysię chociażby przeserwisować. Ale zakładam minimum 300.
lavinka
| 13:07 piątek, 12 września 2014 | linkuj W sensie - nie zakładam codziennej jazdy w przyszłym roku. W tym roku i tak mi tydzień wyfrunął, bo a to zapomniałam, a to padłam na pyszczek po usypianiu Kluski.
huann
| 10:47 piątek, 12 września 2014 | linkuj Kto wie, kto wie..
lavinka
| 10:44 piątek, 12 września 2014 | linkuj O, zdecydowanie ten rok jest najbardziej rozjeżdżony w moim życiu. Dobrze mi zrobiła codzienna jazda jak i bezśnieżna zima. W przyszłym roku już tak różowo nie będzie.
huann
| 08:33 piątek, 12 września 2014 | linkuj P.S. No i widzę, że rekord roczny wszechczasów już chyba pobity? Gratu! :) Chyba, że nadal nie jeździsz dla rekordów ;) - to też gratu!
huann
| 08:29 piątek, 12 września 2014 | linkuj Czerwona Niwa - myślę, że najdalej w październiku, bo od czerwca nie byłem ;) Która to setka w tym roku? Miałem w planach osobistych 20 setek na ten rok, ale pewnie już nic z tego nie wyjdzie z różnych, często życiowych względów - za to plany ogólnokilometrażowe i (zwłaszcza) prędkościowe są realizowane (odpukać w niemailowane!) w stopniu bardziej niż zadowalającym :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa onych
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]