Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 47.58km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 16.13km/h
  • VMAX 27.70km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Trzy podbiałki wiosny nie czynią

Środa, 16 marca 2016 · dodano: 16.03.2016 | Komentarze 18

Ale kilkadziesiąt chyba już tak? Wchodzimy w sezon wiosenny, ignorujemy resztki śniegu w chłodniejszych miejscach i spożywamy kanapki oraz herbatę w miłych okolicznościach przyrody. Pierwsza dłuższa wycieczka w tym roku, na tak zwane rozruszanie. Plecy zaczęły nieco pobolewać w rejonie 40 kilometra, za mało rozwałek w drodze powrotnej. Albo jeszcze nie ustawiłam optymalnego poziomu siodełka.


Trasa pod S-Łkę i cmk, w celu obadania skryjówki na reaktywowanego kesza (udana, przy okazji miły trainspotting), przez Korytów (młyn wygląda coraz lepiej, ma już zarys nowej więźby), później do Mszczonowa i udana próba złupienia kesza w tamtejszej Izbie Pamięci (pierwsze znalezienie od 2013 roku) i powrót przez Radziejowice i Międzyborów. Chwilę wcześniej odłącza się Meteor, by zrobić dłuższe kółko, a ja wracam do domu, by posprzątać przed powrotem dziecka (zebrać do kupy chaos szyciowy z salonu i odkurzyć nitki). A tak naprawdę napiłam się kapuczinko i usnęłam na godzinkę. 

Pierwszy piknik czyli rozwałka! Tęskniłam.


Wiosna:lavinka 1:0 

Zima w sumie też, bo Meteor rzucił we mnie śnieżką! Aua!



Komentarze
meteor2017
| 19:29 piątek, 18 marca 2016 | linkuj @lavinka - dlatego koszule przewodnickie SKPB są brązowe ;-)

@wariag "żołnierz JW 2232" = 1/1,5 = 0.666666666... = 0,(6)
lavinka
| 19:26 piątek, 18 marca 2016 | linkuj Obrusik w kolorach takich, by nie było za bardzo widać brudu. Jednak powinnam go zrobić bardziej brązowy, mniej by było widać plamy z dżemu. Tu wypadło 1/4 bochenka chleba, rogalik, kubek herbaty i kubek kawy na jeden posiłek. :)
Gość wariag | 19:22 piątek, 18 marca 2016 | linkuj A jeśli przyjąć wartość żołnierza najedzonego za 1 to ile wynosi wartość żołnierza głodnego ? Pytam bo u nas cholernie podle karmili w JW 2232 :(
meteor2017
| 17:05 piątek, 18 marca 2016 | linkuj Bo go zmobilizowali, żeby podnieść wartość bojową polskiego wojska... wiadomo bowiem że żołnierz najedzony jest wart 1,5 żołnierza głodnego.
Gość wariag | 16:35 piątek, 18 marca 2016 | linkuj A dlaczego ten obrusik taki jakiś zmilitaryzowany ?
lavinka
| 10:29 piątek, 18 marca 2016 | linkuj A, czyli lniany wkład jakoś działa. :)
huann
| 08:49 piątek, 18 marca 2016 | linkuj Dżemowhuonn ;)
meteor2017
| 08:31 piątek, 18 marca 2016 | linkuj Zebrałem łyżeczką, ale obrusik to jakiś jamochłon, bo część wchłonął i nie oddał
huann
| 08:07 piątek, 18 marca 2016 | linkuj Sądzę, że obrusik się jakoś z tego wyliże...
lavinka
| 23:20 czwartek, 17 marca 2016 | linkuj Dlatego tak się śpieszyłam ze zdjęciami, czułam, że za chwilę będzie "ochrzczony". ;)
meteor2017
| 23:08 czwartek, 17 marca 2016 | linkuj Wzbogaciłem obrusik o jedzenie, teraz trochę dżemu jest częścią obrusika... za co dostałem mały opieprz, że już pierwszego dnia użytkowania ufafluniłem ;-)
lavinka
| 21:57 czwartek, 17 marca 2016 | linkuj Zgadza się, głodnym oddamy. :)
huann
| 20:33 czwartek, 17 marca 2016 | linkuj ...oddacie! :D
lavinka
| 17:38 czwartek, 17 marca 2016 | linkuj To ta słynna potrawa, od której zgodnie uciekamy z Meteorem. Kielbasa, pieczarki, ziemniory-spoko, byle nie to coś. Ostatecznie przy wielkim głodzie zjemy, ale mając wybór...
huann
| 13:22 czwartek, 17 marca 2016 | linkuj Jest jeden rodzaj wspaniałej żywności robionej "na drutach" - to karkówka - z grilla ;)
lavinka
| 11:08 czwartek, 17 marca 2016 | linkuj @Gość: Miejsce do wypicia kawy genialne, niestety przez jakiś czas w nieistniejącym, drewnianym dworku mieszkał element i wyrzucał śmieci wprost do wejścia młyna. Szkoda gadać. Potem ich wyeksmitowali chyba, albo musieli uciekać w wyniku pożaru. Dworka żal, bo był zacny, ale też smutno mi było, że młyn popada w coraz większą ruinę. I tak ma szczęście, że jest murowany. Kilka drewnianych w okolicy spłonęło doszczętnie.

@Huann: No, mogłabym wydziergać i jedzenie z materiału, ale kto by to jadł? ;)
huann
| 08:42 czwartek, 17 marca 2016 | linkuj O, nowy obrusik-samodzierg - ale zawartość na szczęście tradycyjna ;)
Gość | 00:20 czwartek, 17 marca 2016 | linkuj dobry stajl.


Młyn w Korytowie coraz lepiej się prezentuje... chociaż jako ruinka i miejsce do wypicia wina też był ciekawy
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa esiet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]