Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 46.18km
  • Teren 9.50km
  • Czas 03:15
  • VAVG 14.21km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pani wiosna w białym poncho

Niedziela, 27 marca 2016 · dodano: 27.03.2016 | Komentarze 5

Dziś podróżowałam w charakterze pani wiosny, by dodać uroku wielkanocnej wycieczce. A poza tym testuję maseczkę przeciwsmogową od Respro, więc mała sesja "chic" też się przydała. Za tło robiły mury Bielnika, a maseczka ruszoffa, aż miło. Poza tym jadąc przez miasto wśród tłumów katolików jadących kilkaset metrów do kościoła miałam okazję nie wdychać wszystkiego z rur wydechowych ich pojazdów, a tylko kawałek. Maska zdecydowanie lepiej leży, gdy się jedzie w pozycji sportowej niż miejskiej, może powinni zrobić coś bardziej dla dam. Ale w sumie wygodne, tyle że grzeje, więc latem w upały nie przejdzie. Ale przez większość roku tak.

Po zwiedzeniu Bielnika i znalezieniu (wreszcie!) skrzynki Werrony z Marianem w tle, ruszyliśmy na podbój Mazowsza. Szosą główną, gdzie znów mi się maska przydała. Dopiero, gdy skręciliśmy w kierunku S-Łki, postanowiłam ją zdjąć.  Znów mały geocaching w opuszczonej chałupce, ale nie rozwałka, bo w pobliżu szczekały psy. W chałupce ktoś buszował, worek z prezentami zniknął, ale skrzynka z logbookiem nadal jest. Piękne meble w środku, aż szkoda, że pójdą na zatracenie. Szafę i jedno łóżko wzięłabym od razu, drugą białą szafę do kuchni też.

W końcu placki z jabłkami i kanapki z dżemem zjedliśmy przy torach. Tam dopiero był spokój. Dużo jechaliśmy pod wiatr, moja forma padłą na pyszczek i szorowała po ziemi. No ale trzeba się kiedyś rozjeździć, żeby w maju już śmigać setki (oby udało się gdzieś pojechać w długi weekend, może znów Podlasie?). Powrót przez malowniczą dolinką Pisi Gągoliny i dalej skrótem do dworca.



Komentarze
lavinka
| 18:09 poniedziałek, 28 marca 2016 | linkuj @Kdk: Informację mam podobną, ale od Polaka mieszkającego w Japonii w latach 90, nie wiem czy można go traktować jako istotę wiarygodną.
@Akacja: Zazdroszczę, u nas przez 3/4 roku normy przekroczone, bo 1/2 miasta ma nadal piece, a nie c.o. Plus duży ruch samochodowy i robi się prawie tak źle, jak w Warszawie.Tyle dobrego, że mieszkamy na nieco bardziej przewiewnym blokowisku.
akacja68
| 14:39 poniedziałek, 28 marca 2016 | linkuj Zestaw zdjęć niesamowity- stare i nowe... ale jak spojrzałam na maseczkę, pomyślałam, jak dobrze, ze mieszkam w miejscu, gdzie jest całkiem zbędna...
kdk
| 11:24 poniedziałek, 28 marca 2016 | linkuj Ostatnio wyczytałem, że Azjaci noszą maseczki w trosce o innych a nie o siebie - żeby nie zarażać.
lavinka
| 21:15 niedziela, 27 marca 2016 | linkuj Dwa koła do kwadratu :)
huann
| 20:59 niedziela, 27 marca 2016 | linkuj Przyczajony Meteor - ukryta Lavinka ;) Zdjęcie nr 2 powinno nosić tytuł "kwadratura dwóch kółek".
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rzadk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]