Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 15.36km
  • Czas 01:05
  • VAVG 14.18km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Włoch i Ursusa

Piątek, 14 października 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 6

Ostatnio mamy z Meteorem robotę we Włochach. Tym razem wybraliśmy się rowerowo, by po mierzeniu tego i owego rozejrzeć się po okolicy. Tym bardziej, że pogoda dopisała.

Dzień wariacki, bo najpierw pobudka o 6, by zaklepać kolejkę po numerki w przychodni (Klusię chcieliśmy skontrolować oskrzelowo). myk do bankomatu, wyrzucić śmieci, odsiedzieć pod przychodnią w totalnym zimnie 45 minut, aż pani recepcjonistka przyszła i wpuściła, zapisać na 16 i jeszcze dotrzeć na dworzec. A potem po robocie wrócić do domu, wykąpać się, nie usnąć w wannie, dotrzeć z Klu do lekarza w trwodze, że może ma zapalenie płuc a ja zła matka myślałam, że to katar. A jednak nie. Kaszel powoduje glut, gluta pozbędziemy się syropami i kąpielami parowymi w nagrzanej łazience. Czyli zagrożenia póki co nie ma, organizm walczy, tylko mu to trochę czasu zajmuje. Poza tym ledwo widzę na oczy.





Meteor znalazł na mapie fajną ulicę, nawet zaopatrzył się w prowiant... tylko potem wyszło, że mu się literki pozajączkowały i ulica nie była Flaszki, a Fraszki. ;)

Dotarliśmy aż na Ursus Północny, a potem pojechaliśmy do stacji Ursus i dopiero tam w pociąg.

a


Komentarze
huann
| 18:50 niedziela, 16 października 2016 | linkuj I raz do ZUS-a - a raz do Ursusa
Na Flaszki warto dać bike''iem susa!
meteor2017
| 20:46 sobota, 15 października 2016 | linkuj To była ulica Flaszki! Na tabliczkach jest literówka!!! ;-P
lavinka
| 11:52 sobota, 15 października 2016 | linkuj Ja chyba nie. W końcu do lekarza poszliśmy dopiero pod koniec trzeciego tygodnia tego kaszlu, a nie na drugi dzień. ;)
yurek55
| 11:04 sobota, 15 października 2016 | linkuj mamy się zawsze przesadnie martwią o swoje dzieci, tak na zapas. Tak mają i już.
lavinka
| 10:25 sobota, 15 października 2016 | linkuj Hej, może nie najczarniejsze, ale jak słucham na co dzień o strasznych chorobach jej rówieśników, to jak ona zakaszle, to mi się wydaje, że zaczyna chorować tak samo. A tu się okazuje, że jednak nie, silny organizm sobie radzi. :)
yurek55
| 21:20 piątek, 14 października 2016 | linkuj Dzień pełen po brzegi. Dobrze, że z Klu nic poważnego, choć Ty, jak wszystkie matki, już najczarniejsze scenariusze zakładałaś. :) Zdrowia życzę.
PS. Meteor jest na ulicy Fraszki, nie Flaszki. :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa winal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]