Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 49278.87 kilometrów w tym 8244.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.32km
  • Teren 17.00km
  • Czas 02:49
  • VAVG 14.31km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

16: Do przejazdu na esełce

Piątek, 8 sierpnia 2025 · dodano: 08.08.2025 | Komentarze 0

Ten rok upłynie pod kryptonimem "reaktywacja". Jak się nie mogę zebrać, to nie mogę, ale jak się zbiorę, to robię za stachanowca. Aż w domu zabrakło słoików i chyba pierwszy raz w życiu będę musiała jakieś puste kupić. Skrzynki w klipsiakach są ok, ale do dziuplowych miejscówek lepiej nadają się słoikowe. Po prostu kształt. A poza tym trwałość i mysz nie przegryzie. Tym razem wzięłam właśnie słoik oklejony izolacją do przeniesionej reaktywacji skrzynki przy przejeździe kolejowym. Postanowiłam pojechać trasą krajobrazową czyli głównie przez piaszczyste lasy, ale po drodze wyszło słońce i mnie trochę zachetało. W okolicy Radziwiłłowa nadszedł kryzys i postanowiłam po przejechaniu 30km wrócić do domu ciapągiem. Ale w trakcie jazdy, chyba dzięki chłodnej klimie, mózg znów zaczął działać. Dotarło do mnie, że w Żyrku będę musiała znieść rower po schodach z peronu... więc zmieniłam zdanie i wysiadłam w Suchej Żyrardowskiej i stamtąd wracałam już głównie asfaltami, ale jeszcze trochę terenu się trafiło pod miastem (klasyczne 3km terenu nad Pisią). Myślę, że pociąg (8,80zł za trzy stacje to jest jawne złodziejstwo) skrócił mi jakieś 10km. Trochę żałuję, że nie kupiłam biletu do Suchej, pewnie by było 6zł...
W międzyczasie znalazłam jedną leśną skrzynkę GC (co mi przypomniało, dlaczego na ogół ich nie szukam), oczywiście pojemnik całkowicie nieodporny na wodę, lobook mokry i żadnych fantów w skrzynce. Leśna skrzynka! To nie są standardy, do których przywykłam. Żeby chociaż guzik był czy grosik, ale nawet tego nie. Masakra. Logbook wysuszyłam, żeby w ogóle móc się wpisać, ale czarno widzę jego dalsze losy. Zdjęć mało, bo z przegrzania nie miałam siły ich robić.







Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cocho
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]