Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 36.11km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 13.13km/h
  • VMAX 28.00km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Linia Łomotowa zwana Linią Poziomkową - dzień pierwszy

Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 22.06.2011 | Komentarze 0

Dzień pierwszy wyprawy na odcinek Linii Mołotowa w rejonie Prosienicy i Podbiela w połowie upłynął na dojeździe do Małkinii pociągiem (z przesiadką W Warszawie z wschodniej na wileńską). Potem już grzecznie, rowerowo. Rozglądaliśmy się za sklepem, ale jak to się później okazało, centrum Małkinii było w przeciwnym kierunku. Czyli w kierunku południowo - wschodnim. A my na północ bardziej. Droga wiodła głównie asfaltami, dopiero pod samą Prosienicą zamieniła się w leśne, masakrycznie zapiaszczone dróżki. Ciężko się jechało, czasem się pchało. Także końcówka dnia to głównie popołudnie pieszego rowerzysty. Ale że przyjechaliśmy głównie na zwiedzanie bunkrów i szukanie w nich skrzynek - nie zakładaliśmy dużych dystansów. I tak w efekcie wyszło więcej niż zakładaliśmy. Spotkaliśmy też geokeszerów z Białegostoku, Nickiela i Zbyszatych, którzy przypadkiem też wybrali się na keszowanie w okolicy. Tyle, że zaczęli dużo wcześniej i skończyli w nocy. A my pomalutku, bez pośpiechu, w końcu mieliśmy dużo więcej czasu. W środku dnia dopadła nas niestety burza, co nieco spowolniło poszukiwania. Ale przynajmniej nażarliśmy się poziomek, zwanych dalej Sowieckimi Poziomkami Bojowymi. ;)
Kolację i nocleg zapewniła nam polanka pod jednym z bunkrów, przy tym samym przy którym spotkaliśmy ekipę białostocką i zarazem pierwszym, który znaleźliśmy (skrzynka druga, pierwsza była na cmentarzu).

Zdjęcia na picasie




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]