Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.93km
  • Teren 22.50km
  • Czas 03:36
  • VAVG 15.26km/h
  • VMAX 28.90km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Linia Łomotowa zwana Linią Poziomkową - dzień trzeci

Poniedziałek, 20 czerwca 2011 · dodano: 22.06.2011 | Komentarze 1

Rano tradycyjnie zaczął padać deszcz, ale skończył tuż przed pobudką. Kawa i pchanie roweru do pierwszego bunkra. Wydawało się, że najgorsze mamy za sobą, ale niestety nie. Wiatr przywiał z zachodu ulewę. Na szczęście, gdy zaczęło padać, właśnie podchodziliśmy do jednego z bunkrów i udało się przeczekać. Tomi tylko wrócił się po kurtkę i lodówkę z wiktuałami do kanapek. Niestety po porannych deszczach trawy na miedzach były bardzo mokre. Skitraliśmy rowery w jednym z bunkrów i dalej poruszaliśmy się na piechotę. Targać rowery przez mokre miedze i pola to byłoby samobójstwo. Po dłuższej pieszej wycieczce wróciliśmy do rowerów i po krótkim pikniku i planowaniu drugiej połowy dnia - udaliśmy się po dwie ostatnie skrzynki w Podbielu. Po drodze znów złapał nas deszcz, ale szybko przestało padać. Ponieważ było jeszcze dość wcześnie, postanowiliśmy wracając do Małkinii zahaczyć jeszcze o jedną skrzynkę w Słodach. Bunkrów tam więcej, ale jednego pilnowały krowy, drugiego pilnowały inne krowy, jeszcze inny był daleko na posesji... a inny w polu. Na szczęście nasz był w miarę dostępny. Byliśmy drugimi znalazcami od 2009 roku. Po prostu jedna skrzynka daleko od innych i nikomu się nie chciało jechać kilku km samochodem. A nam się chciało, bo byliśmy rowerami. :)
No, ale przez tę skrzynkę musieliśmy gnać co sił w nogach, by zdążyć na pociąg. Niby był jeszcze rezerwowy,ale wtedy wrócilibyśmy do Żyrardowa bardzo późno. A tak byliśmy przez 23 pomimo czekania godzinę na osobowy na Wschodniej.
W sumie przez trzy dni znaleźliśmy 54 skrzynki (w tym 1 own cache Nickiela z ekipy białostockiej).

Zdjęcia na picasie




Komentarze
el kondor | 18:41 czwartek, 23 czerwca 2011 | linkuj Właśnie odpowiedziałem w kom. na moim blogu na twoje pytanie na temat linii kolejowej łódź-łowicz.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa adros
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]