Info
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Grudzień1 - 0
- 2025, Listopad4 - 12
- 2025, Październik3 - 7
- 2025, Wrzesień6 - 14
- 2025, Sierpień11 - 39
- 2025, Lipiec7 - 18
- 2025, Czerwiec2 - 8
- 2025, Maj2 - 2
- 2025, Marzec2 - 1
- 2024, Wrzesień2 - 5
- 2024, Sierpień2 - 5
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec1 - 0
- 2024, Maj3 - 5
- 2024, Marzec3 - 6
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 3
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Sierpień3 - 0
- 2023, Lipiec1 - 0
- 2023, Czerwiec1 - 0
- 2023, Maj4 - 0
- 2023, Kwiecień6 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń6 - 1
- 2022, Grudzień3 - 2
- 2022, Listopad7 - 10
- 2022, Październik16 - 2
- 2022, Wrzesień7 - 3
- 2022, Sierpień14 - 10
- 2022, Lipiec13 - 17
- 2022, Czerwiec16 - 7
- 2022, Maj14 - 0
- 2022, Kwiecień9 - 5
- 2022, Marzec13 - 11
- 2022, Luty9 - 3
- 2022, Styczeń12 - 4
- 2021, Grudzień7 - 0
- 2021, Listopad16 - 0
- 2021, Październik23 - 21
- 2021, Wrzesień15 - 16
- 2021, Sierpień16 - 13
- 2021, Lipiec20 - 6
- 2021, Czerwiec21 - 14
- 2021, Maj19 - 21
- 2021, Kwiecień19 - 10
- 2021, Marzec16 - 29
- 2021, Luty4 - 1
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień6 - 12
- 2020, Listopad9 - 24
- 2020, Październik14 - 18
- 2020, Wrzesień13 - 26
- 2020, Sierpień15 - 35
- 2020, Lipiec23 - 18
- 2020, Czerwiec18 - 16
- 2020, Maj17 - 28
- 2020, Kwiecień22 - 101
- 2020, Marzec27 - 52
- 2020, Luty20 - 27
- 2020, Styczeń22 - 7
- 2019, Grudzień18 - 23
- 2019, Listopad21 - 33
- 2019, Październik28 - 26
- 2019, Wrzesień20 - 34
- 2019, Sierpień10 - 35
- 2019, Lipiec17 - 32
- 2019, Czerwiec8 - 3
- 2019, Maj10 - 17
- 2019, Kwiecień12 - 27
- 2019, Marzec5 - 29
- 2019, Styczeń1 - 4
- 2018, Grudzień1 - 7
- 2018, Październik14 - 29
- 2018, Wrzesień30 - 52
- 2018, Sierpień12 - 14
- 2018, Lipiec14 - 56
- 2018, Czerwiec24 - 24
- 2018, Maj30 - 66
- 2018, Kwiecień31 - 98
- 2018, Marzec23 - 57
- 2018, Luty27 - 56
- 2018, Styczeń18 - 36
- 2017, Grudzień26 - 62
- 2017, Listopad15 - 30
- 2017, Październik31 - 60
- 2017, Wrzesień30 - 89
- 2017, Sierpień18 - 64
- 2017, Lipiec15 - 36
- 2017, Czerwiec26 - 80
- 2017, Maj29 - 112
- 2017, Kwiecień21 - 47
- 2017, Marzec28 - 98
- 2017, Luty24 - 31
- 2017, Styczeń14 - 40
- 2016, Grudzień22 - 92
- 2016, Listopad19 - 64
- 2016, Październik24 - 55
- 2016, Wrzesień27 - 68
- 2016, Sierpień18 - 63
- 2016, Lipiec17 - 58
- 2016, Czerwiec8 - 22
- 2016, Maj24 - 82
- 2016, Kwiecień18 - 42
- 2016, Marzec20 - 66
- 2016, Luty5 - 3
- 2016, Styczeń8 - 26
- 2015, Grudzień8 - 45
- 2015, Listopad15 - 41
- 2015, Październik15 - 71
- 2015, Wrzesień15 - 67
- 2015, Sierpień11 - 41
- 2015, Lipiec15 - 72
- 2015, Czerwiec12 - 67
- 2015, Maj19 - 154
- 2015, Kwiecień9 - 37
- 2015, Marzec9 - 67
- 2015, Luty5 - 28
- 2015, Styczeń3 - 27
- 2014, Grudzień6 - 80
- 2014, Listopad15 - 50
- 2014, Październik19 - 193
- 2014, Wrzesień23 - 87
- 2014, Sierpień28 - 17
- 2014, Lipiec32 - 81
- 2014, Czerwiec30 - 77
- 2014, Maj32 - 140
- 2014, Kwiecień31 - 123
- 2014, Marzec31 - 214
- 2014, Luty28 - 296
- 2014, Styczeń31 - 234
- 2013, Grudzień8 - 53
- 2013, Listopad8 - 114
- 2013, Październik12 - 81
- 2013, Wrzesień11 - 40
- 2013, Sierpień17 - 53
- 2013, Lipiec5 - 11
- 2013, Czerwiec6 - 19
- 2013, Maj11 - 45
- 2013, Kwiecień2 - 4
- 2013, Marzec3 - 30
- 2013, Luty2 - 24
- 2012, Kwiecień3 - 15
- 2012, Marzec1 - 5
- 2011, Listopad6 - 31
- 2011, Październik11 - 24
- 2011, Wrzesień13 - 43
- 2011, Sierpień7 - 3
- 2011, Lipiec12 - 22
- 2011, Czerwiec10 - 8
- 2011, Maj7 - 23
- 2011, Kwiecień12 - 27
- 2011, Marzec4 - 7
- 2010, Listopad3 - 20
- 2010, Październik11 - 32
- 2010, Wrzesień9 - 10
- 2010, Sierpień15 - 58
- 2010, Lipiec16 - 27
- 2010, Czerwiec10 - 41
- 2010, Maj13 - 56
- 2010, Kwiecień9 - 39
- 2010, Luty1 - 4
- 2009, Grudzień2 - 9
- 2009, Listopad10 - 31
- 2009, Październik13 - 68
- 2009, Wrzesień13 - 50
- 2009, Sierpień14 - 42
- 2009, Lipiec14 - 53
- 2009, Czerwiec5 - 32
- 2009, Maj9 - 49
- 2009, Kwiecień12 - 47
- 2009, Marzec2 - 10
- 2009, Luty1 - 8
- 2008, Grudzień1 - 10
- 2008, Listopad1 - 5
- 2008, Październik5 - 4
- 2008, Wrzesień3 - 4
- 2008, Sierpień11 - 7
- 2008, Lipiec7 - 12
- 2008, Czerwiec10 - 20
- 2008, Maj7 - 2
- 2008, Kwiecień2 - 0
- 2007, Sierpień8 - 4
- 2007, Czerwiec1 - 0
- DST 27.92km
- Teren 2.00km
- Czas 01:39
- VAVG 16.92km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
26: Szybki myk do torów kolejowych i z powrotem
Środa, 24 września 2025 · dodano: 24.09.2025 | Komentarze 4
Sprawdzenie czy dwie skrzynki są na miejscu. Jedna była, druga niestety chyba padła ofiarą jakiegoś buldożera. Wrzuciłam jakąś reaktywację, ale że Tomi chce ją reaktywować porządnie, stanowi tylko coś w rodzaju zastępczego pojemnika. Na wiadukcie wypiłam herbatkę i zjadłam serek waniliowy. Wtedy trochę jakby zaczęło się robić chłodniej i postanowiłam wrócić do domu przed zachodem słońca. Cieplej zrobiło mi się dopiero w granicach miasta. Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 10.16km
- Teren 4.00km
- Czas 00:43
- VAVG 14.18km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
25: Do krzyża na krzyżówce
Piątek, 19 września 2025 · dodano: 20.09.2025 | Komentarze 4
Pingnęło mi powiadomienie, że jednak skrzynka w lesie znowu zginęła. Ech. Na miejscu znalazłam resztki pudełka i logbooka oraz jeden fant ze środka. Ewidentna kradzież. Co za kraj...- DST 18.05km
- Teren 1.20km
- Czas 01:09
- VAVG 15.70km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
24: Do lasu międzyborowskiego
Niedziela, 7 września 2025 · dodano: 07.09.2025 | Komentarze 3
Meteorowi pękło koło w rowerze, więc wrócił wcześniej niż planował... biedny rowerek, czeka go pobyt w rowerowym szpitalu. Meteoru nic nie jest, a ja zostałam namówiona, bym pojechała gdzie bądź. Chcieć mi się nie chciało po wczorajszych wojażach, ale w końcu się zebrałam. Wzięłam ze sobą podwieczorek i podjechałam do resztek szałasu Mariana podrzucić jakiegoś fanta do skrzynki Kluski. Trochę była ścinka w okolicy, ale brzoza keszowa przetrwała tak samo jak drzewo dobrych pomysłów. Głaz też na miejscu. Okolica wyglądała jednak dość przygnębiająco i postanowiłam podjechać na pobliską łączkę z widokiem na wał cmk z pendolino. Nawet rzeczywiście kilka przejechało. Rozbiłam sobie hamak i odpoczywałam, aż wyszło słońce i po 15 minutach przewiesiłam się do cienia. Mimo września i godziny 17+ nadal było za gorące. No a potem do domu na kolację. Poza tym w okolicy zaczął jeździć quad i irytująco bzykał. Za to nie bzykała ważka, która mi usiadła na dłoni. Niestety jedną ręką nie umiem robić zdjęć telefonem, więc musicie mi uwierzyć na słowo. Malutka. :)Łączka
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 60.67km
- Teren 10.00km
- Czas 03:44
- VAVG 16.25km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
23: Cyklogrobbing keszowy
Sobota, 6 września 2025 · dodano: 07.09.2025 | Komentarze 1
Tym razem postanowiłam pojechać do Kurdwanowa i okolic, by odwiedzić kilka dawno nie odwiedzanych cmentarzy wojennych. A przy okazji luknąć na kościół i sprawdzić skrzynkę przy nim, bo coś ostatnio było parę nieznalezień. Z planu mi wyszło, że powinno mi to zająć 60km, ale postanowiłam jechac na skróty przez Czerwoną Niwę. Finalnie wyszło własnie tyle, ile miało być, czyli tamta trasa chyba by wyszła dłuższa. Skracałam jak się dało, ponieważ wyruszyłam późno, o 15. Robiłam też mało postojów, właściwie tylko przy cmentarzach i kościele, przez co trochę mi dokuczał kręgosłup, a w drodze powrotnej jeszcze brzuch... na szczęście wszystko minęło. Po drodze zajrzałam też do Guzowa, ale już nie podjechałam pod pałac od frontu, za mało czasu. Kultowy sklep w Czerwonej Niwie nadal działa, jakby ktoś był zainteresowany. ;)Za Czerwoną Niwą zaczęło się robić jakby mokrzej, ale jeszcze nie padało. Widziałam jednak, że im jadę bardziej na zachód, tym bliżej są ciemne ołowiane chmury. Z cukru nie jestem, więc jechałam dalej. Najpierw podjechałam na cmentarz w Kurdwanowie by sprawdzić jak się miewa skrzynka Meteora. Miewa się dobrze. Te słoiki oklejone izolacją są jednak wieczne. Cmentarz trochę zarasta trawą, ale dodaje mu to uroku, o ile można tak powiedzieć. Kościół też zarasta, drzewkami. Kiedyś tu rosły śliczne topole, lecz niestety je wycięto. Dziś rosną inne gatunki. Nawet wydaje się, że już rzucają cień. Skrzynka kościelna niestety zaginęła, wrzuciłam reaktywację i pojechałam dalej reaktywować jedną swoją skrzynkę, co była zawieszona od łohoho wielu lat. Miejscówka się była rozpadła, a nowej nie bardzo było. Postanowiłam podjechac, żeby sprawdzić jak tam drzewa, może jakaś dziupla się pojawiła. I owszem, powstała jedna idealna w drzewie za cmentarzem. Tu już padało konkretnie, wilgotność 400%, taka gruba mżawa. Ale też wiało, więc jak się schowałam za drzewem i wałem od cmentarza, to nie było najgorzej. Podjechałam na pobliski przystanek, zjadłam trochę prowiantu i postanowiłam wracać. Ale inną trasą, przez dwa inne cmentarze ze skrzynkami Meteora. W jednej była reaktywacja. Reaktywację znalazłam. Być może skrzynka Meteora gdzieś tam jest, ale nie udało mi się jej wygrzebać. Może za głęboko wpadła w próchno? Tu jeszcze sporo mżyło, ale liczyłam na mniej wody po wykręceniu na wschód. I rzeczywiście, przy kolejnym cmentarzu było już zupełnie sucho, jakby w ogóle tu nic nie padało. Trochę się wystraszyłam, że porządki na cmentarzu wycięły skrzynkę, ale nie, wszystko w porządku. Zaczynało się powoli ściemniać, więc znowu nie zrobiłam dłuższego postoju i zaczęłam rypać do domu. Tu właśnie się na mnie to zemściło, bo rozbolał mnie brzuch. Jechałam więc wolniej, ale licząc, że może przestanie. I faktycznie, po 20 minutach przeszło i już na luzie, choć po ciemaku, dojechałam do domu. Bateria w lampce solarnej trochę osłabła, trzyma niewiele ponad godzinę.
Koniki w Sokulach, bo oczywiscie zapomniałam skręcić przed Sokulami i nadrobiłam to dopiero za dworkiem.
Pałac w Guzowie
Cmentarz na przeciwko pałacu. On jest chyba nawet okeszowany, ale jakoś multakowo? Nie pamiętałam kryjówki, więc nie szukałam.
Kapliczki i krzyże w Woli Miedniewskiej, bo znowu źle skręciłam i za późno się zorientowałam. ;)
A to już Czerwona Niwa
Cmentarz i kościół w Kurdwanowie
Papa
Trochę wyglądała jak tirówka przy szosie ;)
Mogiła wojenna w Gradowie
To chyba Sucha albo któryjś z jej dopływów i mostek z chmielem.
Cmentarz, który kiedyś wspólnie ze znajomymi odkrzaczaliśmy, a raczej prowadziliśmy nierówną walkę z tarniną.
I drugi odkrzaczony cmentarz, ale to już bez mojego udziału.
Pradziadek :)
Ładny krzyż w drodze powrotnej, gdzieś za Kurdwanowem i przed Czerwoną Niwą. Dalej nie robiłam zdjęć, bo było za ciemno.
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 52.70km
- Teren 9.00km
- Czas 03:16
- VAVG 16.13km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
22: Reaktywacyjna cmentarna ewangelicka
Niedziela, 31 sierpnia 2025 · dodano: 31.08.2025 | Komentarze 3
Dziś miałam jakiś fartowny dzień. Szukając kesza znalazłam działającą latarkę, kesza zresztą też znalazłam. Pojechałam zreaktywować skrzynkę po 11 latach od archiwizacji. Trochę był wcześniej problem z ukryciem, na sąsiedniej posesji chyba ktoś zamieszkiwał, trzeba było skradać się jak złodziej. Tym razem okazało się, że budynek za cmentrzem w międzyczasie zmienił się w ruinę (zresztą przyjemny urbexik), a na samym cmentarzu przeprowadzono drobne prace naprawcze i postawiono drewniane krzyże. Bardzo się cieszę, że ktoś o niego chociaż prowizorycznie dba.Trasa nudna do bólu, wzdłuż Jaktorowskiej, bo to najszybciej. Odbiłam w Grodzisku w kierunku wukadki i tam się miotałam po różnych bocznych dróżkach i ścieżkach, żeby trochę skrócić trasę. Ale że nie było aż tak gorąco jak na poprzedniej wycieczce, to wracałam już na luzie zygzakami. Wpadłam też do Dworku Chełmońskiego i nowego parku wokół. Całkiem ładnie to wygląda i mimo niedzieli nie było tłumu. I tak w sumie dotarłam do domu koło 17, mimo że wyjechałam dużo później niż na wycieczce brwinowskiej. Postoje były krótsze.
Kucyki gdzieś między Jaktorowem a Grodziskiem
Kapliczka pod wukadką
Cmentarz
Urbeksik
Koparka na sąsiedniej działce.
Dworek Chełmońskiego
Dąb okeszowany, znalazłam przyzwoitą reaktywację i dorzuciłam drobny fant.
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 59.67km
- Teren 10.00km
- Czas 04:06
- VAVG 14.55km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
21: Nie do końca reaktywacyjna wycieczka do Brwinowa
Środa, 27 sierpnia 2025 · dodano: 27.08.2025 | Komentarze 7
Rano zmarzły mi uszy i marzyłam o nausznikach, bo było 16 stopni, parę godzin później było 36 stopni w słońcu. Masakra! No ale tak to bywa latem. Wycieczka "szybką Jaktorowską" obok tura i przez Grodzisk (nie lubię, ale to najszybsza trasa do Milanówka).Ostatnie wpisy w "Elipsie w Brwinowie" sugerowały, że skrzynka zarosła do stanu niemożliwego do odnalezienia. Zabrałam zapasowy pojemnik z fantami, ale na miejscu solidnie obmacałam wszystkie drzewa i znalazłam "zaginioną dziuplę" zarośniętą bluszczem. A w środku lekko zaklinowany stary pojemnik z oryginalnym logbookiem. Tak że skrzynka jest, cała i bezpieczna. Dorzuciałam jakieś fanty i podjechałam pokeszować po okolicy, ale nie do wszystkich skrzynek, tylko do tych, co miałam mniej więcej po drodze albo były w cieniu.
W Milanówku stwierdziłam, że jest za gorąco i nie wracam przez Izdebno, tak jak planowałam, bo 53km to za dużo i pojadę na skróty. Tak jechałam na skróty, forsując między innymi słowiański most z XXI wieku na styropianie, palecie i starym prysznicu, że w sumie wyszło 59km. Chyba mi na głowę padło od tego upału... na szczęście po drodze trochę cienia było, więc odpoczywałam na raty. Gorzej, że mi się zaczęła kończyć woda w bidonie, a picie z termosu to się już w Brwinowie wyczerpało. Żarcie też wyszło, a tu żadnych sklepów. No nic, rypałam więc do przodu na kolację w domu. :)
Tu jeszcze zimno i chmury.
Wóz bojowy jakiś
Śliczny mural w Grodzisku. Tu już zaczęło wychodzić słońce, ale jeszcze było chłodno.
A tu już Brwinów i pierwszy lokalny magnetyk przy krzyżu.
Druga skrzynka przy miejscu pamięci.
Odnaleziony po latach nieznalezień pojemnik
Stawom nie robiłam zdjęć, bo... stawy całkowicie wyschły. :(
Odrestaurowany pałacyk.
Po drodze znalazłam pomnik Tomiego. Harcerz bardziej przypomina jego niż oryginał, czyli imć pana Ignacego Kozielewskiego.
Do Milanówka wracałam świeżo odkrytym DDRem. Żeby tak wszystkie wyglądały i miały ze sobą połączenie...
A tu skrzynka całkowicie w wodzie, co ciekawe wnętrze przetrwało i się nie zamoczyło. Pływała jak zdechła rybka na wierzchu.
Tyle było wody.
Kultowa kładka rowerowa nadal stoi.
Mostek z XXI wieku, przez który przeprawiałam się rowerem. Dobrze, że nikt tego nie widział. ;)
Postój na ostatnią kanapkę w Grodzisku
Postój na dziurdziole mazowieckim
Wreszcie upolowałam rodzinę łabędzi na stawach SGGW, o której mi Tomi opowiadał.
I na koniec wiadukt cmk. Dalej już nie miałam siły focić.
- DST 30.52km
- Teren 20.50km
- Czas 02:10
- VAVG 14.09km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
20: Keszowa wycieczka do lasu
Poniedziałek, 25 sierpnia 2025 · dodano: 25.08.2025 | Komentarze 5
W trakcje jazdy pomajtały mi się kilometry w terenie i doszłam do wniosku, że łatwiej będzie policzyć ile było asfaltów, bo zdecydowanie mniej. ;)Postanowiłam podjechać w jedno miejsce z bajorkiem, które od lat mi wisi na mapie i jakoś nie ma okazji tam podjechać, bo nigdy nie jest po drodze. A chciałam sprawdzić, czy da się tam założyć skrzynkę, bo okolica wydaje się być mało ruchliwa i może w bajorku nawet jest woda. Okazało się, że w bajorku jest wody o wiele więcej niż na zdjęciu lotniczym, co było dla mnie miłą niespodzianką. Trawa trochę mokra po deszczach, ale za to wyszło słońce, więc mam nawet dobre zdjęcia. W ogóle jak wychodziłam z domu, to padał lekki kapuśniaczek i byłam psychicznie nastawiona raczej na jazdę w mżawce. Nawet nie wzięłam okularów od słońca, bo po co. Okazało się, że słońce wyszło 20 minut później... no szlag. Na szczęście większość trasy biegła lasem i jakoś moje biedne oczy nielubiące światła przeżyły. Potem znowu pojawiło się więcej chmur i już było ok, a poza tym wracałam tyłem do słońca i już mi tak nie wadziło.
Trasa klasyczna przez las żyrardowski i Sokule a potem na wprost i w lewo. Jako że przy bajorku mi stuknęło koło 11km, uznałam, że to trochę mało i postanowiłam się wybrać przez piochy i dziurdzioły do mogiłkowej skrzynki Meteora, by sprawdzić, czy skrzynka nie potrzebuje serwisu (od ponad roku nie było znalezień). Słusznie, że pojechałam, bo logbook był mocno wilgotny. Podsuszyłam go w resztkach słońca, dopiłam owocową herbatę z termosu, posiedziałam chwilę przy mogile i do domu. Ponoć daaawno temu jeszcze zanim tu była mogiła wojenna, na górce stała pustelnia. Ciekawe miejsce.
Skrzyżowanie tabliczkowe
Bajorko i uciekające kaczki.
Mogiłka
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 43.03km
- Teren 2.00km
- Czas 02:34
- VAVG 16.76km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
19: Serwisowa wycieczka kapliczkowa
Piątek, 22 sierpnia 2025 · dodano: 22.08.2025 | Komentarze 6
Rok temu znalazcy skrzynki stwierdzili, że znaleźli ją rozwaloną i niewiele po niej zostało. Zdziwiłam się, bo skrzynka była głęboko, ale uwierzyłam na słowo i nadeszła kolej na reperację. Na miejscu okazało się, że skrzynce nic nie jest, cała i zdrowa, tylko logbook wilgotny, więc w sumie dobrze, że przyjechałam, to podmieniłam na suchy, a stary poszedł do suszenia lub archiwizacji (jeszcze nie zdecydowałam).Trasa nudna, na skróty poleciałam szosami i wiejskimi DDRami obok Suntago, bo mimo niższych temperatur lampa była konkretna i do tego silny boczny wiatr. Po drodze do kapliczki nie zrobiłam ani jednego zdjęcia, jadąc głównie pod słońce, ale coś tam fotnęłam w drodze powrotnej, która tylko na paru odcinkach różniła się od trasy "do". Oprócz skrzynki kapliczkowej sprawdziłam też jedną esełkową po drodze, ale tej nic nie dolega, tylko zarosła drzewami, więc jest lepiej ukryta niż gdy ją zakładałam.
Po drodze robiłam sobie krótkie postoje na bananka i picie, raz nawet w ładnym młodniku brzozowym. :)
Jadąc szosą podjechałam i pod pomnik, przy okazji sprawdzając, czy może da się tam założyć skrzynkę... ale nadal nie bardzo jest gdzie, a okolica zaśmiecona nieco odstrasza. Za to gratis pogryzły mnie czerwone mrówki przeciwpancerne, które są tam wielkie jak słonie i niemożliwie żarłoczne.
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 72.97km
- Teren 8.80km
- Czas 04:42
- VAVG 15.53km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
18: wycieczka grodziskowa
Poniedziałek, 18 sierpnia 2025 · dodano: 19.08.2025 | Komentarze 6
Tak, kolejne reaktywacje w toku. Zastanawiałam się, czy nie zrobić z tego dwóch wycieczek, osobnej do Błonia, a osobnej do Grodziska, bo dojazd między Grodziskiem a Błoniem jest problematyczny z racji kiepskich połączeń drogowych (albo tiry albo dziurdzioł i zygzaki), ale w końcu zdecydowałam się przejechać wszystko na jeden raz. Wyszło mi, że będzie coś ponad 60km... trochę przestrzeliłam, ale to także i dlatego, że trochę nadłożyłam drogi by znaleźć jedną skrzynkę przy mogiłce oraz przez budowę jednej drogi, która zamknęła mi dojazd do skrzynki od północy (zasieki i brak wjazdu) i musiałam przejechać naokoło. A i tak pojechałam wariantem krótszym wracając wzdłuż Jaktorowskiej (wygodny DDR, choć jedzie się wzdłuż trasy z autami i nie jest to trasa przyjemna turystycznie, no ale skraca ze 2km).Droga z Żyrardowa do Błonia wiedzie wioskami o średnich walorach estetycznych, więc nawet nie robiłam zdjęć. Wyjątek dla tworu chyba dożynkowego w Baranowie oraz stacji meteo CPK, której ostatnio odkryłam odczyt online. Wreszcie jakaś stacja temperatur w okolicy niepołożona na boisku szkolnym i pokazująca w miarę prawdziwe odczyty (chociaż też przekłamane in plus ze względu na położenie obok asfaltowej drogi).
W rzeczce chyba rozkłada się martwy dzik...
Po drodze do Błonia nadawały się do focenia tylko krzyże i kapliczki.
Nowy DDR przed Błoniem. Byłby dobry, gdyby nie przeskakiwał z prawa na lewo i nie urywał się nagle przed miastem, ech.
Przez Błonie przejeżdżam jak najszybciej, śmigam chwilę przez park Bajka i jego okolicę.
W parku przybyła tężnia. Nie rzuca cienia, ale wprowadza miły chłód metr od patyków. ;)
Przebijam się do grodziska nad Utratą. Grodzisko coraz bardziej zarośnięte. Tu reaktywuję pierwszą skrzynkę (resztki poprzedniej usuwam).
Potem jadę wygodnym DDRem po skrzynkę przy mogile wojennej. Po drodze mijam młyn i most na Utracie.
DDR leci twardo boczną wiejską drogą aż pod samego kesza!
Mogiłka z I wojny światowej, później chowano tu też żołnierzy z II wojny.
No i leciem do Grodziska. Po drodze znowu nadają się do focenia tylko krzyże, ten odnowiony z ławeczką. Kusiło założyć kesza w tujce, ale nie. ;)
Inny krzyż.
W połowie drogi między Błoniem a Grodziskiem eureka! Wiatka! Stół! Stoliki! Cywilizacja. To jedyna wiatka turystyczna w promieniu kilkunastu kilometrów. Link do wiatki na mapie.
Most który zwiedziłam od góry, niestety budowa tej drogi odcięła mi skrót. Może tam jest jakiś wjazd, ale nie wiem gdzie...
Reaktywacja skrzynki przy dworku Wieniawskich zaprojektowanym ponoć przez samego Marconiego. Powstało tam osiedle domków wakacyjnych, nawet niebrzydkie, choć zupełnie niepasujące do dworku.
No i jedziemy na grodzisko pod Grodziskiem. Budowa odwodnicy odcięła grodzisko od miasta, ścieżka historyczna zniszczona, za to na grodzisku przybyła flaga. Drzewa rosną i robi się tam coraz przyjemniej.
Wracając z grodziska odkryłam prasłowiański dąb z prasłowiańskim mostkiem. ;)
Są też ławeczki wędkarskie.
W okolicy pasą się też owieczki
I dalej już serio nie było czemu/komu robić zdjęć. W Jaktorowie znalazłam kolejnego mikrusa, kupiłam w Żabce kanapkę, bo cały prowiant zeżarłam między grodziskami. Trochę kolana mnie jednak bolały wieczorem, czyli forma jeszcze nie jest idealna, ale już mogę robić dystanse 60km bez strat moralnych, więc nie jest źle. :)
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 17.05km
- Teren 7.50km
- Czas 01:09
- VAVG 14.83km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
17: Reaktywacja cmentarna
Poniedziałek, 11 sierpnia 2025 · dodano: 11.08.2025 | Komentarze 0
Dziś tylko szybki myk na cmentarz ewangelicki, trasa po opłotkach Żyrardowa. Cmentarz to teraz dżungla, więc nawet nie szukałam krzyży (skrzynka założona jest na tyłach nekropolii, gdzie raczej nie było grobów). Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty





















