Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 4.27km
  • Teren 0.20km
  • Czas 00:22
  • VAVG 11.65km/h
  • VMAX 15.00km/h
  • Temperatura -12.0°C
  • Sprzęt Bauhaus
  • Aktywność Jazda na rowerze

25/365

Sobota, 25 stycznia 2014 · dodano: 25.01.2014 | Komentarze 10

Przymroziło. Zwłaszcza że dziś miałam czas na jazdę dopiero o zmierzchu. W tle czerwieniły się chmury od słońca witającego się z horyzontem, a ja się przemykałam ulicami Żyrardowa kombinując, by jak najwięcej było z wiatrem. Niestety wiało dokładnie ze wschodu, więc jak by nie jechać, zawsze 50% wychodziło z bocznym pyszcznym i 50% bocznym zadkowym. Oliwa sprawiedliwa. Broda mi zmarzła. Tym razem pod dżinsami miałam rajstopki, ale w ogólnym rozrachunku nie miało to większego znaczenia. Dla odmiany dystans wyszedł przyzwoitszy. Temperatura -12, ale bez słońca czuło się dużo mniej.
Zimno ma być do czwartku, a potem odwilż. Zobaczymy. ICM twierdzi, że już od niedzieli mróz zelżeje do -5, ale za to znów zacznie padać śnieg.



Komentarze
lavinka z komórki | 23:10 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj Aaaa, zabiliściecmnie, zwłsszcza Huannu, umarłam i straszę :D
huann
| 18:30 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj Mam nadzieję, że nie ;)
Gość wariag | 17:45 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj Wujek Huann wielkim Poetą jest :)
Chyba nawet większym Poetą niż żarłokiem :)
huann
| 17:09 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj „Przymroziło. Zwłaszcza że dziś miałam czas na jazdę dopiero o zmierzchu.”
W lodówce wszystko w lodzie – i lody – i mrożonki. Na kość zamrożone w środku i na wierzchu!
„W tle czerwieniły się chmury od słońca witającego się z horyzontem”
Żegnając dzień od końca skąpały się w nocy czarnej (jak herbatka z prądem)
„a ja się przemykałam ulicami Żyrardowa kombinując, by jak najwięcej było z wiatrem”
Bo chcąc – nie chcąc potem bym walczyła – z kaszelem (oraz katrem)!
„Niestety wiało dokładnie ze wschodu, więc jak by nie jechać”
Nie pozostało nic innego, jak tylko się uśmiechać
„zawsze 50% wychodziło z bocznym pyszcznym i 50% bocznym zadkowym”
Więc zawracanie roweru było zawracaniem głowy.
„Oliwa sprawiedliwa. Broda mi zmarzła.”
Na kształt z lodówki wyciągnionego masła!
„Tym razem pod dżinsami miałam rajstopki”
Lecz i tak odnóża wpadały w dygotki
„ale w ogólnym rozrachunku nie miało to większego znaczenia”
Zimne nóżki – w dłuższym rozrachunku będą do leczenia!
„Dla odmiany dystans wyszedł przyzwoitszy”
Kilometrów cztery (po przecinku i 3)
„Temperatura -12, ale bez słońca czuło się dużo mniej”
Przecież już pisano, że wiało, że hej!
„Zimno ma być do czwartku, a potem odwilż.”
Mróz jednak od śniegu bardziej jest mi milsz!
„Zobaczymy. ICM twierdzi, że już od niedzieli mróz zelżeje do -5”
Więc będzie jazda w kurtkowym rozpięciu
„ale za to znów zacznie padać śnieg”
Kończę więc rymować, bo już kartki brzeg.
huann
| 16:57 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj i nieco dalej:

bezkres pól, widoczny z dala skuty lodem Dunajec,
szaro grafitowy łańcuch Tatr - to wszystko sprzyja rozmyślaniom o niewesołej rzeczywistości
ach, jak brak mi majonezu do (na twardo) jajec
a filety w potoku - nadal pełne ości!
huann
| 16:54 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj cała kamienna kapliczka obrośnięta jest mchem i porostami
co sprawia, że emanuje odeń jakaś aura tajemniczości i melancholii
emanuje częściej, niż czasami
niczym z przydrożnej jakowejś magnolii.
Gość wariag | 16:49 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj @Lavinka - ach, jakże Cię rozumiem :)
Oto zapis z diariusza rowerzysty-grafomana 19 stycznia 1990:
"... cała kamienna kapilczka obrośnięta jest mchem i porostami co sprawia, że emanuje odeń jakaś aura tajemniczości i melancholii ..."
i nieco dalej "... bezkres pól, widoczny z dala skuty lodem Dunajec, szaro grafitowy łańcuch Tatr - to wszystko sprzyja rozmyślaniom o niewesołej rzeczywistości".
huann
| 16:35 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj W tle czerwieniły się chmury od słońca
witającego się z horyzontem
Żegnając dzień od końca
Skąpały się w nocy czarnej (jak herbatka z prądem).
lavinka
| 16:20 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj Tak mi się klimat złapało. ;)
Gość wariag | 16:12 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj " W tle czerwieniły się chmury od słońca witającego się z horyzontem ..."
No, no ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa apang
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]