Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 5.97km
  • Czas 00:24
  • VAVG 14.92km/h
  • VMAX 20.00km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

45/354

Piątek, 14 lutego 2014 · dodano: 14.02.2014 | Komentarze 6

Coś mi się pomajtała numeracja wycieczek, ale juz poprawiłam. Dziś późno i po nocy, bo dzień od rana aktywny - wyieczka do Warszawy i boli boli na fotelu dentystycznym, potem powrót z martwą szczęką. Na koniec czucie w szczęce wróciło i znów boli boli. Gad bles temu, kto wymyślił nurofen, bo by cięzko ze mną było. Cholerna ósemka, która jednak udało się uratować. Zaś kółko po Żyrku tak i tu, głównie po mało uczęszczanych ulicach, przez co włączył mi się w głowie wątek kryminalny i wymyślanie ciągu dalszego kolejnej powieści, której nie napiszę, bo mi się nie będzie chciało ;)


Komentarze
Gość wariag | 21:19 sobota, 15 lutego 2014 | linkuj @Lavinka - byli tak spanikowani, że zapomnieli zapytać a ja tak wykończony, że nie chciało mi się w ogóle już nic gadać :( Jakoś wytrzymałem bo miałem już doświadczenie z dentystą, który na mnie (na początku lat 90-ych) wypróbowywał jakieś francuskie środki znieczulające, które w ogóle mnie nie ruszały. Pan twierdził, że jestem odporny na ból (guzik prawda) i w zamian jakieś tam zniżki mi dawał na leczenie :)
lavinka
| 20:51 sobota, 15 lutego 2014 | linkuj Matko, nie mogli dać drugiego? Ja bym na żywca nie przeżyła, uciekłabym, zemdlała, umarła, cokolwiek. Do tylnych trzonowych najlepiej od razu iść do chirurga. Dlatego do Warszawy jeździłam, bo tu u mnie kolejka, a jak miałam grzać do Skierniewic czy Grodziska, to już wolałam pójść do kogoś sprawdzonego. Wcale nie wyszło dużo drożej, może 20%?
Gość wariag | 20:44 sobota, 15 lutego 2014 | linkuj @Lavinka - do dzisiaj mi ósemki nie wyszły i chyba już w 57 roku życia nie wylezą :) Rok temu poleciała mi górna siódemka połączona z zatoką. Oj, działo się bo pani stomatolog dopiero ściągała chirurga do zaszycia tej zatoki. Oczywiście znieczulenie minęło i zszywali mnie na żywca.
lavinka
| 20:14 sobota, 15 lutego 2014 | linkuj @Wariag: Ratuję z dwóch powodów 1) ewentualny montaż aparatu ortodontycznego 2)górna ósemka nad nią do wywalenia na pewno, więc mi się jako taka nie przyda w gryzieniu, ale zawsze ciut ciut. Poza tym może kiedyś uzbieram na implanty, to zawsze jeden mniej ;)

@Yurek: Pradziadek, a jużci, tylko nieco apdejtowany (koła od Dziuńka i kierownica). Niedługo mam w planach go odnowić, tzn. pomalować ramę i widelec, bo już rdzewieje. Lakier się wytarł.
yurek55
| 13:43 sobota, 15 lutego 2014 | linkuj Ale rower na zdjęciu to chyba nie pradziadek? Boli,boli...
Gość wariag | 09:36 sobota, 15 lutego 2014 | linkuj Czy warto ratować ósemkę? Może i warto bo po 50-ce każdy własny ząb jest na wagę złota ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa aswpe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]