Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 50.14km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:27
  • VAVG 14.53km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielę zaczęliśmy od moczenia

Niedziela, 3 sierpnia 2008 · dodano: 10.08.2008 | Komentarze 0

Niedzielę zaczęliśmy od moczenia się w Bugu /*wujek Tomi*/ i obserwowaniu tegoż czy się nie utopi /*ciocia lavinka*/ oraz spaniu dalej /*Finito*/. W końcu spotkaliśmy się na śniadaniu. Potem wszyscy troje moczyliśmy kostki w rzece/*wujek Tomi nieco więcej*/, ale tylko z brzegu - dalej szybko robiła się głębina. Po zapakowaniu się do sakw pojechaliśmy do wału i dalej wzdłuż niego piaszczystą terenówką aż do mostu przed Brokiem. Było słonecznie i gorąco. Brok przywitał nas pięknymi drewnianymi wiatrakami z ośrodka letniskowego w stylu słowiańskim.

Brok - kościół gotycko-renesansowy z XVIw oraz na wschodnim krańcu miejscowości ruina wieży, pozostałość po pałacu biskupim. ToMi oczywiście wlazł nań, ale osy go dość szybko przepędziły z powrotem na dół.

Z Broku pojechaliśmy żwirową drogą na zachód wzdłuż Bugu, z czasem zamieniła się na piaszczystą. Po drodze mijaliśmy Bojany, Udrzyń i Udrzynek i las między nimi. Przed przegrzaniem ratowała nas mrożona kawa wujka Tomiego. Dalej ruszyliśmy Traktem Napoleońskim /*masakra w upale i pod wiatr*/ do miejscowości Brańszczyk.

Brańszczyk - kościół klasycystyczny z 1833r, plebania też niczego sobie. Styl dworkowy.

Potem na chwilę pojechaliśmy na przystań nad Bugiem. Dalej z powrotem i tu rozdzieliliśmy się, Tomi wrócił do Wyszkowa a my pojechaliśmy na północ do wsi Trzcianka /*trzeba było jakoś przejechać przez tirówkę do Wyszkowa*/ i dalej w Puszczę Białą. Wygodny leśny trakt, przecinający w pewnym momencie tory na trasie Tłuszcz-Ostrołęka. Na nocleg zatrzymaliśmy się pod lasem, w okolicy wsi Porządzie. Tam rozbiliśmy Maniot.

Na liczniku 1227km.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iejle
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]