Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 42.68km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 15.06km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatni dzień wyprawy

Piątek, 8 sierpnia 2008 · dodano: 10.08.2008 | Komentarze 5

Ostatni dzień wyprawy za siódmą górę i rzekę. Z ośrodka wyruszyliśmy po małym śniadaniu, niedługo po 11. Było gorąco. Ze wsi Łacha wyjechaliśmy dość szybko mijając działkę na której w czasach studenckich lavinka projektowała "domek dla babci". Działka nadal pusta, można kupić o ile właściciel będzie chętny sprzedać... Projekt oddam gratis :)
Kawałek trza było jechać tirówką na zachód, aż do skrętu na Nową Wieś, Kania Nowa, myk na zachód przez las piaszczystą drogą i potem znów asfaltem do wsi Popowo.

Popowo Kościelne - kościół 1900-04r, ceglany, uroczy.

Janki, Jackowo Dolne, piękny widok na wzgórza nadbużańskie.

Barcice - kościół drewniany, bardzo milutki.

Jasieniec i dalej do Somianki, gdzie trzeba podjechać pod strome wzgórze.

Somianka - kościół podobno zabytkowy ale szczerze mówiąc nie warty tej góry. A może upał dał się we znaki i mieliśmy omamy.

Michalin, znów kawałek Tirówką, ale można się przebić piaszczystym polem /*dla ambitnych */, w bok do wsi Kręgi, Tulewo, Stare Rybienko i ...

Nowe Rybienko - Pałac Klasycystyczny, niestety w remoncie, wiec można tylko cyknąć zdjęcie zza bramy. Ale chyba w rękach prywatnych, może nie być nigdy do zwiedzania.

Wyszków. Okazało się,że najbliższy pociąg jest dopiero o 17tej, a była 15. Poszliśmy więc na obiad do pobliskiej knajpki i zjedliśmy zupę oraz kurczaka z rożna. Zjadliwe, ale jadaliśmy lepsze. Koło 17 tej zaczęło padać,a że nie chciało się nam siedzieć na dworcu to chwilę mokliśmy pod drzewem. Pociąg przyjechał punktualnie i pierwszym wagonem razem z maszynistą jechaliśmy do Tłuszcza. Tam po deszczu wyszło słońce i kawałek tęczy. Przesiadka przez perony okrakiem do pociągu do Warszawy Wileńskiej. Podróż nie trwała długo i z peronów szybko myknęliśmy Pragą do domu, przez most Gdański i metrem do Słodowca. Dalej zwyczajowo Schroegera na Wawrzyszew.

Licznik 1427


Komentarze
lavinka
| 14:55 środa, 13 sierpnia 2008 | linkuj Nie wątpię :)
meteor2017 | 14:51 środa, 13 sierpnia 2008 | linkuj Obelisk mimo wszystko ładny :-) A most z odległości 0m lepiej wygląda niż ze 100m ;-)
lavinka
| 17:06 wtorek, 12 sierpnia 2008 | linkuj Obelisk widziałam na mapie i mnie nie kręcił. Most kolejowy widzieliśmy w drodze powrotnej z odległości może 100m, ale mi się nie chciało zatrzymywać. O parku nie miałam pojęcia, ale i tak się nadrobi inną razą :)
meteor2017 | 16:43 wtorek, 12 sierpnia 2008 | linkuj Aha, no i obelisk Wazów :-)
meteor2017 | 16:42 wtorek, 12 sierpnia 2008 | linkuj O, to w Wyszkowie straciliście całkiem ładny park ze ścieżkami rowerowymi (chyba że pierwszego dnia widzieliście) i super most kolejowy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]