Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 21.48km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 16.31km/h
  • VMAX 27.00km/h
  • Kalorie 452kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

140/365

Poniedziałek, 19 maja 2014 · dodano: 19.05.2014 | Komentarze 7

Trasa w kształcie papryczki, której akurat nie mieliśmy ze sobą. Mieliśmy pojechać przez Korytów nad Pisię, ale przez pomyłkę i zagapienie Meteora ruszyliśmy w kierunku Międzyborowa. Nie chciało się nam wracać, więc ruszyliśmy nad Pisię w przeciwnym kierunku. Ale po drodze zmieniła się nam koncepcja i wzdłuż CMK podjechaliśmy pod pola przy bardzo wysokim drzewie. To chyba jakiś stary dąb. Dawno mnie tu nie było, wcześniej tu było puste pole, a teraz wyrósł już całkiem spory brzeziniak.

Zapomniałam napisać, że po drodze dojrzałam na niebie kółko. I sfociłam!

Pole pod drzewem fajne, z polną droga gratis. Nawet trochę błocka się znalazło, dzięki czemu moje dziecię utytłało sobie łapy konkretnie i ze wstrętem powiedziało do taty "ne ba". To chyba skrót od "nie baudzo", zważywszy na wygląd i oblepienie owych dłoni, które nijak nie dały się otrzepać (do tej pory był to sprawdzony sposób Kluski na pozbywanie się brudu). Jak to na wycieczce krajoznawczej, żołądek dał o sobie znać i pochłonał ogórka i masę wafli. Przy okazji mieliśmy także sytuację awaryjną, przez co wracałam z bombą biologiczną na bagażniku ;)

W Korytowie spotkaliśmy samochód z wujkiem dziadkiem, do którego Klu jest zaproszona na jutro i pognaliśmy do domu. Klusce się trochę śpieszyło, bo tata kilka razy oberwał po nerach ;)

Osiągnięciem dnia okazało się rekordowe trafienie na aż 4 pociągi na CMK. Zazwyczaj trafiamy na jakąś dziurę, że prawie nic nie jeździ. Nad Pisię w końcu nie pojechaliśmy.



Komentarze
huann
| 16:11 środa, 21 maja 2014 | linkuj Niestety nie, ale na dedeerówie ostatnio by się przydał. Sama lemondka jednak nie pozwala na ominięcie górą zatorów, nawet przy ultraszybkim kręceniu ;)
Gość wariag | 13:52 wtorek, 20 maja 2014 | linkuj E tam zawraca ;) To mi wygląda na pętelkę. Wujek Huann nie zanabył ostatnio aeroplanu może?
lavinka
| 10:32 wtorek, 20 maja 2014 | linkuj Samolot zawracał. Z nieracjonalnych polecam teorię spiskową czyli chemitrials ;)
Gość wariag | 10:03 wtorek, 20 maja 2014 | linkuj No dobra ... a kółko na niebie? Jakieś racjonalne wytłumaczenie by się przydało, tylko bez głupich żartów ;)
huann
| 21:44 poniedziałek, 19 maja 2014 | linkuj Przecież to klasyczna trasa w kształcie morsa.
lavinka
| 21:21 poniedziałek, 19 maja 2014 | linkuj A to na górze to antenka od beretu, co? Ani chybi dziadek Mietek. Dziadek Mietek jest stryjecznym wujkiem pana Mariana. :)
meteor2017
| 21:04 poniedziałek, 19 maja 2014 | linkuj Jakiej papryczki? To jest pan z siwą brodą
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa asnas
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]