Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 81.69km
  • Teren 3.00km
  • Czas 04:53
  • VAVG 16.73km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

270/365 Piknik na skraju suwnicy

Niedziela, 19 października 2014 · dodano: 20.10.2014 | Komentarze 12

Tomi twierdził uparcie, że jedziemy do Błonia. Znowu do Błonia? Coś kręci. Upewniłam się, gdy przy znaku kierującym do Błonia w prawo, skręcił w lewo. Choć uparcie trzymał się wersji, jakoby mieliśmy tam jechać dookoła. Przez Kampinos. Akurat! Najpierw dobiliśmy do Teresina. Ale nie dojechaliśmy do słynnej cukierni (bu!) , tylko skręciliśmy w bok do pałacu z parkiem. Szkolenia Krus tam robi czy coś. Pałac zastawiony samochodami, choć legalny parking jest przy drodze dojazdowej. Ktoś nie lubi chodzić. Dzwudziestu metrów. Za to park piękny, bo nikt o niego nie dba i tylko trawę koszą. Dzięki temu nikt tu nie przyjeżdża, cisza, spokój, można sobie zrobić mały piknik z kawą i kanapkami.

Wreszcie wydało się, Tomi chciał mi zrobić niespodziankę o donawigować do Żelazowej Woli. Już się zaczęłam cieszyć, gdy okazało się, że z okazji pięknej pogody w parku są dzikie tłumy i Tomi się zaparł, że nie idzie. No szlag. Ale obiecał coś fajniejszego. Co? Ano, zwiedzanie ruin Chemitexu w Sochaczewie. Po przybyciu na miejsce uznałam, że ma rację. Cóż tam park romantyczny, nie ucieknie, za to budynki fabryki mogą wyburzyć w każdej chwili. Koniecznie trzeba pozwiedzać. Po drodze obejrzeliśmy jeszcze kilka nitowanych stalowych słupów. Co tu robią? Rzecz do zbadania.

W związku z pięknym słońcem i błękitnym niebem zrobiłam masę zdjęć. Na co drugim jest komin. Tak jakoś wyszło ;)

Powrót przez Sochaczew, tu wizyty na cmentarzach z okazji keszy. Podjechaliśmy też obejrzeć odremontowane ruiny zamku. Fajnie wyszło, choć czujemy niedosyt. Na górze żadnych ławek, na podzamczu ta sama prowizorka bez sensu. No ale zawsze ciut lepiej niż siedlisko żuli, jak onegdaj. Wybywamy w promieniach zachodzącego słońca i dość późno wracamy do domu. A tam moje kochane dziecko widząc, jak jestem sterana po podróży i siedzę zmęczona na kanapie, poszło do lodówki i przyniosło mi pomidora. Wzruszyłam się. :D

Fotki z parku i Chemitexu w albumie wycieczkowym.



Komentarze
oelka
| 22:15 niedziela, 2 listopada 2014 | linkuj Tak, bocznica do szpitala Ujazdowskiego powstała jeszcze na potrzeby Rosjan. Nawet można spotkać się z informacją, że powstała w 1914 roku. Z tego tekstu w Kurierze wynika, że być może nieco później. Przetrwała do 1919 lub aż do 1932 roku.
Co do lokalizacji słupów najłatwiej jest mi odesłać do zdjęć. Kiedyś je pokazywałem w jednym z moich wisów pisząc o domkach fińskich i szpitalu.

Dzięki za namiary na słupy.
meteor2017
| 14:04 wtorek, 28 października 2014 | linkuj Przynajmniej jeden z tych słupów nad Agrykolą widzieliśmy i zastanawialiśmy się od czego on/one tam są :-) A rannych tramwajem do szpitala dowozili już chyba Rosjanie - Kurjer Warszawski 03.02.1915.

Jeśli będziesz w Chodakowie, to daję namiary na słupy, wszystkie znalezione są przy ul. Chopina. Dwa w pobliżu skrzyżowania z pasażem Dupickiego i jeden na rondzie skrzyżowania z Chodakowską.
lavinka
| 22:14 niedziela, 26 października 2014 | linkuj Kiedyś się zastanawiałam, skąd on (Agrykola), tramwajowy przegapiłam. Jest gdzieś obok, czy w innym miejscu?
oelka
| 21:47 niedziela, 26 października 2014 | linkuj Bardzo możliwe, że te słupy rozprowadzały zasilanie z elektrowni zakładowej. Sochaczew i Chodaków mam w planach, ale na razie nie było jakoś dobrej okazji by się wybrać w tamtą stronę.

Swoją drogą kratownicowy słup energetyczny mamy też w Śródmieściu Warszawy na terenie dawnego Szpitala Ujazdowskiego w pobliżu wąwozu Agrykoli. Dla równowagi jest tam też słup tramwajowy, który pozostał tam zapewne od czasu pierwszej wojny światowej gdy Niemcy dowozili rannych tramwajami do szpitala.
lavinka
| 16:43 czwartek, 23 października 2014 | linkuj Znaleźliśmy jakąś elektrownię w Sochaczewie, związaną z fabryką, która doprowadzała prąd do osiedla robotniczego. Podejrzewamy, że te słupy to od niej, bo wszystkie trzy w pobliżu fabryki. ale tak naprawdę nie wiemy, ile ich zostało, trzeba będzie się poszwendać po okolicy, może znajdziemy więcej śladów. http://echopowiatu.pl/sochaczew/chemitex-wymarly/
oelka
| 23:41 środa, 22 października 2014 | linkuj Zdjęcie słupów na Krasickiego przy Odyńca kiedyś robiłem, jeszcze analogowo. Nie wiem tylko czy nie jest to jeden z tych filmów co czekają na lepsze czasy w lodówce, aby zostać wywołanym. Też mi szkoda tych słupów, bo to chyba ostania tak wyraźna pamiątka po trolejbusach na Mokotowie. W tym samym miejscu długo stała, ale też już jej nie ma rzadziej spotykana odmiana wiaty przystankowej typu "Ł" w wersjii II.
Słupy do sieci trakcyjnej tramwajowej były zazwyczaj niższe niż te energetyczne - koło 5 metrów wysokości i na ogół poza odciągowymi płaskie z esownicą w środku. Stosowano też z powodzeniem drewniane słupy. Tak było na EKD, ale też w Łodzi, zwłaszcza na liniach podmiejskich.
W Kongresówce poziom techniki był dość niski. Konne tramwaje będące po części koleją jeszcze się trafiały: Pruszków-Komorów, Wołomin, Mrozy, Wawer-Miłosna. Elektrycznych nie było poza dużymi miastami. Najbliższa jaka istniała była w Wąbrzeźnie, a to już były Prusy.
Nie wiem jaki zasięg miała elektrownia w Pruszkowie. Na pewno obsługiwała Pruszków ale też Czyste, Wolę i Ochotę. Zapewne więc i to co po drodze się trafiło. Nie wiem jak daleko dochodziły linie z Pruszkowa w innych kierunkach. Możliwe, że mogły być też różne lokalne małe elektrownie obsługujące co niektóre większe miejscowości.
W Brwinowie koło przystanku kolejowego stoi kratownicowy słup energetyczny, ale zapewne była to linia 35kV prowadząca do podstacji trakcyjnych PKP w Brwinowie i Żyrardowie. Jest zresztą identyczny ze słupami z Otwocka i Falenicy.
Możliwe, że elektrownia przyfabryczna obsługiwała okolice Chodakowa i może nawet sam Sochaczew.
lavinka
| 09:59 wtorek, 21 października 2014 | linkuj Myślę, że trzeba gruntowniej zwiedzić okolicę, może trafimy na więcej słupów.
meteor2017
| 08:42 wtorek, 21 października 2014 | linkuj Tramwaj konny? To nam popsułeś koncepcję ;-) Ale skoro takie słupy faktycznie bywały używane jako energetyczne - zanim natrafiliśmy na wzmiankę o tramwaju, to była jedna z hipotez i chyba trzeba do niej wrócić... no cóż, powiązanie z pruszkowską elektrownią ma o tyle sens, że słupy widziałem po obydwu stronach linii kolejowej.

Co do Sochaczewa, to właściwie chodzi o Chodaków (w granicach Sochaczewa jest dopiero od końcówki 1976). Jeśli te słupy były zwykłymi słupami elektrycznymi, to obstawiałbym związek z sąsiednim Chemitexem - Fabryka Przędzy i Tkanin Sztucznych Chodaków zotsała zbudowana w latach 1927-28. Wcześniej Chodaków był wsią która miała mniej mieszkańców niż fabryka pracowników (i to od pierwszych lat funkcjonowania).

Słupy znaleźliśmy trzy w dwóch miejscach, ale w zasadzie ich specjalnie nie szukaliśmy ;-) Ten przy pomniku to już dawno namierzyliśmy, bo się rzuca w oczy, gdy człowiek zatrzymuje się sfocić pomnik
lavinka
| 22:53 poniedziałek, 20 października 2014 | linkuj Czyli te słupy to nie od tramwaju, ale od trakcji elektrycznej? Hm, też się nad tym zastanawiałam, ale trudno mi było uwierzyć, że nadal używane w pierwotnej funkcji. W Warszawie kratownicówki były używane też do trolejbusów i tramwajów (ostatnio mi wykosili dwa słupy trolejbusowe przy parku Dreszera, bu). Czyste wtedy chyba nie było warszawskie. Może po prostu w Sochaczewie też była jakaś mini-elektrownia? Do sprawdzenia. Wielkie dzięki za info.
oelka
| 22:37 poniedziałek, 20 października 2014 | linkuj Ani Pruszków, ani Sochaczew nie miał elektrycznego tramwaju. Pruszków miał kolej konną do majątku w Komorowie, która zniknęła najpóźniej wraz z budową EKD, a Sochaczew powiatową kolej wąskotorową.
Za to "Siła i Światło" do elektryfikacji i budowy linii przesyłowych wykorzystywała chętnie słupy kratownicowe. Możliwe, chociaż nie sprawdzone, że elektrownia w Pruszkowie obsługiwała również Sochaczew, chociaż to już stosunkowo daleko.
Kratownicowy słup można znaleźć również na Wschowskiej na Czystem w Warszawie, gdzie była najpierw lokalna elektrownia, a następnie podstacja zasilana z Pruszkowa.
lavinka
| 21:40 poniedziałek, 20 października 2014 | linkuj A co ja napisałam? Znowu pomyliłam? Rzesz.
meteor2017
| 21:38 poniedziałek, 20 października 2014 | linkuj Nie, na odwrót! Do Błonia w prawo, a my pojechaliśmy w "to drugie prawo" ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zejez
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]