lavinki

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Inne linki

Znajomi

wszyscy znajomi(46)

Moje rowery

Rower pożyczony od Tomiego 88 km

Wykres roczny

Archiwum bloga

DST 16.43km
Teren 8.50km
Czas 01:05
V_AVG 15.17km/h
Sprzęt Pradziadek
Aktywność Jazda na rowerze

Uczestnicy

Do lasu na 3/4 dnia z Klu i Meteorem

Niedziela, 7 czerwca 2015 · dodano: 07.06.2015 | Komentarze 9

Miała być standardowa wycieczka przedpołudniowa, ale dziecię nie wykazywało senności w żadnym stopniu, to po małej turze ze zbożówką podjęliśmy decyzję zostania w lesie, dopóki temperatura otoczenia nie zrobi się możliwa do wytrzymania w bloku. Czyli do wieczora. Meteor odpiął pałąk i pojechał po prowiant i kawę mrożoną, a ja zostałam z Klu w hamaku. W miarę spokojny czas sam na sam umożliwił mój telefon, wyżebrany na oczy ze Shreka. Po jakimś czasie musiałam hamak przepiąć, tak ze dwa razy, bo goniły nas plamy słońca. W końcu telefon się rozładował, wrócił Meteor i dopiero się zaczęło. Uważam, że Kluska powinna zostać piłkarzem. Ona tak kopie piłkę do nogi, no wręcz profesjonalnie. Pele-Kluska!

Z Kluską jest tak, że nawet jak się z nią siedzi w hamaku, to się nie odpoczywa. Bo ona cały czas wychodzi lub wchodzi, to wskakuje, to każe sp... znaczy wygania nas i każe zamknąć jak w kokonie i szaleje poruszając się wzdłuż od końca do końca - i wystawia głowę. Albo trzeba ją bujać. Albo nie można minuty w hamaku posiedzieć, bo nas wyciąga na bieganie za piłką, bieganie zwykłe lub tańczenie. Z nią to ja nie utyję, nie w najbliższym dziesięcioleciu. ;)

A wieczorem krokodylek i foczki miały popijawę na osiem kielonków! Laaaa laaa la la la la la. Laaaaa laa laa la la la la.

Kategoria Bliskie wycieczki 3 stopnia

Komentarze

lavinka | 17:55 poniedziałek, 8 czerwca 2015 | linkuj Aaa ,pełną ubrań, jak ja odmieniam.

lavinka | 17:52 poniedziałek, 8 czerwca 2015 | linkuj To jest klasyczna sytuacja pt. stoi dziecko przed szafą pełnym ubrań i daje do zrozumienia, że każde jest nie takie, jak trzeba. A jedyne kilka "jak trzeba" akurat schną na balkonie. ;)

Gość wariag | 17:34 poniedziałek, 8 czerwca 2015 | linkuj Nigdy nie zrozumiem ludzi mających za dużo ubrań ;)

lavinka | 16:15 poniedziałek, 8 czerwca 2015 | linkuj No, po prawdzie to ją miała na sobie może czwarty raz. Ona ma za dużo ubrań, poza tym większość i tak nie chce zakładać, tylko chodzi po kilka dni w tej samej poplamionej koszulce. Nawet wiem po kim to ma ;P

meteor2017 | 16:00 poniedziałek, 8 czerwca 2015 | linkuj trzy sezony noszenia, to i tak nieźle ;-)

lavinka | 11:44 poniedziałek, 8 czerwca 2015 | linkuj I Boziu, w zeszłym roku ta sukienka wiosną była ciut za duża, teraz jest za mała, w zasadzie lekko przedłużona tunika, dobrze, że szerokość na wyrost, to za bluzkę przez następne lato będzie.

lavinka | 11:42 poniedziałek, 8 czerwca 2015 | linkuj No nie tak szybko, dopiero za drugim podejściem do kawy. I potem jeszcze zalała leginsy, więc musiałam ją przebrać kolejny raz. To jedyny moment, gdy Klu współpracuje przy rozbieraniu i ubieraniu zamiast się awanturować. A pardon, jeszcze pozwala sobie wkładać bluzki z Elzą, Anią i Olafem z Krainy Lodu. Ale tę sukienkę zaakceptowała, bo to jeden z jej ulubionych kolorów.

kluska | 06:57 poniedziałek, 8 czerwca 2015 | linkuj To nie ja, to stazy mnie tak ublali... ale sybko zalałam sukienkę kawą i musieli mnie pseblać.

Gość wariag | 05:44 poniedziałek, 8 czerwca 2015 | linkuj Cześć Kluska :)
Aleś się odpierniczyła - jak cieć w Boże Ciało ;)

Komentuj