Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 49.63km
  • Czas 02:44
  • VAVG 18.16km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Bajki w Błoniu z Klu i Meteorem

Środa, 10 czerwca 2015 · dodano: 10.06.2015 | Komentarze 0

Najdłuższy dystans w tym roku, można powiedzieć rekordowy i chyba jeden z najdłuższych w życiu Klu (na początku zrobilismy parę dłuższych tras z przyczepką, być może któraś dobijała do tego dystansu, do sprawdzenia). Najważniejsze, że bezpostojowo, czyli ok. 25km tam i 25km z powrotem. Meteorowi wyszło 50, mnie 49 z hakiem, kwestia ustalenia czyj licznik mniej.bardziej zawyża. ;)

Trasa optymalna przez Baranów i łany maków i chabrów, a i czarny bez się trafił w formie białych kwiatów. Krótki stopik przed sklepem w Baranowie po chleb, bułkę i drożdżówki, ale bez wyjmowania Klu z ustrojstwa, zresztą grzecznie czekała na żarcie. 

W parku Bajka szaleństwa wszelkie na ogromnym terenie, ja spaliłam sobie plecy, Kluska zamoczyła się przy parku fontann, chrzest letni zaliczony. Powrót z płaczem, no bo jak to wracamy, ja tu mieszkam! No ale obiecaliśmy, że jeszcze tu przyjedziemy, daliśmy marchewkę i wafla i pojechaliśmy. Kluska zasnęła kilkanaście minut później, musieliśmy jej zdjąć kask. Chwilę jechała w kapeluszu, ale potem jej zaczęło go zwiewać i w końcu jechała z gołą głową opatulona w kocyki. Po drodze ktoś do nas zawołał, na bank geokeszer, chyba Tygryskris? To było tak nieoczekiwane, że Meteor nawet się nie zatrzymał, a ja tylko uśmiechnęłam się, rzekłąm część i musiałam dalej jechać... no i znowu wyszliśmy na odludne źle wychowane stwory ;)






























Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa razpr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]