Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 13.87km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyplawa do Falsiafy.

Wtorek, 16 czerwca 2015 · dodano: 16.06.2015 | Komentarze 8

Seplenię, bo powodem "wyplawy" była wizyta u logopedy. Kluska nie chciała seplenić, w ogóle się nie odezwała ani słowem przez godzinę, więc spotkanie było sympatyczne, ale nic poza tym. Za to zwiedziliśmy sobie sporo DDRek, przejechaliśmy przez Włochy (płacz, że nie skręcamy do wujka), dworzec Zachodni, opłotkami do DDRki przy Prymasa i myk na Bielany/Wawrzyszew przez kawałek Bemowa i Chomiczówkę. Tam oglądanie babci El i wujka Finia, oraz opędzanie się od nich (wolno się bawić, ale bez dotykania mi tu, to wolno tylko mamie i tacie), wreszcie długie zapędzanie Klu z powrotem do Weehoo, szpanowanie przed staruszkami spod bloku, na jakie dystanse jeździmy i siu tą samą trasą do Alej Jerozmolimskich.

Z mieszkania pani logopedki Kluska wyniosła drewnianą marchewkę na rzepy do krojenia i plastikowy nóż. Ona zawsze coś ludziom wynosi i ludzie nie mają pretensji. Też tak chcę!

No i tylko wyszliśmy, to od razu mała do Tomka "niamaj" i jeszcze parę innych zwrotów, ale to później już w domu. W stylu "chonio" (chodź tu) i mnóstwo innych typowych sylabowych zwrotów, których po prostu nie pamiętam. Tia. To mi przypomina historię rodzinną Meteora, który po posłaniu do przedszkola nie odzywał się do nikogo przez pół roku, w związku z czym nikt z obsługi nie wiedział, że sepleni. W tatusia. Moje przedszkolanki marzyły, żebym się nie odzywała, bo gadałam non stop i buntowałam dzieci na posiłkach, żeby nie jadły i opowiadałam, że w kącie jest fajnie i w tej ciemniej komórce też, i że wcale nie jest tak ciemno, bo się po chwili oczy przyzwyczajają do półmroku, i że śnieg jest smaczny, i oczywiście najwięcej gadałam podczas leżakowania ;) No, tu się zgodzę, już widzę Kluskę na leżakowaniu. Chyba przywiązaną do pianina ;)

A zaraz, wycieczka. No więc polansowaliśmy się na ulicy Miedzianej, którą dojechaliśmy do ciągu zachód - wschód i dalej pognaliśmy Prostą/Świętokrzyską/pasem rowerowym na Tamce i pod mostem Świętokrzyskim zrobiliśmy sobie pamiątkową szybką fotkę z syrenką. A portem na dworzec Stadion, gdzie tym razem Tomi kupował bilety (na starcie ja kupowałam i kupiłam złe, a biletu dla Kluski w ogóle nie zdołałam), a przy okazji ja pozwoliłam Klusce niemal wywrócić rower Tomiego razem z nią samą. Mnie to nie można z oka spuścić, bo zaraz coś nawywijam. ;)


















Komentarze
lavinka
| 21:45 środa, 17 czerwca 2015 | linkuj No ale żeby mój komć był podobny do tego, co myśli inna osoba, to się zdarza już dużo rzadziej. Mieliśmy podobny ciąg skojarzeniowy (w sumie łatwy do przewidzenia, ale i tak śmiesznie wyszło).
huann
| 21:42 środa, 17 czerwca 2015 | linkuj Wiadomo - własne komcie są zawsze najbardziej zbliżone do tego, co się samemu myśli ;)
lavinka
| 16:20 środa, 17 czerwca 2015 | linkuj IIii, i wyszło, że nie czytam całych komciów, bo napisałeś dokładnie to co ja. :)
lavinka
| 16:18 środa, 17 czerwca 2015 | linkuj Ja mówię logopedka i nawet nieźle brzmi. W porównaniu do architektki, błech. Ale w sumie logopeda jest rodzaju żeńskiego, raczej z facetem powinien być pan logoped czy coś. ;)

Nagrać próbowaliśmy, ale to wyłazi spontanicznie i nigdy nie zdążamy.
huann
| 15:52 środa, 17 czerwca 2015 | linkuj Trzeba nagrać Kluskę jak sepleni i posłać nagranie do Pani Logopedzianki (Logopedziny?) - nie wiem, jak jest rodzaja żeńska od "logopeda". Może "logoped"? :>
Gość wariag | 08:18 środa, 17 czerwca 2015 | linkuj "Chono tu Ziembla" - tak się zwracał do nas profesor od plastyki w liceum. A że kolega Ziembla był "na posyłki" u pana psora najczęściej toteż ten zwrot zapamiętałem :)
lavinka
| 21:56 wtorek, 16 czerwca 2015 | linkuj Tia. Kluska, co wolisz, jedzenie czy picie?
Kluska zamiast odpowiedzieć idzie do lodówki i sobie wyciąga. :)
meteor2017
| 21:49 wtorek, 16 czerwca 2015 | linkuj Co ty wies o seplenieniu? Ja chodziłem do logopedy, to wiem.
- Powiedz "bambosz".
- Kapeć!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wiata
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]