Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 72.48km
  • Teren 1.20km
  • Czas 04:40
  • VAVG 15.53km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na ognicho z Klu i Meteorem

Piątek, 19 czerwca 2015 · dodano: 20.06.2015 | Komentarze 7

Dostaliśmy zaproszenie na ognisko kołowe SKPB, impreza wewnętrzna, więc nie było jej w mediach ogólnych. Sami swoi (ale przecież nie wszyscy się znają). Jako że odpuścicliśmy sobie czwartkowe śpiewanki, tu chcieliśmy przybyć z wielką pompą. I zdziwko, bo na polanie była horda nastolatków kończących szkołę, a nie nasze stare zgredki. Hm. Pomyliśmy dzień? Godzinę? Polanę? Co prawda przyjechaliśmy godzinę wcześniej, ale o 19tej i tak chyba nikogo nie było. W każdym razie nikogo próbującego rozpalić ognisko.


Wreszcie po "kwadransie studenckim" nadjechał rowerzysta z dużym plecakiem i wysłałam Meteora na przeszpiegi. A jużci, nasi się czają po krzakach. W końcu przybyła reszta i ognisko się zaczęło robić. Przy okazji rozpalania nawet Kluska dorzuciła swoje trzy grosze, oczywiście chciała wrzucić metrówkę, ale nie było, więc zadowoliła się długim kijem.




Większość czasu spędziła jednak w domku ze zjeżdżalnią i na drodze. Trochę pobawiła się prezentem, czyli balonem w kształcie serca i wspólnie puszczaliśmy bańki mydlane. Wreszcie z powrotem do ogniska skusił ją dopiero widok kiełbasek. Podeszła do koca z jadłem i oniemiała. Tyle kiełbasy i chleba naraz chyba w życiu nie widziała. Zrobiła swoje kocie oczy ze Shreka i dostała, co chciała. A potem jeszcze z przejęciem trzymała mój kijek z kiełbasą siedząc przy ognisku. I zjadła sporo kiełbasy z kethupem, pokrojonej przez tatę (szacun za pamiętanie zabrania miski z widelcem, ja na to nie wpadłam). Pakowaliśmy się przy dźwiękach małej gitarki, dzięki temu Klu wrzeszczała tylko podczas niesienia z placu zabaw do roweru. ;)


Powrót o zachodzie słońca. Mieliśmy jechać do Brwinowa do pociągu, ale było późno, mała i tak mało spała w drodze na polanę, postanowiliśmy zaryzykować i machnąć się drugie trzydzieści parę kilometrów do domu. Ze 3/4 trasy Klu wygodnie przespała obłożona kocami, ale niestety wraz z nastaniem zmroku zrobiło się upiornie zimno i trochę nam zmarzła. Ale to eskapebolskie dziecko, co tam zimno. Trochę się trzęsła i tyle, w domu obłożyłam ją kocami i kołdrą, daliśmy ciepłe picie (wróciliśmy nieco po północy), puściliśmy piosenki z płyty cd, jak zażądała i zasnęła ponownie trochę przed pierwszą. I spała jak zabita do 10tej. Jakiś katar? Cokolwiek? Dziecię się tak zahartowało, że z rana wbiło na balkon w samym bodziaku z pieluszką i nie chciało się ubrać w nic innego. W końcu ją obłożyłam kocem, bo jednak trochę wiało. Zimny chów level hard ;)



Komentarze
lavinka
| 18:20 sobota, 20 czerwca 2015 | linkuj Meteor marudzi, dziury były i po drodze do Izdebna, choć rzeczywiście nie aż tak złe jak na tym kawałku pod Kuklówką.
huann
| 18:15 sobota, 20 czerwca 2015 | linkuj Jednym zdaniem - szykany niczym w rozkopanym mieście Uć ;)
meteor2017
| 17:12 sobota, 20 czerwca 2015 | linkuj Ten odcinek do Kuklówki trudno ominąć, chyba że główną
lavinka
| 17:04 sobota, 20 czerwca 2015 | linkuj Zależy którędy się jedzie, ale tak czy siak trzeba zygzakiem i zysk kilometrażowy jest niewielki.
meteor2017
| 16:43 sobota, 20 czerwca 2015 | linkuj Przede wszystkim objeżdżając od południa trzeba się strasznie nakombinować, a i tak są 2 km wertepiastej gruntówy do Kuklówki, a potem też się nie uniknie kostkowej śmieszki z obniżeniami.
lavinka
| 15:51 sobota, 20 czerwca 2015 | linkuj Pod Otrębusami, polana Zosin http://www.openstreetmap.org/way/62054105 Pojechaliśmy dookoła przez Izdebno Kościelne i Milanówek, bo lepsze asfalty, a odległość wyszła tylko trochę mniej niż atakowanie od południa. Nawet się zdziwiłam, że tak mało dłużej. Niestety największym problemem komunikacyjnym w okolicy jest: "wszystkie drogi prowadzą do Grodziska".
huann
| 15:44 sobota, 20 czerwca 2015 | linkuj A gdzie to ognisko było?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nychw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]