Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 43.43km
  • Teren 9.50km
  • Czas 02:42
  • VAVG 16.09km/h
  • VMAX 31.50km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Radziejowic, Mszczonowa i na Esełkę.

Poniedziałek, 5 października 2015 · dodano: 05.10.2015 | Komentarze 7

Tak zwany wolny poniedziałek, a raczej pół, bo trzeba w porę wrócić i doprowadzić mieszkanie do stanu używalności. To znaczy pomyć gary z trzech dni i umyć blat, żeby babcia po wejściu do mieszkania się nie załamała. Zatem tylko krótka wycieczka do pobliskiego miasteczka, przy okazji po drodze serwis jednej Meteora skrzynki (wszystko jak trzeba) oraz zerknięcie do Radziejowic do skrzynki Wallsona (niestety ktoś źle odłożył i zaginęła). 

W Mszczonowie odwiedzanie kilku znajomych cmentarnych miejsc znanych z poprzednich wycieczek, multak znaleziony, kasztany nazbierane, jesienna wycieczka zaliczona. Ale, ale, w pobliżu esełka i mój multak, którego Meteor nie może zrobić od roku, bo ciągle coś. Tym razem się zawziął i wszystko policzył, zsumował, mi podał kordy, żebym mu podała odległość i znalazł finał. Przy okazji odkryliśmy nowy asfalt w okolicy. Ciekawe, dokąd prowadzi. Tym razem było nie po drodze, ale kiedyś się sprawdzi. Po skrzynce Meteora czas na serwis mojej w pobliżu łącznika z cmk. No niestety, może skrzynka gdzieś jest, ale w takim natężeniu krzaków i ściętych gałęzi znalezienie jej możliwe by było tylko fartem. Odpuściłam, czas znaleźć nową kryjókę, do tej nawet dojść trudno.

Szybki powrót przez Wręczę i tunel w Żyrardowie. Załapaliśmy się na korek. Tu się zaczynają wcześniej, jeszcze koło 15tej.

Z nowinek: Pod Mszczonowem przybył nowy wiatrak.

Wszystkie fotki w albumie jesiennym



Komentarze
lavinka
| 16:35 wtorek, 6 października 2015 | linkuj U nas ostatnio na szlaku rowerowym w okolicy wysypali gruzobeton. Niektóre kamole miały 7cm średnicy. Ledwo się przetyrpaliśmy, a teraz musimy ten fragment omijać. Może na to wyleją asfalt, ale mam wrażenie, że raczej nie. :(
huann
| 16:20 wtorek, 6 października 2015 | linkuj A już najgorsze z najgorszych to jak przyjdzie ekipa kupująca i zrobi kupę smolisto-kamyczkową na ciepło i podepce dla lepszego efektu. Też mam wtedy ich podeptać, a na koniec kazać im jeździć po ich kupach w te i (pardąs) na zad.
lavinka
| 11:40 wtorek, 6 października 2015 | linkuj W rejonach górskich najgorsze asfalty przypominały najlepsze boczne mazowieckie. Czyli te właśnie z dobrymi łatami, albo drobnymi pęknięciami. Moim zdaniem najgorsze są stare łacianki, robione z grubymi purchlami. Dziś je jednak trochę wyrównują, mają do tego maszyny.
huann
| 09:32 wtorek, 6 października 2015 | linkuj Najważniejsze, żeby były to łaty równe - a u nas z tym różnie bywa. Zapoznane w tym roku boczne szwedzkie asfalty sa miejscami bardzo łaciate (klimat surowy to i szybciej kruszeją), ale łatki, mimo różnych odcieni asfaltu są nakładane tak równiutko, że praktycznie się ich nie odczuwa. Z początku podjeżdżałem bardzo sceptycznie widząc coś takiego - ale szybko się przekonałem, że to nic wstrząsającego ;) Prawdziwy wstrząs przeżyłem zaraz po powrocie do Polski, bo zapomniałem, że to nie Szwecja. Człowiek jednak zbyt szybko się przyzwyczaja do dobrego.
lavinka
| 09:20 wtorek, 6 października 2015 | linkuj To jest pierwsza warstwa, już popękana, niedługo powinna przybyć kolejna.
meteor2017
| 07:14 wtorek, 6 października 2015 | linkuj To jest tradycyjna mazowiecka droga patchworkowa... jak na razie łąty są tylko z jednego sezonu, ale poczekamy aż przybędą kolejne.
huann
| 06:19 wtorek, 6 października 2015 | linkuj Zdjęcie z wiaduktem to kolejny dowód na to, że sponsorem niekończącego się nigdy serialu pt. "polskie drogi" winno być Mleko Łaciate ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa byloi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]