Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.64km
  • Teren 6.50km
  • Czas 03:06
  • VAVG 17.63km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Cyklogrobbing po Milanówku, Brwinowie i cyk do Podkowy

Niedziela, 4 października 2015 · dodano: 05.10.2015 | Komentarze 4

Robota czeka na poniedziałek, więc Meteor wymyślił mi traskę półdniową, żebym w porę wsiadła w ciapąg i podjechała do domu dłubać szafy. Wyszła martyrologicznie, bo jak nie kwatera wojenna z 1939, to pomnik, to inne "trupy". Lubię jeździć po cmentarzach poza świętem listopadowym, jest cisza, spokój, można na chwilę się zatrzymać i podumać nad liczbami. Tyle bezsensownych ofiar, tylu młodych ludzi. Na zmarnowanie. Wzdech.

W międzyczasie odwiedziliśmy budynek tymczasowego szpitala wojennego w Brwinowie mieszczący się w pałacu Wierusz-Kowalskich (cały czas kampania wrześniowa), a w połowie dnia liczyliśmy pociągi, bo mieliśmy dobrą miejscówkę. Trafiło się Piendolino, osobówka zwana kiblem i cacko od Newaga, Impuls.

Miłym akcentem okazała się wycieczka do miasta ogrodu - Podkowy Leśnej, choć większość trasy przebiegała przez rejon nieogrodowy, to znaczy już zwyczajny urbanistycznie. Miasto ogród w swym założeniu miało lecieć po okręgach wokół stacji. To satelickie położenie względem miasta - matki, czyli Warszawy. Zasmrodzonej spalinami, ale będącej miejscem do pracy i zabawy. Miasta ogrody były wolne od spalin, dymów z kominów itd. I chyba nadal są, nie dziwota, że ceny za grunty są w tej okolicy olbrzymie. Fajnie byłoby zamieszkać przy Parowie sójek. Wiewiórki też się trafiają. 

Jeszcze ciekawostka - kontrapas w Brwinowie. Z gładkiej czerwonej kostki. To znaczy nie wiadomo, czy kontrapas, bo zero znaków, ale wygląda że chyba tak, bo rowerki malowane tylko w jedną stronę.




Komentarze
meteor2017
| 21:40 poniedziałek, 5 października 2015 | linkuj Co najmniej dwa do Warszawy i co najmniej trzy z Warszawy... potem straciłem rachubę a chyba jeszcze jakieś były. Na koniec jeden widziałem w Milanówku zaraz po tym jakzostawiłem cię na peronie. Oceniam więc że coś koło ośmiu +/-1
Gość wariag | 16:57 poniedziałek, 5 października 2015 | linkuj 36 pułk piechoty Legii Akademickiej też "stał garnizonem" przed 1939 w "mieście matce".
lavinka
| 16:38 poniedziałek, 5 października 2015 | linkuj Na pewno cztery, po dwa na każdy kierunek, nie wiem czy nie doszło piąte po drodze w rejonie Milanówka (stacji).
meteor2017
| 16:34 poniedziałek, 5 października 2015 | linkuj Piendolino to co chwila w te i wewte jeździło... ile ich spotkaliśmy? Osiem?

A ten "kontrapas" to niezły numer, miejscowi rowerzyści też nie wiedzą jak go ugryźć... ale więcej o tym będzie u mnie
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa acysu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]