Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 7.77km
  • Teren 0.50km
  • Czas 00:31
  • VAVG 15.04km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do szpitala, parku i na dworzec

Piątek, 7 lipca 2017 · dodano: 07.07.2017 | Komentarze 7

Trochę dzień z przygodami, bo z rana Klusce napuchło ukąszenie na policzku i zdecydowałam się do lekarza. Najpierw w rejonie, bo było "ujowo, lecz stabilnie", ale lekarz nie chciał brać odpowiedzialności za złą reakcję na zastrzyk antyalergiczny i wysłał nas do szpitala. Na spokojnie poszłyśmy do domu, już po godzinie (czekając na Tomiego) byłyśmy gotowe z wiktem jak na wojnę, bo nie wiadomo, czy nie zostaniemy w szpitalu do jutra... pojechaliśmy w trójkę na izbę przyjęć. Tam się znów poczekało, Kluska trochę w strachu przed zastrzykiem. Ale w międzyczasie zaczął chyba działać syrop antyhistaminowy, który nam lekarka z rejonu przepisała na zaś, a Klu wypiła w domu... i w końcu szpital odesłał nas do domu bez zastrzyku. To pojechaliśmy do parku, a z parku ja pojechałam do domu spróbować chwilę popracować, zanim trzeba będzie odwieźć Kluskę na dworzec. Na dworcu rower przypięłam i pojechałam z Kluską pociągiem, bo dziś babcia była na pogrzebie w Otwocku i wracała z poprzedniego kierunku. Wróciłam do Żyrardowa w zasadzie jak już zaczynało padać, ale przestało po drodze. Chyba znów jakaś dziura. U nas naprawdę mniej pada niż gdzie indziej. Żyła wodna jakaś czy co.


Komentarze
lavinka
| 09:10 sobota, 8 lipca 2017 | linkuj A wiecie, nawet nie zauważyłam, że to siódmego było. Tu dodam, że jestem rocznik 77, więc siódemek było jeszcze więcej. :)
Kot
| 05:29 sobota, 8 lipca 2017 | linkuj Jest tu prawdziwa kumulacja siódemek - nie dość, że w dystansie, to jeszcze w dacie - też same siódemki: 07.07.2017!
Teraz do kompletu brakuje już tylko siódmego komentarza :)
malarz
| 04:25 sobota, 8 lipca 2017 | linkuj Dzień z przygodami i trzema siódemkami w dystansie...
Kot
| 19:13 piątek, 7 lipca 2017 | linkuj Całe szczęście, że ta opuchlizna zeszła. A nasza służba zdrowia niestety beznadziejna jest...
lavinka
| 18:02 piątek, 7 lipca 2017 | linkuj No ale serio, wszędzie pada tylko nie tu. To pewnie dlatego, że ostatnio dużo czytam Wędrowycza i mi jego moce się udzielają. Nie powinnam pstrykać palcami i źle myśleć o ludziach, bo im jeszcze szambo wybuchnie. ;)
meteor2017
| 17:58 piątek, 7 lipca 2017 | linkuj W zasadzie przechodzi ściana deszczu przez pół Polski, ale Żyrardów chyba robi jakieś uniki, bo się zmieścił... nawet nie w dziurę, ale jakieś ledwie widoczne szczeliny.
huann
| 17:54 piątek, 7 lipca 2017 | linkuj Raczej żyła bezwodna ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zylis
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]