Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 38.25km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:29
  • VAVG 15.40km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wagary #1

Czwartek, 5 września 2019 · dodano: 06.09.2019 | Komentarze 1

Ledwo rok szkolny się zaczął, a my pojechaliśmy na wagary. To znaczy Kluska wagaruje, bo my od 24 lat poza systemem. ;)

Na szczęście zapoznałam się z prawami i obowiązkami, do zaliczenia pierwszej klasy potrzeba 50% obecności, więc Kluska w zasadzie może w dwa dni w każdym tygodniu nie chodzić i się załapie. Tym bardziej, że mieliśmy odebrać nagrodę za konkurs biblioteczny w Mszczonowie i oddać książki do biblioteki tam i w Radziejowicach. Przy okazji po drodze mały postój, lekcja przyrody i bieganie, czyli wf. Sądzę, że więcej się Kluska nauczyła na tej wycieczce niż potencjalnie w szkole, gdzie zamiast widoku drzewa jest narysowany jego schemat. No i oni uczą się czytać, a Kluska już czyta książkę na przerwach. No i oni uczą się liczyć do 4, gdy Kluska wprawia się w dodawaniu liczb dwucyfrowych w słupkach i uczy się mnożyć i dzielić w pamięci (żeby nie musieć tabliczki smażenia kuć na blachę).


W Radziejowicach postój na placu zabaw, orczyk i drugie śniadanie. Trafiliśmy na alarm pożarowy ochotniczej straży pożarnej i mogliśmy obserwować z palcami w uszach przebieg mobilizacji i odjazd wozu. Dobrzy byli, ale syrenę mają za głośną.

W Mszczonowie pod szkołą dużo rowerów, ładna pogoda to i dzieciaki rowerami przyjeżdżają. A parking mają spory, nawet dla nas miejsca jeszcze starczyło, ale na styk. Jeszcze znaleźliśmy plac zabaw za boiskami.

W bibliotece Kluska się zaczęła trochę nudzić (ja nie wiem, że ona tam zawsze odstawia jakąś manianę) i popędzałam Tomiego, żeby szybciej wyjść, bo budynek rozniesie. 
Potem atrakcja wycieczki czyli zabawa w geocaching i szukanie skrzynki w tuneliku. Bonus - martwe "lisy" na końcu tunelu, a raczej truchła, bo już nie śmierdziało.







No i do domu, bo jeszcze trzeba się dowiedzieć, co robili w szkole i co mieli zadane. Kluska obróciła to w 15 minut, no może 20, bo gadała z przyjaciółką leżąc na podłodze. 


Na sam koniec przypomnieliśmy sobie o wozie bojowym (technicznej nazwy nie znam, po mojemu to czołg, bo ma lufę) w Korytowie i strzeliliśmy sobie pamiątkową fotkę.



Komentarze
meteor2017
| 18:27 piątek, 6 września 2019 | linkuj Ostatnia fotka to transporter opancerzony... sądząc po kształcie wieżyczki, może to być BTR-60, ale głowy nie dam.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa epatr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]