Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 70.86km
  • Teren 17.50km
  • Czas 04:51
  • VAVG 14.61km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wizyta w sąsiednim województwie

Niedziela, 7 czerwca 2020 · dodano: 07.06.2020 | Komentarze 4

Przez pierwsze dwadzieścia kilometrów myślałam, że nie mam aparatu, bo mi się baterie rozładowały... a dopiero w lesie nad Chojnatką pingnęło mi, że jest sposób na odżycie aparatu i zamieniłam paluszki miejscami w gniazdach. No i ruszyło. Ale w sumie do lasu nie było jakoś specjalnie dużo kadrów. Coś tam robiłam komórką, ale nawet nie ma co pokazywać, skoro są lepsze z aparatu. Pojechałam przez Korytów i Wręczę, sprawdzić jak tam betonka tuż przed głazem mszczonowskim, ale nadal niewyasfaltowana, więc postanowiłam sprawdzić objazd. Objazd może i fajny, ale z kilometr, półtora dziurdziołem i nawet kawałek bruku się trafił, musi jakiś gościniec stary do dworu. W każdym razie zwiedziłam wiadukt nad gierkówką w Adamowicach. Celem było obejrzenie leśnych wąwozów Chojnatki w okolicy Bud Chojnackich i Chojnaty. Może słaba pora, bo już sporo zielska rośnie, ale jakoś poszło. Odkryłam dwie fajne wiatki, dwie ambony i zarośniętą drogę przez wyschnięte koryto Chojnatki. Tu chyba jest woda tylko po bardzo mokrej i śnieżnej zimie. Pierwszą kałużę udającą rzekę znalazłam może trzysta metrów od torów cmk, bajorko wodne jest w zasadzie dopiero przy samych torach. Las jest zabezpieczny antyquadowo, to znaczy na bocznych drogach są specjalnie powywracane gałęzie. Trochę mi to przeszkadzało na rowerze, ale z drugiej strony dzięki temu nie było aż tak zryte.






W tym rowie w teorii jest rzeczka. ;)


Chwila odpoczynki i jedziem dalej panie Zielonka. Dobrze, że Tomi ze mną nie pojechał, bo by strasznie marudził na gorąco, parno, upał i "skróty lavinki" ;)


Ambony. No, do spania to się ten las nie nadaje za bardzo.





I chyba znalazłam granicę UE ;)

Po zwiedzeniu lasu podjechałam kawałek na południe asfaltową serwisówką licząc na jakiś przejazd, ale ten na mapie Tomiego już nie istniał, więc trzeba było nadłożyć drogi do następnego wiaduktu i dalej kawałek terenem. Ale malowniczy kawałek, to nie narzekam.






Bocznymi drogami dotarłam do Chojnaty i dalej próbowałam jechać wzdłuż rzeki, na tyle na ile się dało. Przy okazji odkryłam nowego wygodnego asfalciora omijającego kościół (wiadomo jaki ruch aut w okolicach mszy). No i przez Kowiesy wjechałam do kolejnego lasu, tu już w granicach Bolimowskiego Parku Krajobrazowego.


Oczywiście ścinki i zrywki, kawałek musiałam rower przepchnąć, ale za to znalazłam menchir. No dobra, tylko głaz narzutowy, ale za to z twarzą.



Potem jakimiś gruntówami Wólki Jeruzalskiej dojechałam do Jeruzala (sklep zamknięty w niedzielę) i skoro było dość wcześnie, postanowiłam wracać do domu drogą dłuższą, ale za to mniej ruchliwą.To jest gruntowym skrótem przez górkę za Jeruzalem na Stary Łajszczew i do Puszczy Mariańskiej, gdzie bokiem znów skrótem przez las przebiłam się na tyły Studzieńca. Zastanawiałam się, czy nie wjechać do Żyrka główną szosą, ale po obejrzeniu ruchu zmieniłam zdanie i skręciłam w bok na Benenard i po staremu wróciłam przez zalew.









Komentarze
lavinka
| 18:31 niedziela, 7 czerwca 2020 | linkuj No, jak sobie pomyślę, ile by okazji do zdjęć przepadło... dobrze, że na samym początku wycieczki przetestowałam ten sposób. :)
malarz
| 18:30 niedziela, 7 czerwca 2020 | linkuj Całe szczęście, że aparat zadziałał dzięki zamianie miejscami baterii :)
lavinka
| 17:01 niedziela, 7 czerwca 2020 | linkuj No, do tej pełnej zieleni trzeba było jeszcze dojechać. Na szczęście też w miarę zielono po drodze. Tylko mogło być ciut chłodniej. :)
Kolzwer205
| 16:46 niedziela, 7 czerwca 2020 | linkuj W takiej zieleni to można jeździć godzinami, a jeszcze w pobliżu droga żelazna, dla mnie idealne tereny :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losic
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]