Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.95km
  • Teren 19.50km
  • Czas 04:25
  • VAVG 11.76km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kluskobiwak - dzień 2

Sobota, 15 sierpnia 2020 · dodano: 18.08.2020 | Komentarze 5

Pobudka skoro świt o szóstej, bo trzeba zdążyć na ósmą na śniadanie w stanicy, a tu jeszcze trzeba zjeść przedśniadanko i zwinąć manele. Cieszę się, że zabrałam kieszonkowy hamak, to w cywilizowany sposób jedliśmy kaszkę. Dożeraliśmy jakieś stare resztki, pewnie przeterminowana dwa lata, hihi. Teraz Tomi musi dokupić jakąś nową, to znowu starczy na kilka lat oprócz płatków kukurydzianych. :)














Udało się zmieścić w dwudziestominutowym kwadransie akademickim.


Kluska zabrała na obóz Profesora Fluffa, mam nadzieję, że nie zgubi. ;)



Widać, że w okolicy grasują harcerze ;)

A my w drogę powrotną do domu, kilkudniową i byle rano albo wieczorem jechać, bo za dnia upał niemożebny i można się usmażyć.

Dziurdziołowaty asfalt do Łącka, projektant chyba nie lubi rowerzystów. ;)


A jednak był otwarty sklep w święto. 

Drugie śniadanie na szlaku asfaltowym, który na granicy miejscowości zamienia się w dziurawą kostkę Bauma, aua.



Cmentarz i mogiła wojenna w Dobrzykowie, a zaraz potem klimatyczny mostek na bezimiennej rzeczce.



No i jesteśmy nad Wisłą, liczymy znaki kilometrowe, trasa wiedzie głównie wzdłuż wału. Planujemy zalec do wieczora na jakiejś łasze albo po prostu w cieniu i przeczekać.














Pod wieczór zwiedzamy kolejne łachy, by zadecydować, gdzie chcemy spać. 





Żurawie szykują się do odlotu



Wracamy do poprzedniej łachy i kolacja.





Komentarze
Roadrunner1984
| 18:46 środa, 19 sierpnia 2020 | linkuj Piekna sprawa z.tymi wypadami. Bogata fotorelacja gratulacje
meteor2017
| 18:46 wtorek, 18 sierpnia 2020 | linkuj Tak, ona sprawia wrażenie, jakby swoje lata miała i prosi się o nową nawierzchnię, bo poza tym jest ok.

My ładnych parę lat temu jechaliśmy tym odcinkiem od wschodu do Łącka i od Łącka na Płock... ale nie pamiętam jak oceniałem wtedy te ddr-ki. Na pewno się cieszyłem, że nie musze lecieć samą krajówką.
lec33
| 18:38 wtorek, 18 sierpnia 2020 | linkuj Kiedyś ta ścieżka rowerowa "do Łącka" była moim marzeniem. Też chciałem żeby u nas takie ścieżki były. Jej największą zaletą było to, że nie prowadziła cały czas wzdłuż drogi i była równa jak stół.
malarz
| 18:34 wtorek, 18 sierpnia 2020 | linkuj Fotorelacja na medal :)
meteor2017
| 17:36 wtorek, 18 sierpnia 2020 | linkuj Jakie dwa lata, jakie dwa lata? Gorący kubek to może owszem... bo mam pod ręką jakiś z datą ważności do 2014, ale kaszka jest do 2021. No i jeszcze jest jej na następny wyjazd.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ymokr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]