Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 9.42km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:50
  • VAVG 11.30km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Myk do Kazimierza 3

Środa, 9 września 2020 · dodano: 13.09.2020 | Komentarze 3

Rano łazimy chwilę po Kazimierzu, a wieczorem rowerowa rundka po okolicy, bo z pracą się uwinęliśmy w nocy, jak Kluska poszła spać.























I rowerek
















Komentarze
meteor2017
| 13:05 poniedziałek, 14 września 2020 | linkuj Dlatego jechaliśmy w tygodniu, a nie na weekend, żeby uniknąć zadeptania... ludzi sporo, jak dla nas za dużo, ale da się jakoś wytrzymać.

Ja byłem kilka dni w lutym 11 lat temu i było ok. A raz przejeżdżałem rowerem w weekend czerwcowy, to czym prędzej uciekłem...
lavinka
| 10:11 poniedziałek, 14 września 2020 | linkuj Nie mam pojęcia Pim, bo nigdy nie wynajmowałam pokoju w Kazimierzu. Zawsze nocuję u "coci" znajomej. Ale wydaje mi się, że jesienią poza weekendami jest nadal pustawo. Ja też zawsze bywałam wiosną albo jesienią, wtedy mieliśmy plenery albo ćwiczenia wydziałowe (arch). Teraz rzeczywiście zrobila się "cepelia" i pewnie dopiero w listopadzie robi się mniej "warszawsko". W każdym razie nie czuliśmy się zadeptani, tylko te busiki z turystami, błeh. Nie aż tak liczne, ale mi się kłóciły z miastem, jakie znałam kiedyś.
Pim | 09:03 poniedziałek, 14 września 2020 | linkuj Jak z "turystycznym obłożeniem" Kazimierza? Mam z Kazimierzem problem. Mogę jechać wczesną wiosną, późną jesienią, po za sezonem turystycznym. Wtedy jest sennie, refleksyjne, spokojnie.
W dzieciństwie dosyć często jeździliśmy - Ojciec - architekt. Pamiętam tą prowincjonalną pustkę. Wydania "ery masowej turystyki" jakoś nie mogę zaakceptować. Może to wynika ze skali miasteczka. Tłok mi nie przeszkadza w np. Sandomierzu. Może ludzie się rozgęszczają na większej przestrzeni?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa piewa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]