lavinki

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Inne linki

Znajomi

wszyscy znajomi(46)

Moje rowery

Rower pożyczony od Tomiego 88 km

Wykres roczny

Archiwum bloga

DST 17.44km
Teren 6.00km
Czas 01:35
V_AVG 11.01km/h
Sprzęt Pradziadek
Aktywność Jazda na rowerze

Uczestnicy

Modlin i dzień bez samochodu

Wtorek, 22 września 2020 · dodano: 23.09.2020 | Komentarze 14

Dzień bez samochodu czyli jak zwykle pakujemy się do ciapągu i w drogę. Tym razem ponownie z Kluską, tym bardziej że pogoda rozpieszcza... nawet ciut za bardzo. W pociągu do Modlina okazuje się, że spadł i zablokował się łańcuch w weehoo, więc mama po politechnice rozwala się pośrodku wagonu z kluczami i rozkręca mechanizm, a potem z pomocą Tomiego odblokowuje się łańcuch i wszystko skręca z powrotem jakoś za Warszawą Toruńską. Dzięki temu w Modlinie nie mamy opóźnienia i możemy po prostu jechać na zwiedzanie. Po latach użytkowania łańcuch się wyciągnął i czasem spada. Już to mam przećwiczone. ;)
Infrastruktura rowerowa w Modlinie jest, jaka jest. To na dole to DDR, nie chodnik. To my jesteśmy na legalu, a nie pan pieszy. Dramat w stu aktach.

Dalej chociaż jest asfaltowo

Zjazd na dół

Fotki na fejsbuka ;)

O, coś nowego. Przystań kajakowo-policyjna i łódka.

Ptasie drzewko?

Nieoczekiwana świnka w klatce, chyba policyjna, tresowana do przenoszenia tajnych meldunków. Kluska stwierdziła, że chce świnkę i że ją wytresuje... uuu. ;)

Zmiana sandałków na trepki, żeby móc wszędzie włazić.

Przypomina mi się, że w budynku gdzieś jest zejście. Więc latarki w dłoń i w drogę. Kluska ma fazę na urbeksy, więc jest zachwycona.

No i jak tu zwiedzić wszystko? Nie da się. Obiecujemy, że będziemy tu często przyjeżdżać, a dziś siedzimy tylko tu i tam.

Lecimy na 551km Wisły, gdzie będę reaktywować skrzynkę.

I abarot, lecimy na górę twierdzy zwiedzać bramy. Jeszcze tylko popatrzeć na spichlerz.

Serdeczne pozdrowienia dla taty dwóch malców, którzy równolegle z nami, choć innymi trasami, również zwiedzali twierdzę. :)

Kultowe miejsce czyli ruiny mostu.

Jest z nami Offca.

Klimaty... takie jakieś nasze. ;)

lavinka: O, czołg! meteor: Nie, to tankietka. lavinka: No przecież mówię, że czołg. meteor: Nie, tankietka. lavinka: Ma lufę? Ma. Ma gąsienicę? Ma. Czyli czołg. Kluska: Znowu się kłócicie! ;)

Wracamy z przesiadką na wschodniej, gdzie biegamy po peronach i denerwujemy się wzajemnie, a potem zmęczeni godzimy na ławce. ;)

Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty

Komentarze

lavinka | 18:03 piątek, 25 września 2020 | linkuj O, to teraz my nie możemy zapomnieć przypomnieć Lecowi za rok. :)

meteor2017 | 16:26 piątek, 25 września 2020 | linkuj @lec - Jeśli nie zapomnimy, to ci za rok przypomnimy :-)

lec33 | 16:23 piątek, 25 września 2020 | linkuj a ja ciągle zapominam kiedy jest dzień bez samochodu a co roku sobie obiecuję gdzieś pojechać ;(

meteor2017 | 14:57 piątek, 25 września 2020 | linkuj @Pim - no to byłby na horyzoncie spór czołg vs tankietka vs czołdżek ;-)

meteor2017 | 14:56 piątek, 25 września 2020 | linkuj @yurek - polecamy się wbić na teren twierdzy, warto. Materiały takie jak informator, dokładna mapa twierdzy w wersji papierowej dostaniesz w CIT (przy muzeum i wystawie sprzętu wojskowego przy głownej ulicy przez twierdzę (Ledóchowskiego). Online dostępne sa np. na tych stronach:
https://www.nowydwormaz.pl/315,informacja-turystyczna

http://www.baskamurmanska.pl/materialy-do-pobrania/

My jak początkowo myszkowaliśmy po twierdzy, to na czuja bez mapy - bo na setce turystycznej był tylko zarys twierdzy i główna ulica. Parę lat później dorwaliśmy dokładniejsza mapkę, ale wtedy już nam tak nie była potrzebnach, choć oczywiście pomocna przy nawigowaniu po twierdzy.

Pim | 05:38 piątek, 25 września 2020 | linkuj Co do sporu "tankietka vs czołg" . Nazwa kompromisowa: to "czołdzek" . Podobno takiego określenia użyłem kiedyś w dzieciństwie.

lavinka | 21:04 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Sporo jest w sieci wycieczek do Modlina z przewodnikiem, ale szczerze to ja nie tak za bardzo. My i tak już każdą dziurę zwiedziliśmy prawie, a w ogóle z przewodnikiem to się nie da po tunelach chodzić za bardzo. ;)

yurek55 | 20:59 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Przewodnik by się przydał.

lavinka | 20:06 czwartek, 24 września 2020 | linkuj O rany, rzeczywiście bardzo podobny!

andale | 19:58 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Akwedukt znajduje się w Kioto i nazywa się Suirokaku. Moje zdjęcie ;p

lavinka | 19:45 czwartek, 24 września 2020 | linkuj O, a pamiętasz może miasto?

andale | 19:35 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Fantastyczne zdjęcia. Jest w Japonii taki akwedukt z łukami wyglądającymi jak ruiny tego mostu. Dosyć oblegana atrakcja tamże ;)

lavinka | 08:53 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Za którymś razem człowiek już zna skróty. Szosowo faktycznie trudno, ale można rowerem podjechać na miejsce, a potem spacerro. Jednego dnia się nie da całości, ale przecież zwiedzanie to nie wyścigi. :)

yurek55 | 08:41 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Mnóstwo zdjęć i wspaniały opis Waszych przygód. Przez Modlin przemknąłem ze trzy razy, ale nigdy rzecz jasna, nawet nie zahaczyłem o miejsca pokazane na zdjęciach. Jednak jazda rowerem szosowym niesie pewne ograniczenia. Choć na trekingu też się tam nie zapuszczałem z braku wiedzy. Trzeba wiedzieć, co się chce zobaczyć, a przede wszystkim, gdzie to jest. :) Brawa dla Pani Inżynier za naprawę spadniętego łańcucha! :)

Komentuj