Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 9.36km
  • Teren 0.80km
  • Czas 00:33
  • VAVG 17.02km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na wydmy międzyborowskie z Klu i M. #4

Czwartek, 24 września 2020 · dodano: 24.09.2020 | Komentarze 0

Gryplan taki, że ja zostaję z Kluską na wydmach, a Tomi jedzie do biblioteki w Grodzisku oddać książki i do nas wraca. Problem, że zapomniał sobie zrobić kawy, więc jeszcze wraca do domu i dociera do nas później. Ale sobie radzimy doskonale, Kluski dawno nie było na wydmach, więc tylko zatrudnia mnie jako dodatkowego kopacza dołu. A kiedy jest nam za gorąco (upał i komary pod koniec września?!?), idziemy pod tarp ustawiony jako osłona od słońca. I tam Kluska koloruje i czyta zwierzęta po angielsku, guglamy też ich prawdziwy wygląd i opisy. I w ogóle nadspodziewanie niejędzoląco. Zaczyna mi coś pachnieć deszczem, więc sprawdzam radary, a tu jakieś kropki na mapie. Eee, przejdzie bokiem. Trochę zaczęło kapać, aż tu nagle jebudu! O, burza! No i w końcu postanowiłyśmy przeczekać grzmoty, bo może huknąć w samotną suchą brzozę w oddali. Nie hukło, ale za to roszalała się ulewa. Płachta wytrzymała, a niedługo potem dołączył do nas mokry do ostatniej nitki Tomi. Biedak. Na szczęście miał zapasową koszulkę, no i nie było po ulewie specjalnie zimno. 

Ale komary w trakcie deszczu schowały się pod tarp i trochę nas gryzyły. No szlag ich mać. Choć w tym roku to już się trochę przyzwyczaiłam. Moskitiery i tak nie zabrałam, zresztą ona jest bardziej do hamaku, tu i tak potrzeba jakiejś większej.





Leje








Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eniec
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]