Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 85.17km
  • Teren 39.50km
  • Czas 05:57
  • VAVG 14.31km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzydziesta pierwsza i pół

Niedziela, 20 czerwca 2010 · dodano: 20.06.2010 | Komentarze 19

A właściwie 3km z Warszawy do pociągu i w Żyrardowie w piątek, a reszta w niedzielę. Trasa w przybliżeniu od Żyrardowa przez Leszno do Kampinosu (przez rejon Truskawki i Palmir na przykład), a potem to już głównie piachy a czasem małe bagienko dla rozrywki. Komary straszne, zwłaszcza że nie wzięliśmy psikacza... ale i tak było fajnie, jak się robiło za gorąco - zaczynał siąpić kapuśniaczek dla ochłody.







Komentarze
lavinka
| 18:28 środa, 30 czerwca 2010 | linkuj Co do większych kół, przemyślę sprawę, jednak chwilowo po prostu nie stać mnie na nowy rower, bo jestem w takcie remontu :)
lavinka
| 18:27 środa, 30 czerwca 2010 | linkuj Obawiam się,że jeden rower to składak(trzymam przez sentyment) i dziś żadne dziecko by go nie chciało, bo to obciach, zwłaszcza że produkcji radzieckiej. Poza tym wymaga zmiany dętek i chyba opon. Drugi rower to rower madre, trzeci to brata, jeden mój-miejski holender i go nie oddam, bo czasem na nim jeżdżę, Dziuniek - wiadomo, szósty rower to składnica części zamiennych :) Cykloza nie wybiera ;)
el kondor | 17:28 środa, 30 czerwca 2010 | linkuj Zawsze 1 albo 2 rowery możesz dać biednym dzieciom i zrobi sie miejsce, a co do piachów to tak jak pisałem - większe koła lepiej radzą sobie w piachu, choć wiele osób, które uwierzyły w mit górala, o tym nie wie. Wszystko jest kwestią opon, a do crossa kupisz oponki z zupełnie agresywnym bieżnikiem. Zastanów się, dlaczego auta terenowe mają większe koła niż osobówki? Bo większe koło nie zakopuje się w piachu i błocie - taka jest prawda.
lavinka
| 16:26 środa, 30 czerwca 2010 | linkuj Nu, mam w holenderce duże koła. Niestety dodaje mu to ciężaru. W mieście jeździ się nim wygodniej niż góralem, ale już wnoszenie po schodach albo jazda po piaszczystej nawierzchni - katastrofa. Pamiętaj,że na Mazowszu każda polna i leśna droga jest piaszczysta. Nawet góral czasem nie daje rady (mam zwykłe opony, choć czasem tylną chciałabym mieć szerszą). Szkoda,że nie mam większego mieszkania, kupiłabym trzeci rower turystyczny i zabierałabym go na wycieczki z przewagą asfaltu. Chwilowo w domu na 26 metrach kwadratowych mamy skitrane sześć rowerów i jedną walającą się ramę.... i jakby nie mam pomysłu gdzie upchnąć siódmy ;)
el kondor | 13:17 środa, 30 czerwca 2010 | linkuj Wiem, co znaczy "trash out" - nie musiałaś tłumaczyć. Co to jest "litter", "rubbish" i "garbage" też wiem :-) A w odp. na twój komentarz na moim blogu o rowerze crossowym zapewniam cię, że rower trekkingowy lub crossowy byłby dla ciebie właśnie idealny. Na 28-calowe koła jest ogromny wybór opon o przełajowym bieżniku, które świetnie radzą sobie na piachu i w błocie. W ogóle duże koła 28" znacznie lepiej radzą sobie w terenie niż 26 cali w góralu - to jest dosc powszechna opinia, poczytaj w necie. W USA pojawiła sie moda na tzw. "29-ery", czyli rowery górskie na dużych 28-calowych kołach z szerokimi górskimi oponami - dlatego na te koła mówi się, że są 29-calowe, chociaż obręcz jest ta sama co w trekkingu lub crossie. Tam już zrozumiano, że tradycyjny góral na małych kółkach to pomyłka. Rower crossowy wcale nie powstał po to, by jeździc tylko po szosie na ogromne dystanse - do tego służy szosówka, a najlepiej się do tego nadaje po prostu samochód. Cross ma być rowerem uniwersalnym, dającym sobie radę wszędzie - wszystko zależy od tego jakie załozysz opony.
lavinka
| 06:52 środa, 30 czerwca 2010 | linkuj Wiesz, kiedyś nasz znajomy rozmawiał o ryciu w ściółce z leśnikiem i dowiedział się,że właściwie to wychodzi na zdrowie lasowi. Zresztą dziki niszczą ściółkę daleko bardziej niż ludzie ;) Oczywiście jeśli jest miejscówka, gdzie da się nie_zakopać - korzystamy z niej, bo to większa wygoda dla szukacza jak i dla nas. W geocaching.com na przykład w ogóle nie wolno zakopywać skrzynek. Także furtka w tym temacie jest całkiem spora. W sumie zakopanych skrzynek mam niewiele, a takich leśnych zakopków to ledwie kilka. Zakopywane skrzynki to stare dzieje, teraz lepiej jest ukrywać w zagłębieniu korzeni, w dziupli, karpie czy pniaku, choć te ostatnie z czasem murszeją i jest kłopot by je znaleźć. Poza tym jest taka zasada wśród geocacherów - cache in-trash out. Czyli jeśli w miejscu zakładania skrzynki walają się śmiecie, to zabiera je się ze sobą. Jak widzisz, geocaching może być dla lasu korzystny, kwestia odpowiedniej perspektywy.
el kondor | 20:23 wtorek, 29 czerwca 2010 | linkuj To właśnie dlatego, kochani, jestem ostatnia osobą w Polsce, która mogłaby zająć się geocachingiem.
el kondor | 20:20 wtorek, 29 czerwca 2010 | linkuj Mimo wszystko wolę w lesie nie kopać i nie dokopywać się niczego. Jakos szukanie skarbów nigdy mnie nie pociągało. Wole tą statyczność i niezmienność puszczy, o którą zresztą trudno obecnie, bo wiadomo, że lasy w Polsce mają funkcje gospodarcze, nawet Puszcza Białowieska. Las to coś antagonistycznego wobec człowieka i jego kultury, dlatego zakopywanie w nim ludzkich dupereli to jednak próba wydzierania się w mateczniku - na ludzki wrzask i tak odpowie tylko echo i tylko czujnosc zwierzyny zostanie chwilowo wzmożona, ale żadnej sensownej odpowiedzi na swój wrzask, człowiecze, nie otrzymasz, bo to jest las - doskonale obojetny wobec wymyślonych przez ciebie problemów. Możesz zakopać w nim, co tylko chcesz, np. papier toaletowy po tym, jak musiałeś podetrzeć sobie d... po ataku sraczki, a możesz zakopać tam listy miłosne lub 1000 dolarów lub swój nr telefonu - lasowi jest to obojetne. Najgorsze, jak zostawiasz tam plastikowe butelki i różne śmiecie. Amen.
lavinka
| 20:01 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj Nam się też w sumie dość długo nie śniło... ;) W ten weekend próbowaliśmy coś odkopać w górach,ale się nie udało. Tk to jest jak ktoś zakopuje skrzynkę w dolinie górskiej rzeki - relacji rowerowej nie będzie bo byliśmy pieszo.
el kondor | 19:51 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj Obejrzałem wasze filmiki. Jakość dźwięku kiepściutka, więc wiele nie dało sie zrozumieć. Patrzcie, ja tyle lat łaziłem po lasach i nie śniło mi się nawet, że można w lesie wykopać takie rzeczy, np. jakąś księgę gości z numerami telefonów itp.
lavinka
| 22:25 czwartek, 24 czerwca 2010 | linkuj BTW to slang mikroblogowy - By The Way. Logbook to taka księga gości skrzynki.
el kondor | 21:07 czwartek, 24 czerwca 2010 | linkuj Porozumiewacie się ze soba szyframi. Niestety nie wiem, co to jest BTW i logbook, ale pewnie nie muszę wiedzieć. Domyślam się, że to fachowy żargon łowców szkrzynek, do których ja nie należę. A czy wiecie na przykład, co to jest las borealny, indeksacja przerzutki albo kolumna mcphersona?
lavinka
| 13:11 wtorek, 22 czerwca 2010 | linkuj Ty nie brałeś tyle ciuchów to i Ci się termosik zmieścił :) BTW pomalutku ładuje się filmik na jutubę. Potem drugi. Próbowałam łączyć,ale za duże wyszło. Będą dwa. Jeden skrzynkowy, drugi z przeglądania logbooka.
meteor2017 | 13:08 wtorek, 22 czerwca 2010 | linkuj Do tego żarełko, termos z mrożoną kawą, obrusik,
lavinka
| 22:03 poniedziałek, 21 czerwca 2010 | linkuj No, jakby to powiedzieć, ja zabieram ciuchy na kilka dni zazwyczaj... to jedna sakwa zapchana. Jak nie półtorej. Druga sakwa to bardzo ważne klamoty do geocachingu... BTW dziś już jechałam tylko z jedną, bo wycieczka krótsza :)
el kondor | 21:55 poniedziałek, 21 czerwca 2010 | linkuj Mój Boże, ile ty tego tobołu na tym rowerze wozisz, i jeszcze w takie piachy się z tym pchasz! I jeszcze ładujesz się z nim pociagu! Podziwiam i współczuję zarazem. Ja staram się, żeby rower był jak najlżejszy, bo bardzo objuczony czasami nie chce w ogóle jechać.
meteor2017
| 20:24 poniedziałek, 21 czerwca 2010 | linkuj Mi starczyło jeszcze na jedną rękę
lavinka
| 19:56 poniedziałek, 21 czerwca 2010 | linkuj Twój się skończył na poprzedniej wycieczce, na mojej prawej nodze przy keszu pod Piasecznem o czym Cię poinformowałam zresztą(bo mój się skończył jeszcze wcześniej). Właśnie sobie przypomniałam. Jak Ty z niego cokolwiek wydusiłeś,to ja nie wiem. O właśnie! Trzeba kupić zapas na Regetów! :)
meteor2017
| 19:49 poniedziałek, 21 czerwca 2010 | linkuj Wzięliśmy, tylko się skończył
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ziejl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]