Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 9.54km
  • Czas 00:43
  • VAVG 13.31km/h
  • Sprzęt Dziuniek
  • Aktywność Jazda na rowerze

57 - Po Żyrku i do domu

Poniedziałek, 16 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 24

Coraz ciężej wyjeżdża mi się z tego miasta. Koleje Mazowieckie mnie rozumieją i dlatego nawet odwołali mi pociąg do Warszawy, dzięki czemu w Żyardowie byłam godzinę dłużej ;) Nawet bankomat się popsuł, przez co musiałam podjechać do innego.
Tak czy siak starczyło czasu na założenie skrzynki geocache, bo przypadkiem w rowerze znalazłam nieużywany logbook :)

Powrót pociągiem 16.09 i pani pyskująca w windzie, że co ja tu z rowerem (cała winda pełna ludzi którym nie chciało się jechać ruchomymi schodami). Puściły mi nerwy i pani się dowiedziała, że jest gruba i wredna.

Wysiadłam na Marymoncie, bo jazda dusznym metrem była okropna. Przy okazji po drodze sfociłam szykowną rowerzystkę na różowym rowerze :)


Komentarze
lavinka
| 19:52 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj Bez śmietany? A pfe! ;)
staahoo
| 17:46 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj O, nie ! Pomidorówka marną zupą? Ja bardzo lubię pomidorową z grubym makaronem, ale z cienkim i z ryżem też nie pogardzę. Tylko wolę bez dodatku smietany, ewentualnie symboliczna łyżecza.
lavinka
| 20:12 piątek, 20 sierpnia 2010 | linkuj I pomyśleć, ze na obiad jadlam marną zupę pomidorową z kluskami na dodatek(wolę z ryżem). Ech.
staahoo
| 20:11 piątek, 20 sierpnia 2010 | linkuj Ostatnio jadłem tuńczyka po czesku.
wujek_z_tuńczykiem_tym_razem | 19:13 piątek, 20 sierpnia 2010 | linkuj ach, zeżreć Wszystko....... :-]]]
staahoo
| 19:31 czwartek, 19 sierpnia 2010 | linkuj To jeszcze o golonce i rowerze. Własnie przed chwilą skończyłem pichcić, a teraz żżeram ładnie ogoloną i soczystą golonkę. Solidarnie dzielę się tym dobrem z Miśką, jednoczesnie klepię w klawiaturę i spoglądam na moje rowerki. No i jeszcze mychę miętolę. 2danger ma lśniący łańcuch jak golonka. Corratec ma łańcuch upaprany i przypomina mi rozbebłaną kaszankę. Jutro prawdopodobnie czyszczenie łańcucha :-)
lavinka
| 19:07 czwartek, 19 sierpnia 2010 | linkuj Byś nam wszystko zeżarł, zanim byśmy zdążyli to omówić :)
wujek z samym bro | 19:05 czwartek, 19 sierpnia 2010 | linkuj a co to za dyskusje o Jedzeniu beze mnie?! hę? :>
a poza tym jest z rzeczy salcesono i kasznkopodobnych tzw. Czarne!
lavinka
| 17:55 wtorek, 17 sierpnia 2010 | linkuj To ja przepraszam.
meteor2017
| 17:44 wtorek, 17 sierpnia 2010 | linkuj O, już wiem - "włoski" się nazywał, jak sama nazwa wskazuje, jest on z włoskami ;-)

I jeszcze był ten, no... "brunszwicki", sadząc po nazwie to jeszcze bardziej hardkorowy!!
meteor2017 | 11:05 wtorek, 17 sierpnia 2010 | linkuj Czy były to schody ruchome?

Była jeszcze jedna nazwa na taki hardkorowy salceson... jak mu było...
staahoo
| 21:22 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj Biały salceson jest gładki jak głowa Yula Brynnera jednak w jego (salcesonu) wnętrzu zdarza się znaleźć skrawki golonki z zarostem ,natomiast w czarnym salcesonie cos takiego jest nie do pomyslenia, a tym bardziej do przełknięcia.
Nawiązując do schodów, to ostatnio widziałem pana menela konsumującego na schodach nieczynnej cukierni cos podobnego do salcesonu.
lavinka
| 21:08 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj Salceson jest normalnie owłosiony? Fuj, widziałam go tylko w plasterkach, już wtedy był wyjątkowo okropny...
meteor2017
| 21:06 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj Golonka jest normalnie owłosiona? Fuj! A ja naiwny myślałem, że tylko salceson tak ma...
lavinka
| 20:51 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj W życiu by mi nie przyszło do głowy,że awantura w windzie może skończyć się dyskusją na temat owłosionej lub nie golonki xD
staahoo
| 20:29 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj Tfu, depilowana golonka jest bezwłosa, o!
staahoo
| 20:28 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj Meteorze, depilowana golonka jest goła, a co do tego słówka, które mi się wymsknęło przez roztargnienie czyli "depipacja" to lepiej tego nie roztrząsać bo to może być polityczna sprawa ;-)
lavinka
| 19:42 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj Odpuściłam po nazwaniu jej bezczelną, bo pozostali ludzie w windzie byli jeszcze bardziej "chorzy" a od naszej pyskówki robiło się duszno ;) Ja nie jestem dobra w pyskówkach, dopiero później przyszedł mi do głowy tekst o tym,że widocznie używanie ruchomych schodów przerasta panią intelektualnie. Wykorzystam następnym razem, jakby się mnie ktoś czepnął (w tłoku windowych jeżdżę często, ale żeby ktoś miał o to do mnie pretensje,to mi się jeszcze nie zdarzyło) ;)
meteor2017
| 19:37 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj Ja nadal nie rozumiem o czym stahoo pisze ;-> Chyba musze poguglać, albo sięgnąć po słownik. Depilację to przynajmniej rozumiem... hmm, jak wyglada depilowana golonka?

A pani dowiedziała się, że są ruchome schody do metra? I że dla pieszego wysiłem jest mniej więcej taki sam jak jazda windą?
lavinka
| 19:03 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj O, a ja przeczytałam depilacji i dla odmiany nie wiedziałam o czym piszesz :D
staahoo
| 18:46 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj Same chochliki. To pewnie przez burzę, ktora się w Ł. dopiero co skończyła.
Pozdrower!
staahoo
| 18:45 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj Własnie wpadłem tu ponownie i zacząłem dusic się ze smiechu co na bazgroliłem w poprzednim komentarzu. Depilacja zalęgla mi się w tej mojej łysej głowiźnie :)))

"Hmmm, wrąbałbym dużą golonkę. Może byc nawet __bez depipacji__ ":-D
lavinka
| 18:18 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj Mniej więcej to samo jej powiedziałam(bo w końcu nie byłaby taka "chora"żeby musieć windą jeździć zamiast ruchomymi schodami-w centrum z tej strony stacji nie można inaczej) ;) A golonka odrzuca mnie z powodów estetycznych ;)
staahoo
| 18:15 poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | linkuj Ta wredna pani powinna po schodach gibać dla wyrzeźbienia lepszej sylwetki. Lenistwo, a potem krążenie i stawy siadają od nadmiaru słoniny. Hmmm, wrąbałbym dużą golonkę. Może byc nawet bez depipacji :-D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zesla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]