Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2022

Dystans całkowity:287.63 km (w terenie 53.10 km; 18.46%)
Czas w ruchu:23:38
Średnia prędkość:12.17 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:17.98 km i 1h 28m
Więcej statystyk
  • DST 14.86km
  • Czas 01:02
  • VAVG 14.38km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pracu pracu

Wtorek, 11 października 2022 · dodano: 12.10.2022 | Komentarze 0



  • DST 15.40km
  • Teren 1.10km
  • Czas 01:34
  • VAVG 9.83km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po Grodzisku

Poniedziałek, 10 października 2022 · dodano: 10.10.2022 | Komentarze 0

Wycieczki od biblio do biblio i do znajomych i mały geocaching.

  • DST 23.81km
  • Teren 5.30km
  • Czas 01:44
  • VAVG 13.74km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do pierwszego szałasu czyli piosenka z deszczykiem

Sobota, 8 października 2022 · dodano: 09.10.2022 | Komentarze 2

Dawno z Kluską nie byliśmy przy naszym pierwszym szałasie, który wspólnie zaczęliśmy robić jeszcze jak była w zerówce. Potem ktoś nam go jeszcze rozbudował. Kluska się zdziwiła, że jest taki ciasny. No tak, w końcu od jego zbudowania urosła ponad 20cm. Skurczył się też rów za szałasem (pozostałość po kolejce wąskotorowej). No cóż, takie życie, świat się kurczy wraz z naszym dorastaniem.

Na początku trochę było marudu ogólne (paluszek oberwał gałęzią), ale hamak, komiks i trochę żarcia poprawiło humor Kluski na tyle, że zostaliśmy do wieczora. Tak jest zawsze, najpierw się jej nie chce jechać, a potem jej nie można wyciągnąć do domu. Za to pod wieczór okazało się, że jednak będzie padać... no i nas zlało dokumentnie, wbiliśmy się w największą zlewę i ociekając wodą dotarliśmy do domu. Na szczęście Kluska uwielbia deszcz, a jeszcze deszcz po zmroku... To nie jest zwyczajne dziecko. ;)






Tomi mnie zagadał podczas robienia zdjęć szałasu i w końcu mi wyszło tylko jedno nieostre... tam w ogóle jest upiornie ciemno.


Kluska na odwyku od elektroniki (nawet nie próbuję udawać, że z niej nie korzysta, bo i po co?)


Polanka, jedyne jasne miejsce w okolicy.

Takich było w okolicy najwięcej. Reszta przebrana przez grzybiarzy.







  • DST 14.83km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 12.53km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na ognisko

Czwartek, 6 października 2022 · dodano: 06.10.2022 | Komentarze 0

Dawno nie byliśmy na ognisku sami, bez tłumów. Standardowo kiełba i bujanie. :)





Pomysł Kluski na opieranie nóg w hamaku




  • DST 38.71km
  • Czas 02:19
  • VAVG 16.71km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na śpiewanki z Kluską x2

Niedziela, 2 października 2022 · dodano: 05.10.2022 | Komentarze 0

Ale była mgła po deszczach.







  • DST 14.71km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 12.43km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do rudy darniowej

Sobota, 1 października 2022 · dodano: 01.10.2022 | Komentarze 0

Czyli w okolice skrzynki Tomiego o tym tytule. Poranek był dość chłodny, jeszcze około trzynastej, kiedy dotarliśmy na miejsce, w cieniu było rześkawo. Dlatego rozbiliśmy namiot Kluski w funkcji ogrzewacza na plamie słońca i przenosiliśmy go, dopóki nie przyszły chmury i nie zrobiło się w ogóle dużo cieplej. Pół wycieczki bawiliśmy się w baba Jaga patrzy, wersja krzalowa. ;) Opróćz tego Tomi z Kluską poszli na zwiedzanie okolicy i nowego szałasu (nie naszego), na oko bushcraftowego, bo miał podłogę. :)




Hamak też wisiał początkowo w plamie słońca, ale potem z braku plam przewiesiłam go w pobliże namiotu.


Szałasik, który anonim ułożył kilka lat temu, nadal trzyma się dobrze. 



Sporo było grzybów w okolicy. Tego ogromnego podgrzybka znalazła Kluska (średnica ok. 8cm). Potem podobnego znalazłam za szałasem.


Po zajściu słońca zrobiło się jednak mocno ciemno i ciężko mi się robiło zdjęcia.



Wtem Kluska wróciła z lasu sama bez taty... to poszłam go szukać i mu powiedzieć, że nie musi się za nią rozglądać. Kluska biega po lesie trochę jak jeleń albo łoś. Zawsze wie, gdzie jest, zawsze trafia na miejsce. Potem poszłyśmy we dwie.

Nowy szałas w okolicy.