Info

Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Wrzesień2 - 4
- 2025, Sierpień11 - 39
- 2025, Lipiec7 - 18
- 2025, Czerwiec2 - 8
- 2025, Maj2 - 2
- 2025, Marzec2 - 1
- 2024, Wrzesień2 - 5
- 2024, Sierpień2 - 5
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec1 - 0
- 2024, Maj3 - 5
- 2024, Marzec3 - 6
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 3
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Sierpień3 - 0
- 2023, Lipiec1 - 0
- 2023, Czerwiec1 - 0
- 2023, Maj4 - 0
- 2023, Kwiecień6 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń6 - 1
- 2022, Grudzień3 - 2
- 2022, Listopad7 - 10
- 2022, Październik16 - 2
- 2022, Wrzesień7 - 3
- 2022, Sierpień14 - 10
- 2022, Lipiec13 - 17
- 2022, Czerwiec16 - 7
- 2022, Maj14 - 0
- 2022, Kwiecień9 - 5
- 2022, Marzec13 - 11
- 2022, Luty9 - 3
- 2022, Styczeń12 - 4
- 2021, Grudzień7 - 0
- 2021, Listopad16 - 0
- 2021, Październik23 - 21
- 2021, Wrzesień15 - 16
- 2021, Sierpień16 - 13
- 2021, Lipiec20 - 6
- 2021, Czerwiec21 - 14
- 2021, Maj19 - 21
- 2021, Kwiecień19 - 10
- 2021, Marzec16 - 29
- 2021, Luty4 - 1
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień6 - 12
- 2020, Listopad9 - 24
- 2020, Październik14 - 18
- 2020, Wrzesień13 - 26
- 2020, Sierpień15 - 35
- 2020, Lipiec23 - 18
- 2020, Czerwiec18 - 16
- 2020, Maj17 - 28
- 2020, Kwiecień22 - 101
- 2020, Marzec27 - 52
- 2020, Luty20 - 27
- 2020, Styczeń22 - 7
- 2019, Grudzień18 - 23
- 2019, Listopad21 - 33
- 2019, Październik28 - 26
- 2019, Wrzesień20 - 34
- 2019, Sierpień10 - 35
- 2019, Lipiec17 - 32
- 2019, Czerwiec8 - 3
- 2019, Maj10 - 17
- 2019, Kwiecień12 - 27
- 2019, Marzec5 - 29
- 2019, Styczeń1 - 4
- 2018, Grudzień1 - 7
- 2018, Październik14 - 29
- 2018, Wrzesień30 - 52
- 2018, Sierpień12 - 14
- 2018, Lipiec14 - 56
- 2018, Czerwiec24 - 24
- 2018, Maj30 - 66
- 2018, Kwiecień31 - 98
- 2018, Marzec23 - 57
- 2018, Luty27 - 56
- 2018, Styczeń18 - 36
- 2017, Grudzień26 - 62
- 2017, Listopad15 - 30
- 2017, Październik31 - 60
- 2017, Wrzesień30 - 89
- 2017, Sierpień18 - 64
- 2017, Lipiec15 - 36
- 2017, Czerwiec26 - 80
- 2017, Maj29 - 112
- 2017, Kwiecień21 - 47
- 2017, Marzec28 - 98
- 2017, Luty24 - 31
- 2017, Styczeń14 - 40
- 2016, Grudzień22 - 92
- 2016, Listopad19 - 64
- 2016, Październik24 - 55
- 2016, Wrzesień27 - 68
- 2016, Sierpień18 - 63
- 2016, Lipiec17 - 58
- 2016, Czerwiec8 - 22
- 2016, Maj24 - 82
- 2016, Kwiecień18 - 42
- 2016, Marzec20 - 66
- 2016, Luty5 - 3
- 2016, Styczeń8 - 26
- 2015, Grudzień8 - 45
- 2015, Listopad15 - 41
- 2015, Październik15 - 71
- 2015, Wrzesień15 - 67
- 2015, Sierpień11 - 41
- 2015, Lipiec15 - 72
- 2015, Czerwiec12 - 67
- 2015, Maj19 - 154
- 2015, Kwiecień9 - 37
- 2015, Marzec9 - 67
- 2015, Luty5 - 28
- 2015, Styczeń3 - 27
- 2014, Grudzień6 - 80
- 2014, Listopad15 - 50
- 2014, Październik19 - 193
- 2014, Wrzesień23 - 87
- 2014, Sierpień28 - 17
- 2014, Lipiec32 - 81
- 2014, Czerwiec30 - 77
- 2014, Maj32 - 140
- 2014, Kwiecień31 - 123
- 2014, Marzec31 - 214
- 2014, Luty28 - 296
- 2014, Styczeń31 - 234
- 2013, Grudzień8 - 53
- 2013, Listopad8 - 114
- 2013, Październik12 - 81
- 2013, Wrzesień11 - 40
- 2013, Sierpień17 - 53
- 2013, Lipiec5 - 11
- 2013, Czerwiec6 - 19
- 2013, Maj11 - 45
- 2013, Kwiecień2 - 4
- 2013, Marzec3 - 30
- 2013, Luty2 - 24
- 2012, Kwiecień3 - 15
- 2012, Marzec1 - 5
- 2011, Listopad6 - 31
- 2011, Październik11 - 24
- 2011, Wrzesień13 - 43
- 2011, Sierpień7 - 3
- 2011, Lipiec12 - 22
- 2011, Czerwiec10 - 8
- 2011, Maj7 - 23
- 2011, Kwiecień12 - 27
- 2011, Marzec4 - 7
- 2010, Listopad3 - 20
- 2010, Październik11 - 32
- 2010, Wrzesień9 - 10
- 2010, Sierpień15 - 58
- 2010, Lipiec16 - 27
- 2010, Czerwiec10 - 41
- 2010, Maj13 - 56
- 2010, Kwiecień9 - 39
- 2010, Luty1 - 4
- 2009, Grudzień2 - 9
- 2009, Listopad10 - 31
- 2009, Październik13 - 68
- 2009, Wrzesień13 - 50
- 2009, Sierpień14 - 42
- 2009, Lipiec14 - 53
- 2009, Czerwiec5 - 32
- 2009, Maj9 - 49
- 2009, Kwiecień12 - 47
- 2009, Marzec2 - 10
- 2009, Luty1 - 8
- 2008, Grudzień1 - 10
- 2008, Listopad1 - 5
- 2008, Październik5 - 4
- 2008, Wrzesień3 - 4
- 2008, Sierpień11 - 7
- 2008, Lipiec7 - 12
- 2008, Czerwiec10 - 20
- 2008, Maj7 - 2
- 2008, Kwiecień2 - 0
- 2007, Sierpień8 - 4
- 2007, Czerwiec1 - 0
- DST 44.84km
- Teren 4.00km
- Czas 02:37
- VAVG 17.14km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Małą rundka po okolicy, urbeks gratis.
Sobota, 6 maja 2017 · dodano: 07.05.2017 | Komentarze 5
Nasza kochana znajoma Werrona uraczyła nas nową skrzynką w pewnym opuszczonym budynku. Mieliśmy chrapkę na FTFa, ale Lec nas ubiegł. Zresztą spotkaliśmy go po drodze nad Pisią później, z fajnym pieskiem. Budynek paropiętrowy, nieźle zachowany, bo złomiarze dopiero odkryli, więc było co zwiedzać. Skrzynka znaleziona po jakimś czasie i... Tomi odkrył w sobie zmysł dekoratorski i zbierał fanty, by doposażyć jeden pokój. Ja też mu pomagałam. Moim zdaniem wyszło idealnie.Po urbeksie przyszedł czas na odpoczynek nad Pisią i tu spotkaliśmy Leca, z którym sporo czasu rozmawialiśmy o pogodzie i innych ciekawych tematach okołohistorycznych. Zrobiło się późno, Tomi jeszcze musiał sfocić kwiatki i w końcu ledwo zdążyliśmy zrobić serwis mojego multaka pod Mszczonowa. Deszcz spowodował, że zwiedzanie drugiego urbeksu odłożyliśmy na inną okazję. Przyjemny wiosenny dzionek.
Wszystkie fotki doklejone do albumu wiosennego
Z dachu widać Żyrardów!
I nad Pisią
Sady za Mszczonowem pod Esełką
Udało się złapać pociąg
I dworek w Badowo-Mściskach, chyba mój ulubiony w okolicy.
Kolejowe klimaty
Serwis skrzynki
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 5.44km
- Czas 00:20
- VAVG 16.32km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Zawieźć Klu na dworzec
Piątek, 5 maja 2017 · dodano: 05.05.2017 | Komentarze 0
Tomi pojechał po Klu do przedszkola i jakoś długo nie wracali. Nie zabrał komórki, więc nawet nie wiedziałam czy utknęli w przedszkolu, czy na placu zabaw, czy jadą naokoło. Wrócili ok.16, kiedy normalnie już wychodzimy na pociąg. W ostatniej chwili babcia udała się piechotą na dworzec, a my za nią rowerami, więc byliśmy wcześniej. Chwila czekania i przyszła, więc we trójkę poszłyśmy kupować bilety, a Tomi pilnował bambetli. Kategoria Bliskie wycieczki 3 stopnia
- DST 33.50km
- Teren 9.75km
- Czas 02:52
- VAVG 11.69km/h
- VMAX 29.40km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka 2017 - dzień 4 - Wilga
Środa, 3 maja 2017 · dodano: 05.05.2017 | Komentarze 13
Ostatni dzień rozpoczął się nieco mokro. Zaczęło padać w nocy i chlupotało do rana. Tomi zużył pół świeczki na rozpalenie ognia, ale w końcu mu się udało. To przestało padać. :) Potem jeszcze zaczął nosić namiot, aż się grzecznie spytałam zmartwiona stanem jego władz umysłowych, co robi. Twierdził, że nosi namiot, a nawet z nim podskakuje oraz za chwilę będzie nim rzucał. Eeee, no dobrze, przejdźmy do następnego punktu programu.Jako że wieczorem popatrzywszy na mapę odkryłam, że nocujemy 800 metrów od skrzynki (a raczej dwóch), mniejszymi piochami udaliśmy się w wybrane miejsce i ostatni odcinek potuptaliśmy lasem. Jeden pojemnik się znalazł, drugi nie bardzo, bo gps miotał się w gęstym lesie. No trudno. Powrót piochami i wreszcie asfalt. Ale tak się umordowałam, że z radością przyjęłam krótki postój nad Wisłą za pomnikiem (sporo ich w okolicy, Tomi w swojej relacji na pewno szczegółowo każdy opisze). Niestety pogoda się jakby znów spsuła i zrobiło się zimniej. Gorszy odcinek szosą, cmentarz i znów pomnik, gdzie zabawiliśmy dłużej. Raz że mikro skansen bojowy, dwa że jakieś kesze, trzy że na dole skarpy resztki mostu saperskiego. Tylko zimno upiornie, ale ciepła herba z termosu pomogła.
A potem nawrót przez malutki tunelik pod szosą i wjeżdżamy na teren osiedla Wilga, które zaprojektowano jeszcze przed wojną na planie jakby miasta-ogrodu. Bardzo ładne założenie urbanistyczne. Architektonicznie gorzej, stare ośrodki z dykty dogorywają ostatnich dni, domki typu Brda jeszcze się trzymają, ale ostatnim tchem. Żyją tylko pojedyncze prywaciaki, gdzie właściciele oczywiście inwestują, remontują, buduję nowe. Reasumując, miło się zwiedzało, keszowało i zrobiło się jakby cieplej.
Do pociągu mieliśmy jeszcze parę godzin, ale to jeszcze kilka ładnych kilometrów, więc przejechaliśmy na drugą stronę Wilgi mijając mogiłkę. Jechaliśmy do niej między innymi ulicą Muminków. Niestety poza tabliczką w okolicy nie było nic muminkowego. Szkoda.
Pod lekki wiatr górkami i dołkami dojechaliśmy na przedmieścia Garwolina, gdzie wsiedliśmy do pociągu typu kibel na stacji Garwolin. Która jest właściwie pod Garwolinem, za to hula na niej wifi, co jest szalenie urocze. :)
Wilga
I opłotki
Kategoria Zupełnie dalekie wyprawy
- DST 4.00km
- Czas 00:15
- VAVG 16.00km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Kluskę
Środa, 3 maja 2017 · dodano: 05.05.2017 | Komentarze 0
Wróciliśmy do domu koło 19.30, a o 21 znów na dworzec, tym razem przechwycić dziecko jadące z Katowic. Wariacki dzień. :) Kategoria Bliskie wycieczki 3 stopnia
- DST 58.62km
- Teren 15.20km
- Czas 04:25
- VAVG 13.27km/h
- VMAX 34.60km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka 2017 - dzień 3 - Z Kościuszką przez las... kos
Wtorek, 2 maja 2017 · dodano: 05.05.2017 | Komentarze 24
Dziś poruszamy się śladami Kościuszki i jego kompanii. Zaczynamy trochę jak patrtyzanci w lesie, przedzieramy się kilometrami przez piochy i wreszcie ruszamy do boju... to jest najpierw napadamy na sklep w celu uzupełnienia zapasów żywnościowych. O pustym pysku żołnierzom morale spadają. Moje morale podniosło mleczko czekoladowe i drożdżówka. O rany, jakie to było niezdrowe, ale miałam dzięki temu siłę przejechać kolejne kilometry piochów, bo zamiast skrótem Meteora (czyli jedziemy krócej, ale paskudną trasą) wybraliśmy "lepszą" trasę lavinki (czyli paskudną trasą, ale za to dwa razy dłużej).Malowniczy wąwóz. W drugą stronę jechać byłoby dużo gorzej.
I atrakcja dnia czyli Podzamcze i zabudowania, w których sporo czasu spędził nasz główny bohater.
Kamień jest, drzewo wcięło.
Stajnia - ruiny
Nieco dalej "sosna" pod którą wypoczywał Kościuszko. Bardzo wątpię, ale niech im tam będzie.
I znów piochy
Kopiec Kościuszki
A dalej nieco współcześniej, leśne cmenatrzyki z I wojny.
Zatoczyliśmy kółko i wracamy przez Podzamcze
Pomnik, który koniecznie chciałam sfocić i zrobić sobie selfika z kosami. Kontynuując rodzinną tradycję rapierów. ;)
A tu sam Kościuszko, z tyłu co prawda działka jakby pancerne, ale zza krzaków nie widać. ;)
Podjeżdżamy na rynek w Maciejowicach, gdzie podobno ma być jeszcze otwarte muzeum. Nie jest, więc tylko uzupełniamy zapasy wszelakie i oglądamy pomnik.
A potem jeszcze kościół i zanim okazały grobowiec Zamoyskich.
Zimno się robi jak piorun, więc migiem przelatujemy cyklogrobbingiem przez cmentarze i mogiłki po drodze.
No to pora lulu. Niestety skończyła się kiełbaska i trzeba było spaghetti z rozgotowanym makaronem oraz budyń. Głodny wszystko zeżre, a raczej pół menażki. ;)
Kategoria Zupełnie dalekie wyprawy
- DST 82.99km
- Teren 13.40km
- Czas 05:57
- VAVG 13.95km/h
- VMAX 34.60km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka 2017 - dzień 2 - Sienkiewicz w pustyni i w puszczy
Poniedziałek, 1 maja 2017 · dodano: 05.05.2017 | Komentarze 9
Ten dzień upłynął przyjemnie, nie licząc pchania się przez piochy kilka kilometrów z rana. Ale po wieczornej podwójnej kiełbasce starczyło mi sił. Słońce świeciło zza chmur. Spod Kocka przejechaliśmy Wieprz i zrobiliśmy sobie mikro rozwałkę pod kościołem w Jeziorzanach. Przez jakiś czas miejsce funkcjonowało pod nazwą Łysobyki, ale na początku nazywało się Przetoczno. Dziś wygląda jak mała wioska, ale w XIX wieku było jeszcze miastem (utraciło prawa miejskie za cara w 1870). Nadal jednak zachował się układ urbanistyczny z XVI wieku. Urocze nabrzeże z ławkami, aż się nie chciało odjeżdżać.Później podjechaliśmy do Helenowa koło Księżyzny, najpierw do pomnika (rodzaj miejsca pamięci), a później mogiły żołnierzy Kleeberga, gdzie spotkaliśmy miłą panią, która opiekuje się mogiłą od czasów, gdy była dzieckiem. Sporo nam opowiedziała o tym, jak byli chowane zwłoki, gdzie je pierwotnie znaleziono, o hitlerowcu, którego tu pochowano, ale z czasem go Niemcy zabrali i o ekshumacji po kilku miesiącach dodatkowych żołnierzy z mogiły w innym miejscu, za wsią (zbierałam się tam woda i postanowiono ich przenieść). Poznaliśmy też kulisy pojawienia się "bombek" na przedpolu ogrodzenia. Nie stukajcie w te większe za mocno. ;)
Zaczęło się ochładzać, a my dotarliśmy do cudownego źródełka w piwnicach kościoła karmelitów w Woli Gułowskiej. Sam kościół okazały i warto zwiedzić, jednak katakumby 1,50 i woda źródlana przebiły wszystko. Tylko trochę zmarzłam.
Wreszcie zaczęły się główne atrakcje dnia czyli Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej, do którego dotarliśmy hycając przez tory na wysokości stacji Okrzeja koło Kobylczyka (Okrzeja jest dużo dalej). Pociągi kursują do Łukowa czy nawet Białej Podlaskiej i Dęblina, ale to głównie szynobusy rozwożące pracowników kolei do pracy, idiotyczne godziny kursowania, albo 4-6 rano, albo środek dnia. Nie lubią tu Turystów. Za to lubią w muzeum, gdzie bardzo przyjemnie spędziliśmy czas. Tylko trochę głowa Zagłoby mnie wystraszyła. Po doczytaniu szczegółów wiem już, że oryginalny dwór, w którym urodził się Sienkiewicz - nie zachował się. Tylko fundamenty. Muzeum mieści się w bliźniaczej oficynie umieszczonej przed dworem. Sądząc po zdjęciach rzeczywiście trudno je od siebie odróżnić. Wreszcie podjechaliśmy wspiąć się na Kopiec Sienkiewicza (uprzednio zahaczywszy o mogiłę w lesie z innego tematu). Usypano go pod koniec lat 30. Pomnik na czubku dostawiono w 1980 roku. Pasuje, ale oryginalnie chyba było pusto. U podstawy jest kamień pamiątkowy. Kesza nie znaleźliśmy.
Na pobliskim cmentarzu parafialnym odwiedziliśmy grób matki Sienkiewicza. Niestety na obszernej tablicy chwalono ją tylko jako matkę swoich dzieci, ani słowem nie wspomniano o jej twórczości literackiej. Swojego czasu publikowała powieść "Jedynaczka" w odcinkach, którą można przeczytać w bibliotece cyfrowej BUWu. Mało kto wie, że zamiłowanie do pisarstwa Sienkiewicz odziedziczył właśnie po niej.
No dobra, koniec dnia, czas na nocleg przebijając się groblami przez tereny zalewowe Okrzejki.
A tak wyglądał stary dwór.
Po drodze byliśmy koło kościoła, w którym Sienkiewicz był chrzczony, ale go tak brzydko na żółto obsmyczono, że mi plomby wypadły i w związku z tym nie zrobiłam zdjęcia. Za to zrobiłam rozpadającej się kaplicy niewiadomego wyznania.
Okrzejka nieco wylała.
Kategoria Zupełnie dalekie wyprawy
- DST 82.38km
- Teren 5.26km
- Czas 05:26
- VAVG 15.16km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka 2017 - dzień 1 - Z Kleebergiem przez świat
Niedziela, 30 kwietnia 2017 · dodano: 05.05.2017 | Komentarze 11
Majówka co prawda zaczęta w kwietniu, ale taki urok długich weekendów. I tak ruszyliśmy w niedzielę, zamiast w sobotę, z powodu prognoz deszczowych. Potem wyszło, że w zasadzie można było pojechać w sobotę, słońce było i nawet mało padało. Ale nie wiem, czy bym zdołała się spakować w piątek. :)Długi weekend miał być raczej zimny niż ciepły, ja po chorobie, Tomi uznał, że będzie lepiej wybrać się na trasę w pobliżu kolei, w razie gdybym się rozłożyła lub pogoda popsuła dokumentnie. Dlatego wypadło na okolicę między Łukowem i Garwolinem (dojechaliśmy z przesiadkami w Warszawie i Siedlcach jadąc do Łukowa). Okolica bogata w atrakcje historyczne niższego szczebla czyli pomniki, kopce pamiątkowe i cmentarze lub pojedyncze groby i mogiły (w sensie: dla przeciętnego turysty), trafiło się też kilka przyjemnych kościołów, ale przeważały klimaty raczej smutne, związane z kapitulacją w 39.
Wisienką na torcie okazał się zupełnie nieznany, a przepięknie położony Pałac w Kocku, w którym mieści się Dom Pomocy Społecznej, dzięki czemu wraz z parkiem jest zupełnie dostępny o każdej porze dnia i w długie weekendy. Zamykają chyba tylko na noc. Jest to budynek główny z podłączonymi po bokach galeriami dwiema oficynami. Prawdopodobnie w jednej z nich kiedyś mieściła się kuchnia, a w drugiej pokoje dla gości, w budynku głównym pokoje paradne i biblioteka. Schyłek XVIII wieku, ale po drodze odbywały się przebudowy. Pierwotne założenie powstało za poprzednich właścicieli tj. imć państwa Firleyów, które było bardziej renesansowe, zaprojektowane przez Szymona Bogumiła Zuga. Przebudowa na wersję klasycystyczną odbyła się w 1832 roku na zlecenie baronowej Aleksandry z Meissnerów d’ Austett przez Marconiego. O ile czegoś nie pokręciłam, bo różne źródła różnie o tym piszą.
Firley, Firley, skąd znamy to nazwisko? Internet prawdę Ci powie. Mikołaj Firley, pierwszy właściciel Kocka z przyległościami to marszałek wielki koronny żyjący na przełomie XV-XVI wieku (majątek otrzymuje z rąk Jagiellonów w 1518 roku). Szycha jakich mało Przechodząc z rąk do rąk, w tym przez ręce hrabiego Wielopolskiego, męża Marii, siostrzenicy królowej Marysieńki (tej od Sobieskiego), majątek trafia wreszcie w ręce Jabłonowskich jako część posagu księżny Anny z domu Sapieha (do Sapiehów majątek trafia w połowie XVIII wieku, czyste wariactwo z tymi własnościami). To wówczas okolica ponownie rozkwitła kulturowo i architektonicznie (firlejowska biblioteka i inne budynki zostały zniszczone podczas Powstania Chmielnickiego). Księżna Anna to polityczna przeciwniczka króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (historia przyznała jej rację), z czasem pogodzona z królem i losem poświęciła się życiu społecznemu. Kock, taka niby wiocha, nie? Mieściła się tu ogromna biblioteka, spraszano ludzi nauki i kultury, to było naprawdę znane i ważne dla Rzeczypospolitej miejsce, dziś nieco zapomniane, wielka szkoda. Chyba najlepiej jest to opisane tutaj. No a potem, jak to zwykle bywa, jako że księżna Anna umarła bezpotomnie, majątek przeszedł z powrotem na rzecz rodziny Sapiehów i z czasem zlicytowano go za długi. Kupił go bankier Meissner i oddał w posagu córce, baronowej d'Austett. Najwyraźniej kobiety lubiły to miejsce. Ostatnimi właścicielami byli Żółtowscy, w tym hrabia Józef Żółtowski. Zdaje się TEN i TEN. Majątek "upaństwowiono" jeszcze za jego życia.
Z historii współczesnej - tu właśnie generał Kleeberg podpisał akt kapitulacji po ostatniej bitwie kampanii wrześniowej (6 października 1939). No cóż. Smutna data, ale taką mamy historię. Trzeba miejsce odwiedzić ponownie cieplejszą porą, lub jesienią, kiedy zacznie się kolorowo w parku. Byliśmy tu późnym wieczorem, zimno, przelotne opady deszczu - miejsce podobne klimatem do parków w Arkadii i Nieborowie, zdecydowanie na więcej niż jeden raz. W Kocku jest też rynek z kościołem i plebanią niewątpliwej urody. Są też echa społeczności żydowskiej, to jest sypiąca się nieco drewniana "Rabinówka".
Akcent dnia następnego, grób jednej z żon Sienkiewicza
I groby cyrylicą, oraz pomniki okolicznościowe z Kleebergiem w tle.
Kock
Mostek do parku, którego nie zwiedziliśmy z braku czasu, trza nadrobić przy okazji jakiejś wycieczki na Roztocze.
Kościół
Plebania
WSZYSTKIE zdjęcia z wycieczki - będę sukcesywnie dorzucać, póki co jest tylko 30 kwietnia.
Kategoria Zupełnie dalekie wyprawy
- DST 5.26km
- Teren 0.16km
- Czas 00:25
- VAVG 12.62km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Do przedszkola, na dworzec, do bankomatu i jeszcze raz do przedszkola na zebranie
Czwartek, 27 kwietnia 2017 · dodano: 27.04.2017 | Komentarze 4
Jak w tytule. No może poza podwójną jazdą do bankomatu, bo citybank na rogu w remoncie albo w trakcie ucieczki i musiałam pojechać do Biedronki na tyłach 1 maja, żeby zgarnąć 50zł dla pani w przedszkolu. Kategoria Bliskie wycieczki 3 stopnia
- DST 4.10km
- Czas 00:15
- VAVG 16.40km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Na dworzec po Klu
Niedziela, 23 kwietnia 2017 · dodano: 23.04.2017 | Komentarze 0
Kategoria Bliskie wycieczki 3 stopnia
- DST 9.20km
- Teren 0.30km
- Czas 00:38
- VAVG 14.53km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Do przedszkola i z powrotem 2x i na dworzec
Piątek, 21 kwietnia 2017 · dodano: 23.04.2017 | Komentarze 0
Choru choru ała. Kategoria Bliskie wycieczki 3 stopnia