Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 49553.67 kilometrów w tym 8301.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 3.01km
  • Czas 00:11
  • VAVG 16.42km/h
  • Kalorie 63kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

173/365 Trasa w kształcie salami

Poniedziałek, 23 czerwca 2014 · dodano: 23.06.2014 | Komentarze 6

Takiego niepokrojonego. Krojone z Lidla i tak najlepsze! :)


  • DST 3.42km
  • Czas 00:11
  • VAVG 18.65km/h
  • VMAX 24.00km/h
  • Kalorie 75kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

172/365

Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 0

Masakra, bo ostatni kilometr jechałm wrzęsistym deszczu. A wyglądało, że zdążę. Dlatego pojechałam na dłuższe kółko zamiast skręcić w lewo przy cemntarzu. No i się przeliczyłam. Deszcz był przelotny, mogłam przeczekać pod lipą, ale było mi trochę zimno, bo miałam bluzę z krótkim rękawkiem. Ale za to z kapturem. Naciągnęłam kaptur, żeby woda nie leciała do oczu i jakoś dojechałam. 10 minut później wyszło słońce. Taki dzień. Na zmianę burze i zlewy. 

  • DST 17.82km
  • Teren 6.90km
  • Czas 01:13
  • VAVG 14.65km/h
  • VMAX 21.50km/h
  • Kalorie 382kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

171a/365

Sobota, 21 czerwca 2014 · dodano: 21.06.2014 | Komentarze 5

Wyszło słońce po obiedzie, spontaniczna akcja rowerowa. W to samo miejsce co ostatnio, żeby wybiegać Kluskę. Mieliśmy nadzieję, że jak się wybiega to pójdzie spać. Taaa, pewno. Nie ma nic za darmo. Ponad 2 godziny spokoju w dzień = oglądanie filmów z Frankiem Bałwankiem, Offcą i mamusią i tatusiem do późnych godzin nocnych.






  • DST 6.56km
  • Czas 00:21
  • VAVG 18.74km/h
  • Kalorie 139kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

171/365

Sobota, 21 czerwca 2014 · dodano: 21.06.2014 | Komentarze 1

Tym razem w ciągu dnia, bo Klusię postanowiło jednak usnąć przed 15 tą i miałam wolne dwie godziny. A może nawet dłużej. Więc po drodze wstąpiłam do Lidla i kupiłam banany, ogórka, cukinię oraz rogaliki. Mnią. Pomyśleć, że ludzie zazwyczaj taki dystans jada samochodem, bo to daleko. A ja normalnie poszłabym do Lidla piechotą, ale skoro miałam jeździć codziennie, to rower w zasadzie jest tylko "na siłę". A i tak wracałam dookoła, bo przy tej pogodzie mi się idealnie jeździło :) To jest chyba różnica między jazdą samochodem a rowerem. Samochodem jedzie się jak najkrócej, rowerem jak najprzyjemniej :)

  • DST 2.83km
  • Czas 00:11
  • VAVG 15.44km/h
  • VMAX 18.50km/h
  • Kalorie 60kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

170/365

Piątek, 20 czerwca 2014 · dodano: 20.06.2014 | Komentarze 0

Marnie ostatnio trasowo, bo pogoda niepewna, ICM bezczelnie kłamie, że lać będzie, a nie leje. W każdym razie nie u nas. A jeśli już, to nie wtedy, gdy ICM mówi. No i przez to Kluska tylko per pedes robi kilometry. Dziś próbowała biegać po czynnym parkingu, omal nie wpadła pod rower jednej pani, a potem nie chciała wyjść z cukierni, bo źli ludzie postawili tam kącik z kredkami i ona tam z zamkniętymi oczami potrafi trafić. Do tych kredek znaczy. Przypomniała sobie wracając, już na schodach. Zawróciła z wycieczki na plac zabaw i zgarnęła mnie z powrotem na dwór. Próbowałam perswadować powrót, ale metody pokojowe nie działały. W końcu gdy sie dorwała do kontaktu - wyniosłam siłą. Mam o jedną kępkę włosów mniej, ale Kluskę do domu dowlokłam ;)

Rowerowo nuda, takie tam kółko po okolicy po 22 zrobione. Cisza, spokój, chyba faktycznie Werrona ma rację, że jakieś mecze są.


  • DST 7.31km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:24
  • VAVG 18.27km/h
  • VMAX 23.00km/h
  • Kalorie 153kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

169/365

Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 19.06.2014 | Komentarze 6

Dla odmiany podżyrardowskie zadupia. Wszyscy chyba chlają, bo pusto i głucho.


  • DST 5.36km
  • Teren 0.25km
  • Czas 00:20
  • VAVG 16.08km/h
  • VMAX 21.50km/h
  • Kalorie 118kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

168/365

Środa, 18 czerwca 2014 · dodano: 19.06.2014 | Komentarze 2

Zaległy wpis dodaję dzień później. Wczoraj padłam na pyszczek biegając za Klusięciem. Przyjemny czerwcowy wieczór, oby więcej takich na rowerze. ;)



  • DST 5.34km
  • Czas 00:18
  • VAVG 17.80km/h
  • Kalorie 113kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

167/365

Wtorek, 17 czerwca 2014 · dodano: 17.06.2014 | Komentarze 2



  • DST 52.87km
  • Teren 8.50km
  • Czas 02:53
  • VAVG 18.34km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Kalorie 1157kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

166/365 Tylko nie na esełkę!

Poniedziałek, 16 czerwca 2014 · dodano: 16.06.2014 | Komentarze 4

Udało się wygospodarować wolny poniedziałek po pracowitym weekendzie. Dokłądniej pół poniedziałku, bo babcia się musiała pakować na wyjazd i pierwsze pół dnia Tomi spędził z Kluską na placu zabaw. Omal mu nie zwiała przez most trasą rowerową do lasu. Pieszo też się da, a co.

Wycieczka odbyła się w kierunku białej kapliczki za Mszczonowem. Przy okazji chciałam zajrzeć do jednego gospodarstwa po sąsiedzku zobaczyć indiańskie tipi, ale utknęłam w pół drogi. Byznes po polsku, czyli jak zrobić atrakcję okolicy, by nikt przypadkiem się o niej nie dowiedział. Odbiłam się od bramy w połowie drogi. Nie było widać kompletnie nic. Coś czuję, że szybko zbankrutują. Albo to jest przykrywka dla prania mafijnej kasy ;)

Trasa przez Wręczę i tamtejszą żwirownię oraz objeżdżanie Mszczonowa od południa. Powrót kawałek inaczej, żeby mieć lepszy asfalt i potem dookoła przez Międzyborów, żeby było ciut dłużej. Niezły dystans jak na małość czasu i przede wszystkim małość prowiantu.
W drodze powrotnej zauważyłam plantację pseudoakacji. "Jaki kraj, takie akacje" - cytat z Meteora.


  • DST 2.10km
  • Czas 00:06
  • VAVG 21.00km/h
  • Kalorie 43kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

165/365

Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 15.06.2014 | Komentarze 0

Znowu mnie to spotkało. Nadmiar pracy i wczorajszy Klusek - Marudek sprawiły, że zapomniałam pojechać rowerem. Mam trochę zapasu z wycieczek poprzednich, bo zdarzały się dwie dziennie (będę musiała zmienić numerację), ale wychodzi na to że się nie udało jeździć codziennie. No trudno. I tak uważam że to było niezłe jeździć codziennie przez prawie pół roku. Oczywiście nadal staram się jeździć. Dziś kółko po okolicy, bo robota nadal czeka. Skorzystałam z drzemki Kluski i babci na miejscu.

Trasa w kształcie butli.