Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Longinada 2013 - Norwegia - Dzień jedenasty -Oslo

Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 · dodano: 10.09.2013 | Komentarze 2

Dzień pieszy. Rano śniadanie i pakowanie gratów na dwie części. Tę, która pojedzie busem i promem oraz bagaż podręczny do samolotu. Podręczny częściowo zostawiliśmy na kempingu (z pięknym widokiem na Oslo), a z żarciem, piciem i podręcznymi ubraniami poszliśmy zwiedzać. Trochę się późno zrobiło, więc trzeba było się sprężać. W efekcie każda grupa poszła gdzie indziej, tylko niektóre punkty się nam zgadzały. Spacerowaliśmy w trójkę z Anks, której najwyraźniej spodobał się tryb rozwałkowy, a przy okazji trochę skrzynek geocache się znalazło.
Byliśmy przy zabytkowym szpitalu, obowiązkowo na cmentarzu, w operze (jest piękna!) i w parku rzeźb. Z daleka widziałam sławną skocznię narciarską, a z bliska pomnik koguta z kurami, który okazał się być zdrojem. Weszłam też do podziemi metra i okazało się, że śniły mi się z pół roku temu. Ot mam takie szczęście, że od czasu do czasu śnią mi się miejsca, do których potem jeżdżę. Żeby nie było - nigdy wcześniej nie widziałam norweskiego metra, nawet na zdjęciach. Zwłaszcza że nie zeszłam na sam dół, to był poziom minus jeden. Dziiiwne.
Atrakcje Oslo robią wrażenie, ale w takim biegu żal było wracać. Jeszcze mieliśmy małą przygodę. Wracamy po stoku góry tą samą trasą, co rano i trafiamy na miejsce z punktem widokowym. A tu stoi czarna nowoczesna rzeźba! Rano jej na bank tu nie było! Idziemy dalej, i dalej, wtem w ciemności pojawia się czarno ubrana wysoka postać. Niemal pośrodku ścieżki. My w czołówkach, nic nie widać... podchodzimy... okazuje się, że to rzeźba kobiety z czarnymi włosami, ubranej na czarno. Rowerzysta zjeżdżający z góry mógłby paść na zawał, albo się o nią zabić. Specyficzne poczucie humoru mają Ci miejscowi ;)

Zdjęcia Oslo pod tym linkiem.




Komentarze
Gość wariag | 13:10 czwartek, 12 września 2013 | linkuj Największe wrażenia to Muzeum Łodzi Wikingów :) Zwłaszcza drakkar, który stał na wspornikach i patrzyło się na niego od dołu. Z tej pozycji najlepiej było widać jego ogrom i szczegóły konstrukcji. Ratusz też mi się podobał, a poza tym wszystko zwiedzało się w biegu aby zmienić wachtę na statku. Tę skocznię narciarską pamiętam jak przez mgłę. No i cholernie drogie pocztówki, jedna gdzieś koło dolara-dwóch wychodziła a wtedy to było ho, ho ...
meteor2017
| 07:19 czwartek, 12 września 2013 | linkuj wariagu, ale do Oslo Cię chyba wpuścili? I żadnego zwichnięcia/złamania nie miałeś? Jak wrażenia? ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ieral
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]