Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 68.07km
  • Teren 12.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 16.14km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pół dnia w mordę... windem.

Sobota, 12 października 2013 · dodano: 13.10.2013 | Komentarze 5

Najpierw Meteor obudził mnie o świcie (czyli przed 12) i przyniósł kapuczinko. Potem jeszcze obudził mnie płatkami na mleku i kazał wstawać. Za piątym razem nie wytrzymał i mnie posadził na łóżku siłą. I to nie była siła argumentu ;)

Zaspana, zaziewana, ubrana w co bądź i z zapasowym swetrem w sakwie wyruszyłam per pedales w kierunku Mszczonowa. Nie pamiętam co było po drodze, bo spałam. Obudziłam się na jakimś zadupiu przed przejazdem, bo jechał pociąg. Ledwo zdążyłam wyciągnąć aparat, ale i tak zdjęcie wyszło rozmazane. A mnie się zrobiło zimno. Doszliśmy do upatrzonej przez Meteora miejscówki na nową skrzynkę i zrobiliśmy pierwszą rozwałkę, a ja pod polar założyłam sweter. Minął nas pociąg z esełki, drugi w tak krókim czasie, jupi! Ten udało mi się sfocić porządnie. A przy okazji kupę liści i innego zielska.

Dalej rowery po nieczynnych torach do mostu nad cmk. Tam mi znowu pouciekały pociągi. Coś tam sfociłam, ale nie jestem zadowolona. Potem chyba znów usnęłam, bo nic nie pamiętam. Aż do resztek młyna w krzakach, gdzie szukaliśmy kesza, a znaleźliśmy strych pełen skarbów! Zabawki z mego dzieciństwa, niektórymi (takimi samymi) się bawiłam. Jeśli nie w domu to w świetlicy albo zerówce. Były też takie, których nie znałam, np. piękna lodziarka. Prócz tego były zeszyty pani Eligii, która wtedy chodziła do podstawówki. Język rosyjski, język polski, cuda! I berecik z antenką pana Mariana ;)

Trochę potem znów mi się przysnęło, aż tu nagle znów rozwałka, przy moim keszu między wiaduktem a mostkiem, obok nasypu. Tu nawet było mniej zimno, ale już siedziałam w tunice, swetrze, polarze i kurtce. Strasznie dziś byłam ciepłolubna, chyba za wolno kręciłam pedałami... potem pojechaliśmy szukać źródeł Jeziorki znalezionych przez Rubeusa, ale na nas napadły kanie przy drodze. Skrzynka znaleziona i kolejne oddziały kań. Ledwo im uciekliśmy, ale kilka zabraliśmy ze sobą. Tu trafiliśmy też na osobliwy gatunek grzyba, prawdziwka wiaderkowego. Imponujących rozmiarów!

Tu już naprawdę chciałam wracać, ale Meteor zawlókł mnie jeszcze pod kościół w Lutkówce, bo skrzynka gc. Na jakiś ślub trafiliśmy, ale jeszcze nie było pary młodej, a ksiądz rozgrzewał się pacierzami i podśpiewywaniem. Brzmiało to... no... wiadomo. Pan pokaszlywał, więc podejrzewam, że był czymś rozgrzany na zdrowie ;)

Nareszcie wracamy! Przez wiadukt Popiela, o którym zapomniałam, że jest "mój", czyli że jest tam ukryta moja skrzynka. No i z wiatrem (nareszcie) do domu! Na obiad!!!

A i niestety została uszkodzona wyrzutnia rakiety przy skrzyżowaniu Gierkówki i 50tki. Chyba ktoś za ciężki na nią wlazł i się rakieta złamała :(

Wszystkie moje zdjęcia tutaj




Komentarze
lavinka
| 19:49 niedziela, 13 października 2013 | linkuj Owadoskrzydłe i u nas, głównie kleszcze :(
Gość wariag | 19:02 niedziela, 13 października 2013 | linkuj No tak, ciepły ... więc uaktywniły się chmary owadoskrzydłych wszelakich i tak to wiruje w opętańczym tańcu razem z liśćmi, igliwiem, pyłkami i Boh jeden znajet z czym jeszcze :(
lavinka
| 16:43 niedziela, 13 października 2013 | linkuj A za pochwałę zdjęcia dziękuję, choć niestety ostrość ustawiła się na kamienie, nie na liść. Było ciemnawo i musiałam ustawić szeroki otwór przesłony, a to skraca głębię ostrości. No i skróciło za bardzo :(
lavinka
| 16:42 niedziela, 13 października 2013 | linkuj Jak wracaliśmy, rzeczywiście duło konkretnie, ale zimno. Halny przynajmniej ciepły.
Gość wariag | 13:57 niedziela, 13 października 2013 | linkuj Kapitalne foto https://picasaweb.google.com/popolsce/RozneWycieczkiPoOkolicy#5934228036273112642

No wieje chłodem z tego opisu ale u nas 4 dzień szaleje halny - a zatem dziękuję :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sznyc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]