lavinki

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Inne linki

Znajomi

wszyscy znajomi(46)

Moje rowery

Rower pożyczony od Tomiego 88 km

Wykres roczny

Archiwum bloga

DST 8.30km
Czas 00:32
V_AVG 15.56km/h
V_MAX 21.00km/h
Sprzęt Pradziadek
Aktywność Jazda na rowerze

42/365

Wtorek, 11 lutego 2014 · dodano: 11.02.2014 | Komentarze 12

A jednak opadów śniegu nie było. Wycieczkę na A2 przełożyłam na inny czas, bo mi robota się zwaliła i miast jeździć w ciągu dnia, dłubałam szafy. Ale za to kreatywnie ;) Trasa z gatunku kółko po mieście, przy okazji odbębniłam zakupy pieluchowe i chusteczkowe. Przy okazji nie ukradli mi roweru, choć mieli możliwość, stał on sobie bowiem niczym nieprzypięty w wyrwikółce zadnim kołem. Godziny szczytu, multum ludzi, ale obok stacjonowała jakaś cycle chic rowerzystka, liczyłam że go ukraść nie da. Pradzaidek chyba jednak nie wygląda na rower, który nadaje się na coś więcej niż na złom, poza tym kto weźmie chromomolibden w skupie? Szkoda fatygi ;)

Aparatu nie brałam, więc fotek z nocnej wycieczki nie ma, ale za to jest retroprasówka i Kluska chlebowa ze szmuglowanej mąki.

Cytat jest z książki "Mój Żyrardów" Pawła Hulki-Laskowskiego, fragment dotyczący I wojny

Kategoria Bliskie wycieczki 3 stopnia

Komentarze

Gość wariag | 20:33 środa, 12 lutego 2014 | linkuj @Huann - gdzieś słyszałem, ze kluska szczypana nawet chudnie.

huann | 22:09 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj Kluska kładziona nie tuczy.

meteor2017 | 21:31 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj Akurat z głodu ;-P Ostatnio nauczyła się otwierać lodówkę, jeszcze nie zawsze jej wychodzi, ale coraz częściej...

W ogóle Kluska chyba jeszcze czytając prasę prenatalną, zauważyła że piszą o kryzysie, to się ustawiła w kolejce po umiejętności organizowania sobie żarcia. Jak jej nie damy, to sama sobie ten bochenek ściągnie.

lavinka | 21:29 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj Własnie miałam napisac, że to z głodu ;)

Gość wariag | 21:19 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj @Meteor - fakt, na "chodzący obraz głodu w Bangladesz" Kluska nie wygląda :)

meteor2017 | 21:03 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj To widać na kolejnym załączonym zdjęciu - najpierw do pokoju wchodzi brzuch, a potem reszta Kluski ;-)

Gość wariag | 20:49 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj @Huann - A kluski ze szmuglowanej mąki ? Tuczą czy nie?

huann | 20:01 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj Ja się nie zalągłem w każdym razie jakby co (niestety). Mimo masła sardelowego w opisie.
Chociaż z tym kradzeniem śledzi to można interpretować różnorodnie, bo wszak śledź jak wiadomo już od czasów bulionu pierwotnego postny jest, więc czy kradziony, czy nie - i tak nie tuczy. A może w ogóle był to śledź bezpłatny? Niestety, śledzie takie są b. rzadkie, zazwyczaj jednak bowiem padają płatami.

lavinka | 18:38 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj Niektóre książki też. Stawiam na mole (książkowe), nie na myszy ;)

meteor2017 | 18:31 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj A w ogóle nam się jakieś myszy zalęgły w domu... bochenki chleba są jakieś ponadgryzane i pomidory też.

lavinka | 18:21 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj On nie wali, on się odkleja. Głową wali Kluska, np. ze złości w lodówkę albo w szybę, że nie da się przez nią przejść na balkon ;)

Gość wariag | 18:19 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj Narobił mi Hulka-Laskowski smaku, a niech to. Uwielbiam śledzie.
Cześć Kluska :) A czemu ten bidny żółwik tak wali łebkiem o drzwi ?

Komentuj