Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 15.62km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:55
  • VAVG 17.04km/h
  • VMAX 22.00km/h
  • Kalorie 328kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

118.2/365 Wycieczka z Kluską po okolicy

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · dodano: 27.04.2014 | Komentarze 8

Ledwo wróciłam z wyprawy po czosnek, ledwo dodałam relację, a tu Meteor przychodzi i się pyta, czy byśmy nie zabrali Kluski na przejażdżkę, gdy się zbudzi. Wszystko przez to, że opady konwekcyjne zapowiadane popołudniu wydawały się być bardziej niż przelotne. Mokre chmury krążyły, może lokalnie z nich co popadywało, ale akurat nie u nas. Spakowałam kurtkę przeciwdeszczową Klu do sakw, dziecię zostało nakarmione pierożkami tortellini i w drogę. A po drodze wyszło, że ciemna chmura na wschodzie się rozwiała i możemy w zasadzie jeździć do upadłego. Tym bardziej, że od czasu do czasu świeciło słońce.

Po drodze pokłóciliśmy się o asfalt na bocznej drodze, ale to szczegół. Aż Meteor specjalnie zawrócił, żeby mi udowodnić, że nie mam racji. Wyszło, że każde z nas mówiło o innym asfalcie. W zgodzie pojechaliśmy dalej do Kozłowic, aż w drodze powrotnej nie rozwaliliśmy się na bliskiej łączce. Bardzo nierównej, więc znów trzeba było latać z Kluską schylonym w pół. Poza tym mój rower nie chciał na łączce stać. Skończyło się tym, że mi dziecko skakało po rowerze i biegało po przednim kole wpychając nogi między szprychy. No masakra! Oczywiście mogłam jej zabronić. Chyba całe województwo słyszałoby ryk protestu. Więc raczej pokazywałam jej fajniejsze rzeczy i wynosiłam kilkanaście metrów od roweru. A ta uparcie wracała. Ale w końcu zajęła się klamerkami od mojej sakwy i swoim kaskiem. O kask była potem niezła awantura, która w zasadzie rozpoczęła się hasłem odwrotu. Na szczęście mała zmieniła zdanie, jak tylko rower ruszył. 

No i na koniec jeszcze pętelka wokół cmentarza.





Komentarze
kluska
| 07:40 poniedziałek, 5 maja 2014 | linkuj Ale ja tu z sapelką z demobilu tatusia wlócę!
meteor2017
| 07:20 poniedziałek, 28 kwietnia 2014 | linkuj Wyrywa, żeby posadzić u siebie w kojcu... ale bidulek nie dał się ;-)
Gość | 05:31 poniedziałek, 28 kwietnia 2014 | linkuj "...W zgodzie pojechaliśmy dalej..."
Ja się z natury rzadko śmieję, ale hahaha ... niech będzie ;)

Cześć Kluska :) Sadzisz czy wyrywasz tego bidulka ?
lavinka
| 22:03 niedziela, 27 kwietnia 2014 | linkuj Endo ma słabą pogodynkę, już nie raz i nie dwa pokopsało z pogodą.
meteor2017
| 22:01 niedziela, 27 kwietnia 2014 | linkuj pogoda wg endomondo: DESZCZ... akurat! ;-P
meteor2017
| 21:59 niedziela, 27 kwietnia 2014 | linkuj Ojtam ojtam, to był taki żart i sprawdzenie czujności ;-)
lavinka
| 21:27 niedziela, 27 kwietnia 2014 | linkuj Jeszcze mnie na trzecią wyganiał po nocy, niedoczekanie, dziś mam dość. ;P
meteor2017
| 21:04 niedziela, 27 kwietnia 2014 | linkuj I w ten sposób masz o jedną wycieczkę więcej, niż było dni w tym roku ;->
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ibezm
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]