Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 76.09km
  • Teren 11.50km
  • Czas 04:50
  • VAVG 15.74km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa do Jamborka - dzień 2

Sobota, 28 maja 2016 · dodano: 01.06.2016 | Komentarze 4

Potworny upał, parno, duszno, a na koniec burze. Gdyby nie bunkry odwiedzane raz po raz, chyba bym padła. Początkowo nic nie zapowiadało nieszczęścia, poranek był za ciepły, ale znośny... do leżenia w leżaku, a nie rypaniu w piochach. Ale w leżaku bym dzień zmarnowała, a tak się pozwiedzało to i owo.

Cmentarze, w tym jeden ewangelickich Czechów, ruiny cegielni, jakiś dworek, bunkrów co niemiara (z 10, choć malutkich, a jeden to nawet bez dachu był, nie dobudowali albo ukradli, hi hi). Po drodze spotkaliśmy grupę ze 20 rowerzystów i istek, zdaje się z łódzkiego rowerowego odłamu PTTK (kilka osób miało koszulki z napisami).

Zdjęcie dnia to płot z nart. :)


A reszta jak leci

No i bunkry, w tym ciekawe zjawisko obok jednego z nich (chrystuski bojowe?). Przeważały pojedyncze, ale trafił się też podwójny, o dziwo niezaśmiecony. Do pierwszego bunkra towarzyszył nam dzielnie kolega Huann, a potem musiał już wracać do Jamborka.

A na koniec bunkrowania złapała nas burza i okropna ulewa, ale w trakcie drogi powrotnej podeschliśmy. Inne ulewy szły bokami i nas nie złapały.


Komentarze
huann
| 18:37 środa, 1 czerwca 2016 | linkuj Sporo Jersaków było na cmentarzu zelowskim.
meteor2017
| 17:45 środa, 1 czerwca 2016 | linkuj Nie spotkaliśmy ani na cmentarzu czeskim, ani podpisanego w cegielni
lavinka
| 16:15 środa, 1 czerwca 2016 | linkuj Może jeszcze tu mieszka. :)
Gość wariag | 13:08 środa, 1 czerwca 2016 | linkuj Miałem fajnego kumpla z Zelowa w wojsku. Nazywał się Zenek Jersak, służył na kompanii remontowej (czyli w Tajnym Ośrodku ... , drugie piętro, lewe skrzydło).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kogod
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]