Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.37km
  • Teren 1.20km
  • Czas 03:11
  • VAVG 17.08km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Warszawy

Piątek, 29 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 8

Plan maksimum obejmował rowerowe dotarcie do Warszawy przed burzą (z postojem w Guodzisku) i udanie się na Masę Krytyczną. Plan minimum obejmował olania Masy o dotarcie w miarę suchym do domu wujka we Włochach.
Z planami tak to bywa, że raz wypalą, a raz nie. Tu burza przyszła o ponad godzinę szybciej niż zakładały radary wcześnie rano. Udało się rowerowo dotrzeć na plac zabaw w Grodzisku i tam posiedzieć nieco ponad godzinkę, większość w paskudnym skwarze, na szczęście są tam zacienione miejsca. Zbliżająca się burza wygoniła nas z placu, ale nie zdołaliśmy jej utknąć. Zlało nas konkretnie, gdy dojeżdżaliśmy do Milanówka. Tam schroniliśmy się pod wiaduktem przy torach i po przeczekaniu większej zlewy doskoczyliśmy na sam dworzec.

A deszcz padał i padał.

Dlatego też stwierdziliśmy, że jedziemy z Milanówka ciapągiem do Włoch, tam się wysuszymy i zobaczymy, co dalej. Kluska się zbiesiła w pociągu i jęczała straszliwie, potem zarobiła w twarz z łokcia mamy podczas zapinania i się już zupełnie rozwrzeszczała. Doprawdy współczuję współpasażerom, bo moje dziecię jak włączy syrenkę... to aj waj.
Trzecia awantura była o to, że dziecko nie chciało wysiadać, a już na pewno nie jechać do domu ejt (osiem), jak nazywa dom wujka, tylko "jechać dalej". A potem jeszcze zamiast niej włączyłam przycisk w windzie. Wyjec wył całe pięć kondygnacji jazdy windy, aż przejął go wujek i nieco udobruchał nowym luziowym kucikiem.
Masę sobie odpuściliśmy.

Powrót rowerowo do Brwinowa, tam okazuje się, że mam pół godziny do pociągu i nie chce mi się siedzieć na peronie, to podjechałam jeszcze do Milanówka, a Meteor sam dalej.

A poza tym miało być z wiatrem, a było pod wiatr. Nawet pogodynki przeciw człowiekowi.













Komentarze
lavinka
| 20:25 niedziela, 31 lipca 2016 | linkuj 24 z hakiem. Wpisałam 2 godziny za miast 3. :)
meteor2017
| 19:15 niedziela, 31 lipca 2016 | linkuj A jaka była?
huann
| 13:18 niedziela, 31 lipca 2016 | linkuj A tak było pięknie... ;-(
lavinka
| 09:38 niedziela, 31 lipca 2016 | linkuj No, 17km/h wydaje się sensowniejsze. Dzięki za czujność. :)
lavinka
| 09:37 niedziela, 31 lipca 2016 | linkuj Tutaj było wracanie pociągiem sporego odcinka, ale sądzę że źle spojrzałam na licznik. Na pewno tak szybko nie jechaliśmy.
huann
| 08:48 niedziela, 31 lipca 2016 | linkuj E, w 1h i 11 minut chyba byś nie dojechała do Wawy? Chociaż - kto Cię tam wie! ;)
lavinka z nielogu | 14:22 sobota, 30 lipca 2016 | linkuj Tak teraz patrzę i nie wiem, czy nie kopnęłam się o godzinę. :)
huann
| 11:35 sobota, 30 lipca 2016 | linkuj Wycieczka kombinowana :) Ale za to jaka papuśna średnia wyszła w związku z tą ucieczką przed burzą! Chyba, że to "jazda na syrence" sprawiła, że prędkość się dostosowała do pojazdów uprzywilejowanych? ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]