Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 92.66km
  • Teren 10.30km
  • Czas 05:48
  • VAVG 15.98km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Żyrardów - Laski - Warszawa Włochy

Sobota, 17 czerwca 2017 · dodano: 19.06.2017 | Komentarze 10

Kolejna pojedyncza wycieczka długiego weekendu. Po jednodniowej przerwie na odespanie, odpoczynek i odżarcie się po chudej diecie kanapkowej Meteora czas na jakiś porządny geocaching. Ostatnio jeździliśmy po rejonach, gdzie albo prawie nie było skrzynek, albo mieliśmy wszystkie znalezione. Tym razem skok w kierunku Lasek, gdzie jest sporo multaków i parę skrzynek, które Meteor znalazł beze mnie. Zaczynamy od zakupów, chlebek musowo, bo coś trzeba jeść po drodze. Jeszcze chłodnawo, polar się przydaje, ale z czasem robi się gorąco i wkładam coś grubszego na ramiona tylko na postojach.

Wieś mazowiecka kwitnie czym popadnie, całe szczęście nie mam na to coś alergii. Po przejechaniu przez znane okolice typu Baranów, Błonie docieramy do cmentarza wojennego w Pilaszkowie. Dalej do pomnika w Borzęcinie. W okolicy toczyło się mnóstwo walk podczas drugiej wojny światowej, cyklogrobbing dziś nieunikniony. W Lipkowie zwiedzamy kościół i wdajemy się w dyskusję z miłym panem, który oświeca nas, że tutejszy proboszcz zabrania fotografować kościół. No cóż, może sobei zabraniać, od iluś lat prawo polskie pozwala fotografowanie z zewnątrz obiektów publicznych, w zasadzie prywatnych również (google street view ładnie pokazuje). Rozwój fotografii satelitarnej również umożliwia dokładne oglądanie okolicy bez wychodzenia z domu, a co dopiero radarowe zdjęcia w 3d. Świat idzie do przodu, niektórzy nie nadążają. Tu odkrywam kolejny związek z Henrykiem Sienkiewiczem, majątek należał kiedyś do Kazimierza Szetkiewicza, a później do jego córki Marii, żony Henryka. Tutaj odbył się ślub młodej pary. Sporo można przeczytać na tablicy pod kościołem, sfociłam tę część, która mnie najbardziej zainteresowała.

Potem trafiamy na teren Zakładu dla niewidomych w Laskach, jednym z piękniejszych miejsc na ziemi na mojej prywatnej mapie. Jest tu i cmentarz, gdzie nie wolno robić wielkich grobowców, tylko co najwyżej kamienne ramy wokół grobu. I nagle okazuje się, że cmentarz może być piękny, a nie straszyć kiczem z lastrico i innymi wynalazkami, od których wypadają plomby. Później zwiedzamy jeszcze okolicę podkampinoską, bogatą w multaki... robi się za gorąco, nabywam colę z limonką, żeby nie zemdleć z przegrzania. Trochę dziwna w smaku, grunt że kofeina daje kopa do życia. Na co dzień unikam tej brązowej śmieri na kilometr, ale w momencie duchoty i gorąca ratuje mi życie. Wzięłabym czekoladowe mleko, ale w wiejskim sklepiku nie mieli. Bu.

Do Warszawy wracamy przez Babice i górkę śmieciową oraz krzaki w lesie. Jak to my. Dalej wjazd do Ursusa z opłotków Bemowa i jesteśmy we Włochach, gdzie zanocujemy przed jutrzejszymi wojażami po Warszawie.

Wszystkie fotki w albumie letnim.


Różowy Puchatek!?! Protestuję!!!!

Barszcz Sosnowskiego atakuje


Pilaszków

dddddd

Lipków






Laski




Kolejny cmentarz wojenny, między Laskami a Izabelinem


Urbex też się trafił, ale z racji spotkania towarzyskiego nie mogliśmy podjąć skrzynki. 

W kościele w Babicach trwała msza, a Meteor szukał pocisków. Znalazł.

W samych Babicach trwała impreza z gatunku szlagiery "copotu" czyli Boney M i inne tego typu w wykonaniu miejscowego Disco Polo. Marcinowi (Wczoraj i dziś) by się spodobało. ;)
Wracając spotkaliśmy wystawę latarń ogrodowych i nie tylko. 





Komentarze
meteor2017
| 05:39 środa, 21 czerwca 2017 | linkuj No, co najmniej cztery to na pewno... tam robi wrażenie wszystkim, zarówno wielkością jak i ilością, po przejściu przez taką dolinę człowiek już nie wpada w panikę na widok paru barszczy na polu ;-)
lavinka
| 18:27 wtorek, 20 czerwca 2017 | linkuj Na pewno był ogromny. Obawiam się, że dolina jest stracona na lata... :(
malarz
| 18:25 wtorek, 20 czerwca 2017 | linkuj Na zdjęciach z Zawadki barszcz osiągnął gigantyczne rozmiary, ma chyba ze cztery metry wysokości.
lavinka
| 11:58 wtorek, 20 czerwca 2017 | linkuj E tam na odległość, urban legend. Łaziliśmy po całej dolinie i pół oparzenia nie było. Meteor nawet dotknął liścia nogą niechcący i nic mu nie było. Trzeba chyba dotknąć brzegu z parzydełkami czy czymś tam.
meteor2017
| 11:10 wtorek, 20 czerwca 2017 | linkuj @barszcz - podobno... ale ja w to nie wierzę ;-)
http://meteor2017.blogspot.com/2014/06/w-krainie-barszczu-sosnowskiego.html
malarz
| 04:22 wtorek, 20 czerwca 2017 | linkuj Kolejna fajna wyprawa :)

Barszcz Sosnowskiego parzy na odległość. Niebezpieczne jest już nawet przebywanie w pobliżu, szczególnie w upalne dni...

Ładny grób Jakubowiczów. Nazwisko Jakubowicz kojarzy się z pasami kontuszowymi. Obok słuckich i kobyłeckich te z Lipkowa, gdzie była fabryka pasów (zatrudniała kilkaset osób), były znane i cenione. Od 1880 r. właścicielem Lipkowa był Kazimierz Szetkiewicz, późniejszy teść Sienkiewicza.
lavinka
| 16:46 poniedziałek, 19 czerwca 2017 | linkuj Pewnie sam się musi dowiedzieć. Póki co ma do zgrywania i opisywania dużo materiału, bo u niego każdy pomnik po drodze musi mieć swoje pięć minut w internecie. Ja zawsze skracam do ładnych widoczków i miejsc, które bardziej mi przypadły do gustu.
Gość wariag | 16:10 poniedziałek, 19 czerwca 2017 | linkuj To akurat i ja wiem :) A dyżurny botanik Tomi nie podpowie ?
lavinka
| 15:22 poniedziałek, 19 czerwca 2017 | linkuj Nie mam pojęcia, ale to na pewno nie łubin.
Gość wariag | 14:17 poniedziałek, 19 czerwca 2017 | linkuj No fajnie :) A jak się nazywa ta kwitnąca roślinka pierwszych fotkach ?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylisz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]