Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 93.62km
  • Teren 14.50km
  • Czas 06:13
  • VAVG 15.06km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Warmia 2019 Dzień 3 - Miłomłyn - Susz - Bielice

Sobota, 10 sierpnia 2019 · dodano: 14.08.2019 | Komentarze 10

Trasa: Miłomłyn, Dobrzyki, Kamieniec, Susz, Kisielice, Biskupiec, Bielice.
https://www.plotaroute.com/route/902707


Prognozy sprzed paru dni twierdziły, że w sobotę miało padać. Zapewne dlatego obudziłam się nieco za późno (bo zapomniałam że w weekendy mój budzik nie dzwoni i trzeba osobno ustawić) i jeszcze zanim zaczęłam zwijać namiot, pięć minut padał deszcz. A jak zwinęłam, to zaczęło lać dokumentnie już pięć minut później. Ale w sumie dobrze, że się szybko zwinęłam, bo rano mi w okolicy biwaku zaczęli tuptać drwale. A ja udawałam, że byłam w krzaczkach, bo tylko sakwy zakładałam na bagażnik. Drwale w sobotę rano w lesie! Herezje! Na Mazowszu takie coś jest nie do pomyślenia. No i lało do dwunastej mniej więcej, ale na szczęście nie ulewnie, a miejscami tylko kropiło, więc sobie jeździłam od przystanku do przystanku i jeszcze trafiłam jakiś sklepik, gdzie kupiłam jabłko, serek i małe mleko "na wszelki wypadek". 


Po drodze trafiłam na jedną ze śluz kanału elbląskiego, obsługiwanej przez automat. Znów skojarzenie z Norwegią, ale tam był pan pomagający zakładać cumy i w ogóle, a tu radź sobie sam człowieku. Śluza wąska niemożliwie, przeciętny jacht ledwo w nią wpłynął.








Trafiłam też przypadkowo dom, w którym mieszkał i tworzył Nienacki od pana Samochodzika. Serio, nie miałam pojęcia, że będę go mijać. Po prostu się przypadkowo tam zatrzymałam i zainteresowałam tabliczką. A tu o, niespodzianka.






Mural dla Tomiego

Typowa warmińska zagroda.


Wreszcie pogoda się polepszyła i już całkiem na luzie dotarłam do Kamieńca, gdzie niestety nie udało mi się wejść na teren parku pałacowego, ale przynajmniej zrobiłam zdjęcie pałacu od frontu i obejrzałam sobie kościół, gdzie zresztą zrobiłam sobie mały odpoczynek i jedna pani idąca w kierunku plebanii sprezentowała mi loda na patyku. Ludzie to są jednak dobrzy. :)


A potem to już prosto na nocleg, dobrze się jechało, bo same asfalty prawie. Po drodze kilka mniejszych miejscowości, choć jak na te tereny to w zasadzie wielkie miasta. Mam na myśli Susz i Kisielice oraz Biskupiec (nie warmiński tylko nad Osą).




Mały trainspotting




Betonowe zapory na skarpach też mi przypominały Norwegię.



W ostatniej miejscowości trafiłam na otwarte do późna Dino, więc uzupełniłam zapasy bananków. :)

No a potem grzecznie spać w lesie. I głupia cykada musiała się schować akurat obok mego namiotu, więc trochę mi wieczorem przeszkadzała zasnąć.





Komentarze
yurek55
| 08:03 poniedziałek, 19 sierpnia 2019 | linkuj Skandalizująca, ale dobra i ciekawa. Akcja też na Mazurach, tam gdzie dom Lav znalazła. W 1983 roku byliście za młodzi by się załapać na "szał" Skiroławek.
yurek55
| 08:00 poniedziałek, 19 sierpnia 2019 | linkuj V
lavinka
| 20:22 niedziela, 18 sierpnia 2019 | linkuj Ja na pewno czytałam, ale pojedynczo z biblioteki, więc tradycyjnie słabo pamiętam akcję. Zaczynam pamiętać treść książki tak po trzecim, czwartym przeczytaniu. :)
meteor2017
| 20:09 niedziela, 18 sierpnia 2019 | linkuj Ja to chyba nic Nienackiego nie czytałem... Pana Samochodzika znałem, ale ze słyszenia.
yurek55
| 20:02 niedziela, 18 sierpnia 2019 | linkuj Ale "Raz w roku w Skiroławkach" to dopiero gdzieś za 15 lat...
lavinka
| 19:54 niedziela, 18 sierpnia 2019 | linkuj O, a ja to czytałam tak dawno temu, że ledwo mgliście kojarzę akcję. Jak Kluska podrośnie i wejdzie w wiek "samochodzikowy", to będę nadrabiać. :)
yurek55
| 17:36 niedziela, 18 sierpnia 2019 | linkuj Bardziej mi się Skiroławki kojarzą. Może dlatego, że później od Samochodzików powstały? ;)
meteor2017
| 16:18 czwartek, 15 sierpnia 2019 | linkuj Cykad zasadniczo u nas nie ma
lavinka
| 16:05 czwartek, 15 sierpnia 2019 | linkuj Diabli wiedzą, po ciemku nie było widać. Mógł być pasikonik. :)
meteor2017
| 16:01 czwartek, 15 sierpnia 2019 | linkuj Raczej nie cykada, tylko duży pasikonik. Ale fakt, jak taki kiedyś mi pod oknem darł ryja... znaczy napier...ał skrzydełkami, to można było zwariować.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa umies
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]