Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 23.02km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 15.01km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Kampinosu!

Wtorek, 7 lipca 2009 · dodano: 07.07.2009 | Komentarze 2

Musiałam pojechać do lasu, już nie mogłam wytrzymać w betonowej dżungli. Miałam przewietrzyć Dziuńka,ale okazało się że brat zmęczony, nie przepiął mi licznika i tak pojechałam na starym swym rowerze czyli obecnym Rowerze brata. Dziwnie mi się jeździ z rogami a na dodatek w ferworze zapomniałam odziać rękawiczek.
Trasa w sumie lajtowa, po najpierw pojechałam Arkuszową do Lasek i dopiero stamtąd wbiłam się w Puszczę

A chwilę później zrobiłam sobie postój na galaretki w czekoladzie zakupione w sklepiku przy Arkuszowej po drodze.

A potem 7km korzeni i piachu,ale bardziej błotnisto-kałużowego, bo ostatnio sporo padało. W sam raz na rytualne ubłocenie w kałużach wszak lavinka nimfą błotną jest to i błotka się nie boi :)
Szlakami sobie jechałam, ale w tym samym momencie zgubiłam czerwony i wjechałam na żółty i jeden wiraż mi przepadł. Nadrobiłam zielonym szlakiem rowerowym, a potem kawałek zwykłym czarnym. Na mapie prosty, w rzeczywistości nieco pokręcony.
Wracając postanowiłam zwiedzić okolicę Cmentarza Północnego i odwiedziłam baraki socjalne dla eksmitowanych przy Palisadowej. Dramat jak to wygląda.
Powrót czekał mnie Arkuszową, ale postanowiłam znaleźć stary skrót przez ogródki działkowe i odbiłam w nie w bok od Wólczyńskiej. I tak leśnym duktem i pokrzywowymi ścieżkami dotarłam do metra Młociny skąd szczęśliwie myknęłam do domku na anonimowym blokowisku :)


Komentarze
lavinka
| 20:14 czwartek, 9 lipca 2009 | linkuj To jest jego zaleta. Człowiek sobie taką wyrabia kondycję,że hej ;)
El kondor | 20:10 czwartek, 9 lipca 2009 | linkuj Najgorsze że tam straszliwe piachy i błocko jest w tym parku kampinoskim.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mnikt
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]